niedziela, 1 marca 2015

ROZDZIAŁ 29


Oczami Harrego.

Dziewczyny siedziały w pokoju Nialla już od dobrych dwóch godzin. Niall wrócił ze sklepu z ogromnym bukietem czerwonych róż i czekoladkami. Musiało go nieźle złapać skoro tak się zachowywał. Siedziałem w salonie i strasznie mi się nudziło. Myślami cały czas byłem przy prześlicznej przyjaciółce Lucy. Co się jej mogło stać. Jak ktoś mógł ją tak skrzywdzić. Musiałem dowiedzieć się co jej się stało. Miała siną twarz. Od razu wiedziałem że ktoś ją pobił. Wstałem z kanapy i skierowałem się do pokoju blondyna w którym urzędowały właśnie dziewczyny. Gdy byłem już pod drzwiami chciałem zapukać jednak usłyszałem coś co aż zmroziło mi krew w żyłach.

-Okładał mnie pięściami i próbował się do mnie dobrać.-szlochała Natalia.- gdyby nie mój tata on by mnie zgwałcił. Przecież było nam razem tak dobrze. Ale jego problemy w szpitalu strasznie go przytłoczyły i zaczął pić. Nie radził sobie. Najgorsze jest to że ja go nadal kocham. Mimo że zrobił mi coś tak potwornego ja nie mogę wymazać naszych wspólnie spędzonych chwil. David był moją prawdziwą miłością. Przy nim byłam bezpieczna...- dalej już nic nie słyszałem bo szloch dziewczyny się pogłębił. Ja nie chciałem podsłuchiwać. Samo tak jakoś wyszło. Teraz w mojej głowie miałem wiele myśli. W mojej głowie aż kotłowało się od natłoku sprzecznych emocji. Czułem jednocześnie złość i smutek żal i rozpacz. Jednak złość górowała nad wszystkimi. Wiedziałem jedno. Muszę odnaleźć tego skurwiela i się z nim policzyć...

Leżałem w swoim pokoju i rozmyślałem jak mam dorwać tego dupka. Ze złości byłem aż cały czerwony. Szczęka bolała mnie od mocnego zaciskania zębów. Dłonie bolały od zaciskania w pięści aż paznokcie wbiły mi się tak głęboko w skórę że zacząłem krwawić w tamtym miejscu. Jak ktoś mógł zranić tak kruchą osobę. Jak mężczyzna mógł podnieść rękę na kobietę... Swoją kobietę.. Jedno było pewne. Nie podaruję mu tego. Jeszcze gdy usłyszałem że usiłował ją zgwałcić. Mam ochotę zatłuc go na śmierć. Nie wiedziałem ile czasu leżę. Za oknem było już ciemno a w domu panowała cisza. Spojrzałem na zegarek i z zaskoczeniem zauważyłem że było grubo po północy. Przeleżałem cały dzień. No świetnie. Wstałem z łóżka. I tak nie zasnę. Po cichu żeby nikogo nie obudzić poszedłem na dół do kuchni. Na parterze panowały egipskie ciemności. Moje bose stopy zdążyły już skostnieć od zimnej podłogi. W sumie w całym domu było nienaturalnie zimno. Byłem w samych bokserkach a na mojej nagiej skórze pojawiła się gęsia skórka. Wstrząsnął mną nieprzyjemny dreszcz. Na czuja skierowałem się do kuchni i zapaliłem światło rozświetlając pomieszczenie. Aż stanęło mi serce gdy zauważyłem że nie jestem sam. Przy otwartym oknie siedziała zapłakana Natalia.

-Matko przestraszyłaś mnie.-powiedziałem.- Co tu robisz. Przeziębisz się.-dziewczyna nie zwracała na mnie uwagi. Podszedłem powoli do niej i zamknąłem okno. Widziałem jak drży gdy stanąłem obok niej. Bała się mnie to było pewne. I wiedziałem też z jakiego powodu. Ale ja jej nie skrzywdzę.. Nigdy.

-Natalia popatrz na mnie.- dziewczyna zamknęła oczy i wstrzymała oddech. Z nią było bardzo źle. Miała na sobie tylko podkoszulkę i krótkie szorty. Bardzo podobała mi się w tym ubiorze. Jednak było coś co przyciągnęło moją uwagę. Całe nogi i ręce miała w siniakach. Jedne były większe inne miały intensywniejszy kolor. Wiedziałem że to zrobił jej ten dupek.- Natalia.- zacząłem jeszcze raz.-proszę cię popatrz na mnie.-Dziewczyna wreszcie na mnie spojrzała a jej strach był niemal namacalny. Uśmiechnąłem się tylko do niej i delikatnie dotknąłem jej dłoni na co od razu się spięła i wyrwała dłoń z mojego uścisku. Nie powiem zabolało. Odwróciła się z powrotem w stronę okna i wpatrywała się w przestrzeń. Odwróciłem się od niej i podszedłem do lodówki. Przyszedłem tu po to w końcu żeby się napić. Wziąłem sok i nie trudzą się żeby sięgnąć po szklankę napiłem się z butelki. Odstawiłem sok na miejsce i kątem oka zauważyłem że dziewczyna mi się przygląda. Gdy odwróciłem się do niej znów wpatrywała się w okno. Może mi się tylko przewidziało. Może mnie nie obserwowała. Jednak gdy się do niej zbliżyłem zauważyłem że na jej policzkach widniał lekki rumieniec..

-Myślę że powinniśmy iść spać.-dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko kiwnęła głową.- Kochanie nie skrzywdzę cię. Przy mnie będziesz bezpieczna.- nie wiedziałem dlaczego to mówię ale uznałem że powinienem jej to powiedzieć. Chciałem jej to powiedzieć.

-Lucy też miałeś nie skrzywdzić a prawie to zrobiłeś-wyszeptała. Na początku nie wiedziałem o co jej chodzi ale potem wspomnienia spadły na mnie jak gilotyna. Pamiętam. Już wyparłem te wspomnienia z mojej głowy ale teraz one wróciły. Już wiem czemu mnie się tak bała. Bo sam nie byłem lepszy od tego dupka. Sam o mały włos nie zmusiłem kobiety do seksu. Jednak w porę się opamiętała. Co nie zmienia faktu że teraz czuję się jak gówno. Ona miała rację. Jak może czuć się przy mnie bezpieczna. Muszę jej pokazać że taki nie jestem. Nie zważając na jej protesty przytuliłem ją do siebie.

-Ciiii- pocałowałem ją w głowę gdy zaczęła płakać z bezsilności. Nie mogła wydostać się z mojego uścisku. Zakładam że właśnie dlatego płakała. Sam miałem łzy w oczach.- nie skrzywdzę cię przysięgam na swoje życie. -Powiedziałem. Po chwili dziewczyna przestała się szarpać ale nadal była spięta. Korzystając z okazji wsunąłem rękę pod jej kolana a drugą chwyciłem jej plecy. Podniosłem ją na co pisnęła i oplotła ręce wkoło mojej szyi. Zaśmiałem się i pocałowałem jej policzek.

-Nie rób tak nigdy więcej -wysyczała przez zęby. Popatrzyłem na nią smutnym wzrokiem i przytaknąłem głową. Zaniosłem ją do jej pokoju i położyłem na łóżku. Szczelnie przykryłem kołdrą i pogłaskałem po głowie. Dziewczyna odsunęła się ode mnie a moja ręka opadła na poduszkę. Zawiedziony podszedłem do drzwi i popatrzyłem na dziewczynę. Wpatrywała się we mnie i czekała aż wyjdę.

-Dobranoc-szepnąłem. Westchnąłem gdy odwróciła sie do mnie plecami. Otworzyłem drzwi i wyszedłem. Lecz gdy zamykałem drzwi usłyszałem jej cichy szept.

-Dobranoc Harry...


Obudziłem się koło 9. Od razu wstałem z łóżka. Zrzuciłem z siebie bokserki. Lubiłem swoją nagość. Nigdy się tego nie wstydziłem. I na pewno nie będę się wstydził. Zarzuciłem na szyję zwinięty ręcznik. Wyszedłem z pokoju i udałem się pod prysznic. Gdy wchodziłem do łazienki usłyszałem stłumiony pisk.

-O matko.- odwróciłem głowę w tamtym kierunku i zauważyłem Natalię która zakrywała dłonią usta a na jej policzkach widniał krwiście czerwony rumieniec.Wpatrywała się w moje nagie pośladki. Zaśmiałem się.

-Przyzwyczaj się do tych widoków kochanie.- puściłem jej oczko i wszedłem do łazienki zamykając za sobą drzwi.

Po długim i zimnym prysznicu wreszcie wyszedłem z łazienki. Woda spływała z moje ciała. Biały ręcznik przepasał moje biodra. Gdy chciałem wejść do mojego pokoju nagle coś mnie olśniło. Szybkim krokiem skierowałem się na drugi koniec korytarza i bez pukania wbiegłem do pokoju. Lucy siedziała na łóżku i przysłuchiwała się jak Niall gra jej gitarze "18". Uśmiechnąłem się na ten widok. Oni tak słodko razem wyglądali. Oboje się na mnie spojrzeli i aż zamarli. Muzyka przestała grać i dopiero teraz do mnie dotarło jak wyglądam. Niall zabijał mnie wzrokiem a Lucy patrzyła wszędzie tylko nie na mnie.

-Co ty odwalasz.- zapytał wściekły Niall.

-Muszę porwać Lucy. To pilne.- nie pytając o zdanie dziewczyny i chwytając ją za rękę wyciągnąłem ją z pokoju. Drugą ręką trzymałem ręcznik żeby mi nie spadł. Wbiegliśmy do mojego pokoju. Widziałem że wściekły Niall wychodzi z pokoju dziewczyny z morderczym wzrokiem. Usadziłem dziewczynę na moim łóżku. Dziewczyna nadal się na mnie nie patrzyła.

-Daj mi chwilę. Muszę się ubrać.

-Fajnie by było.-zaśmialiśmy się. Wyciągnąłem bokserki spodnie dresowe i białą podkoszulkę na ramiączka. Szybko się ubrałem.

Po co mnie porwałeś- zapytała dziewczyna już spoglądając w moją stronę. Usiadłem na drugim końcu pokoju. Musiałem zebrać myśli nie mogłem przecież tak po prostu jej powiedzieć że wiem o wszystkim o czym mówiła jej Natalia.

-Chciałem porozmawiać o Natalii.-powiedziałem po prostu.. Dziewczyna się zdziwiła ale po chwili się domyśliła.

-Ty wiesz prawda.- zapytała cicho. Nic nie powiedziałem tylko pokiwałem głową. Dziewczyna chciała coś powiedzieć jednak nie zdążyła. Nagle do pokoju wpadł rozwścieczony Niall... Chłopak od razu zaczął iść w moją stronę zaciskając dłonie w pięści. Zamachnął się. Już zamknąłem oczy szykując się na cios. Jednak nic takiego nie miało miejsca. Otworzyłem oczy i zobaczyłem że Lucy stanęła między nami. Trzymała Nialla w żelaznym uścisku i szeptała coś na ucho przez co chłopak się uspokoił. Byłem tym zdumiony. Chłopak popatrzył na mnie i pokiwał głową. Lucy musiała mu powiedzieć o co chodzi. Podszedł do mnie.

-Ja przepraszam Hazz. Ale wiesz jaki jestem o nią zazdrosny. A kiedy ty wbiegłeś nagi do jej pokoju i po prostu ją zabrałeś byłem wściekły. Targały mną takie emocje. Przepraszam.- nic nie powiedziałem tylko po prostu go do siebie przytuliłem. Usłyszałem jakiś dziwny dźwięki. Oderwaliśmy się od siebie i zauważyliśmy że Lu zrobiła nam zdjęcie.

-Awwwww tak słodko wyglądacie. Po chwili zdjęcie dodała na TT " czy oni nie są słodcy? Staję się zazdrosna :D "

Zaśmialiśmy się.

-Niall wybacz ale muszę porozmawiać z Lu. To bardzo dla mnie ważne.-powiedziałem do chłopaka. Niall tylko kiwnął głową ale nie wyszedł z pokoju. Wręcz przeciwnie usiadł na łóżku i przyciągnął do siebie Lucy. Posadził ją na swoich kolanach i bardzo mocno ją przytulił całując w ramię. Uśmiechnąłem się do nich.

-Nie zwracajcie na mnie uwagi.- powiedział. Zaśmiałem się razem z Lucy na co blondyn zrobił obrażoną minkę. Wyglądał tak uroczo. Zaczęliśmy rozmawiać. Musiałem dowiedzieć się o nim wszystkiego. Ja zadawałem pytania a Lucy na każde bez problemu odpowiadała. Po godzinie zbierania informacji uznałem że to już mi wystarczy. Niall i Lucy wstali żeby wyjść jednak zanim to nastąpiło dziewczyna zapytała.

-Co zamierzasz.

-Zamierzam dać mu nauczkę...






*******************
Hej kochani. Rozdział miał być w czwartek ale nie miałam kiedy go dokończyć. Tyle się działo.
Dodaję go więc dzisiaj.
Mam nadzieję że wam się spodoba chociaż za wiele się w nim nie działo.
Teraz będziemy bardziej skupiać się na nowej znajomości Hazzy i Natalii.
Nie martwcie się bo o Nucy i reszcie nie zapomnę :*
Komentujcie a rozdział pojawi się dużo szybciej.
KOCHAM WAS
Hazzowa. :***

4 komentarze:

  1. Super. ♥Najbardziej podobają i się momenty z Harrym i Natalią. Mam nadzieję, że coś pomiędzy nimi będzie. ♥♥♥♥ Byliby świetną parą. ♥ Życzę weny i czekam na nexta. ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Aww <3 Hazz jest taki kochany ;33 Nucy to już nie mówię bo ona zawsze są słodcy i kochani <3 weny życzę kochana i do następnego <3 Ily <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Harry ten uśmiech *-*
    Zgadzam się, że Natalia i Hazza są tacy słodcy ; 3
    Niech Natalia da loczkowi szansę : )
    Weny życzę i pozdrawiam ;**
    Hasia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super ! ♥
    Czekam nn :-*

    OdpowiedzUsuń