środa, 4 czerwca 2014

ROZDZIAŁ 24

jak widzicie rozdział pojawił się szybciej niż komentarze. :) widzicie jak was kocham. przeczytajcie notkę na dole.

czytasz=komentujesz=motywujesz!

oczami Maggie.
Cholera czemu ja to powiedziałam. Nie powinien się o tym dowiedzieć. Kurwa. Siedziałam i patrzyłam na wstrząśniętego i znieruchomiałego Nialla. Był w ogromnym szoku. Nic do niego nie docierało. Już 3 razy wołałam chłopaka jednak on siedział jak zaczarowany i błądził myślami daleko od miejsca gdzie się znajdował. Otarłam ostatnią łzę spływającą po moim czerwonym od płaczu i wilgotnym policzku. Zebrałam w sobie całą siłę i wstałam z ławki. 
-Żegnaj Niall.-powiedziałam i ruszyłam w stronę. Hmmmm no właśnie gdzie teraz się podzieję. Nie mogę wrócić do domu chłopaków. Byłam już dobre kilkanaście metrów od chłopaka. Odważyłam się odwrócić w jego stronę. Siedział w tym samym miejscu jednak nie patrzył już w przestrzeń przed sobą tylko wprost na mnie. Widziałam łzy w jego oczach. Łamało mi się serce. W głębi duszy kochałam go. Od samego początku był dla mnie kochany i opiekuńczy. Nigdy mnie nie oceniał i nie krytykował. Ciągle mnie tylko wspierał rozpieszczał i pocieszał w trudnych chwilach. Czemu to wszystko nie może być takie proste. Wiem że ostatni raz widzę tego niezwykłego chłopaka. Nie mogłam oderwać od niego wzroku. Na moment nasze spojrzenia się skrzyżowały. Nie chciałam oderwać od niego wzroku. Jednak musiałam zrobić pierwszy krok. Zmusiłam się do odwrócenia się od chłopaka. Zaczęłam szybkim krokiem opuszczać park. Wiedziałam że jeżeli jeszcze raz się odwrócę już nie będę potrafiła uciec. Nagle poczułam szarpnięcie do tyłu. Ktoś złapał mnie za ramię i zatrzymał w miejscu. Błagałam żeby to nie był on. Jednak wszędzie rozpoznam ten specyficzny zapach należący tylko do jednej osoby. Delikatnie odwróciłam się do osoby za mną. Pierwsze co spostrzegłam to błękitne tęczówki. Jednak teraz były przeszklone. Ale nadal niewyobrażalnie piękne i intensywnie niebieskie. Wpatrywaliśmy się w siebie. Nie potrafiłam tego przerwać. Chłopak skanował mnie wzrokiem. 
-Nie pozwolę wam odejść.-powiedział a po tych słowach wpił się w moje usta.



oczami Nialla.
Boże człowieku będziesz ojcem. Mówiłem sam do siebie. Czemu nie mogę nic powiedzieć nawet na nią spojrzeć. Na zewnątrz jestem rozkojarzony jednak w środku szaleję ze szczęścia. Będziemy mieć dziecko. Nie Liam i Maggie tylko JA i Maggie. Jak to pięknie brzmi. Wiem że jestem egoistą. Ale cholera nie potrafię i nie chcę się nią dzielić. Wiem że ona kocha Liama jednak to ze mną będzie miała dziecko. Usłyszałem jak coś do mnie mówi jednak nadal byłe pogrążony w moich myślach jak to będzie wspaniale. Już się nawet zastanawiałem czy to będzie chłopiec czy dziewczynka. Zanim wykonałem jakikolwiek ruch dziewczyny już nie było obok mnie. Odwróciłem głowę i ją spostrzegłem. Patrzyliśmy na siebie. Wiedziałem że jeśli zaraz czegoś nie zrobię to stracę i ją i dziecko już na zawsze. Gdy dziewczyna się odwróciła i zaczęła odchodzić poczułem jakby ktoś wylał wiadro zimnej wody na moją rozgrzaną skórę. Szybko poderwałem się z miejsca i podbiegłem do niej.
-Nie pozwolę wam odejść.-powiedziałem. Wpiłem się w jej cudowne słodkie usta. Nie odepchnęła mnie. Wręcz przeciwnie chwyciła mój kark i przysunęła mnie bliżej siebie pogłębiając pocałunek. Jednak po chwili namiętnego pocałunku coś się popsuło. Poczułem na swoich ustach słone łzy dziewczyny. Nie wiedziałem co zrobiłem źle. Co się stało czy jest coś jeszcze o czym nie wiem? Wiedziałem jedno że nie mogę jej stracić. Odsunąłem się od niej. Popatrzyłem w jej smutne oczy. Nie wyglądały tak samo jak zawsze. Nie było w nich tego charakterystycznego blasku który był przeznaczony tylko dla niej co czyniło ją wyjątkową. Prawie wszystkie dziewczyny miały takie same oczy. Nic się w nich nie wyróżniało. Jednak oczy Maggie były inne. Można było w nie patrzeć godzinami. 
-co się stało.-zapytałem zatroskamy.



oczami Maggie.
Nie chciałam go zranić. Ale wiedziałam że muszę mu powiedzieć prawdę. 
-Niall ja nie mogę urodzić tego dziecka. Nie chce go. Wiem że go nie pokocham. Nie poradzę sobie z tym wszystkim sama.-zaczęłam
-nie będziesz sama do cholery. Masz mnie. Ja chcę mieć z tobą to dziecko. Nawet nie wiesz jaki jestem szczęśliwy. Myśl o tym że nosisz w sobie nasze dziecko... Po prostu to jest nie do opisania. Nie pozbawiaj mnie tego szczęścia.- złapał mnie za rękę.-powiem ci to jeszcze raz. Kocham Cię.-boże nie. Tylko nie to. Wiem że też go kocham jednak moje serce skradł ktoś inny. Ta osoba która wyrządziła mi tyle bólu i cierpienia. Moje serce było tylko jego. Nie potrafiłam czuć tego samego do Nialla. Po prostu nie kochałam go tak jak Liama. To było bez sensu. To Niall był opiekuńczy i zawsze przy mnie. A nie Liam. Jednak jakaś niewidzialna siła mnie do niego ciągnęła. Nie mogłam zaprzeczyć bo okłamałabym sama siebie. Po prostu go kochałam. 
-muszę to wszystko przemyśleć Niall. Musisz dać mi czas. Tylko tyle ok.?-zapytałam patrząc w jego błękitne oczy.
-dam ci tyle czasu ile potrzebujesz. Ale teraz wracajmy do domu.-powiedział i nawet nie pozwolił mi nic powiedzieć ani zaprzeczyć bo już ciągnął mnie za rękę w stronę ich domu. Po 10 minutach byliśmy już w mieszkaniu. Poszłam od razu do swojego pokoju. Przy łóżku stała moja walizka a na niej leżała złożona na pół biała kartka. Podeszłam do niej i wzięłam do ręki. Poznałam charakterystyczne pismo chłopaka.
"Nie pozwolę ci odejść. Jesteś moją przyjaciółką. o 20 zabieram cię na miasto Hazza xoxo"
Mimowolny uśmiech wdarł się na moją twarz. Była 18 więc mialam jeszcze trochę czasu. Musiałam się przed kimś wygadać prosić o radę. Tylko kogo. Może Harry. To on jest najbliższym przyjacielem nie licząc Nialla ale to o niego chodzi więc z nim nie mogę porozmawiać. Zeszłam na dół z zamiarem zrobienia sobie herbaty. Weszłam do kuchni i kogo zastałam. Oczywiście Liama. Siedział przy stole i opierał głowę na rękach. Chba alkohol dawał o sobie znać bo nawet nie podniósł głowy gdy weszłam do pomieszczenia. zanim jednak wyciągnęłam kubek z szafki usłyszałam pukanie do drzwi. Oczywiście nikt nie raczył ruszyć dupy więc musiałam sama iść otworzyć tajemniczemu gościowi. Uchyliłam drzwi a mnie ścięło z nóg. Gdy tylko ją zobaczyłam przed oczami pojawiła się scena ze szpitala. 
-Czego tu szukasz-syknęłam w stronę Dan
-przyszłam do Liama.-powiedziała oschle. Zmieniła się nie do poznania. Nie była ta samą pełną życia dziewczyną. Traktowała mnie jak śmiecia. Więc nie zamierzałam być dla niej miła.
-może on nie chce cię widzieć.-powiedziałam sarkastycznie. 
-muszę mu coś powiedzieć. Myślę że chciałby to wiedzieć.-zaczęła z uśmiechem 
-z chęcią mu przekażę tą ważną wiadomość.-w tym momencie obok mnie stanął Liam. Dziewczyna uśmiechnęła się i zwróciła do chłopaka. 
-hej kochanie.-podeszła do niego i pocałowała na moich oczach. Nie wiedziałam co mam zrobić. Zamurowało mnie a najgorsze że on jej nie odepchnął tylko pozwolił na pocałunek.- mam dla ciebie cudowną wiadomość.-popatrzyła z wyższością na mnie.- będziesz tatusiem.-powiedziała i rzuciła mu się w ramiona. Momentalnie oczy wypełniły się łzami. Pobiegłam do siebie nie zważając na krzyki Liama. Zakluczyłam drzwi i usiadłam obok łóżka. Zaczęłam szlochać.
Jeszcze 20 minut temu nie chciałam mieć dziecka z Niallem bo czułam że ja i Liam mogliśmy coś razem stworzyć jednak teraz byłam pewna. Oszukał mnie zapewniając że nie przespał się z Dan. Okłamał mnie. Zniszczył uczucie którym go darzyłam. Byłam pewna jednego. Nie zniszczę tego co jest między mną a Nialle. Teraz liczył się tylko on i NASZE dziecko...






***********
HEJ :*
mam nadzieję że nie zanudziłam was i jakoś przetrwałyście ten rozdział. Totalnie mi nie wyszedł. PRZEPRASZAM. 
bardzo chcę wam podziękować za ponad 6,000 wyświetleń kocham was. muszę was czymś zmartwić 28.06.2014. będę zmuszona zawiesić bloga do 11.07.2014. nie będzie mnie w Polsce bo wyjeżdżam na wakacje. do tej daty postaram się jeszcze dodać 2-3 rozdziały. mam nadzieję że ze mną zostaniecie. Możecie polecić mi jakieś blogi które czytacie i możecie powiedzieć " to chyba najlepszy blog jaki czytałam" obojętnie z jakim chłopakiem. Z góry dziękuję :****
wyraźcie swoją opinię na temat rozdziału 
kolejny rozdział za 20 komentarzy.
KOCHAM WAS
Hazzowa :****

14 komentarzy:

  1. OMG. nie wiem co powiedzieć.
    Tak cudownie to napisałaś.
    I Maggie jest z Niallem. Super. <3
    Jestem bardzo ciekawa jak zareaguje Liam, chociaż i tak pewnie go to nie obchodzi.
    No ale mniejsza.
    Czekam z niecierpliwością na nn.
    ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo.... jak zawsze przepiękny < 3
    Warto było czekać ;3
    Nie polecę Ci żadnego blogu, bo to "Twój blog jest najlepszy jaki czytałam" !;*
    Czekam na następne roździały ^^ / Sara *,*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awwwwwwwww dziękuję że tak uważasz nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy. Wena jest ze mną kolejny rozdział praktycznie gotowy
      kocham, pozdrawiam i życzę wytrwałości że mną bo nie chcę was stracić
      Hazzowa :***

      Usuń
  3. Boże... Jaki cudny rozdział <3. Mam nadzieję, że Niall i Maggie będą ze sobą :). Niech Liam zobaczy co stracił :*. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak bardzo piękny... mam nadzieje, że Maggie nie usunie ciąży, a co gorsza żeby nic jej sie stało.. piękny... ♥ czekam na następny...

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam... rozdział jest meega..♥

    OdpowiedzUsuń
  6. O nieee.... nie rób tego.. nie możesz..nie zawieszaj bloga....! Nie ...! A rozdział..? Jak zawsze .. genialny...:-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Oby nie poroniła nerwów ;(

    OdpowiedzUsuń
  8. Chcę kolejny! Rozdział boski :) /M.

    OdpowiedzUsuń