sobota, 1 marca 2014

ROZDZIAŁ 13

Kocham was. jesteście niesamowici. wspaniale jest wiedzieć że ktoś to czyta i komuś się to podoba.
mam nadzieję że ten również się wam spodoba i będziecie komentować.




Na początku nic nie powiedział. Tylko stał i się na mnie patrzył.
-żartujesz sobie ze mnie prawda.-zapytał patrząc mi w oczy.
-nie. Nie żartuję. Myślisz że to jest zabawne dla mnie to jest strasznie trudne.-powiedziałam.
-co. Co ty do mnie mówisz. Ja nie chcę mieć dzieci. Nie rozumiesz.-krzyknął na mnie. W oczach pojawiły się mi się łzy.
-nie krzycz na mnie to nie moja wina.-powiedziałam szeptem
-moja też nie. Myślisz że co że teraz ci się oświadczę i założymy rodzinę. Nie chcę mieć żadnych problemów na głowie. A może to nie moje dziecko. Przecież byłaś z tym swoim chłoptasiem 4 tygodnie. Może on ci zrobił bachora.- zaczęłam płakać to było zbyt wiele. Poczułam się jakby mnie spoliczkował. Podeszłam do niego i z całej siły uderzyłam w twarz.
-jesteś prawdziwym idiotą. - krzyknęłam przez łzy.- jak mogłeś tak powiedzieć. Timmy jest gejem a ty skończonym idiotą. Skoro tak chcesz. Jeśli jestem dla ciebie tylko problemem to zniknę z twojego życia z nami koniec. Nie dzwoń do mnie jak ochłoniesz. – przeszłam obok niego. Złapał mnie za rękę i mocno ścisnął.
- lepiej będzie jak usuniesz ten problem. Nie chcę mieć z nim nic wspólnego.-wysyczał
-nie będziesz miał. Nie usunę dziecka. Jak mogłeś tak pomyśleć a co gorsza coś takiego powiedzieć. Nie wieżę że zakochałam się w kimś takim jak ty. Nie masz uczuć. Nienawidzę cię.-wykrzyczałam mu w twarz i uciekłam z pokoju.
-co się stało. Co znów zrobił.-powiedział liam gdy weszłam zapłakana do salonu po torbę.
-nie ważne. Jak chce to niech sam wam powie. Tym razem przesadził i to strasznie. To jest już koniec. Nic tego nie zmieni.-powiedziałam i wyszłam z domu. Było cholernie zimno i ciemno. Było już po 12. Szłam przez park. Czułam jakby ktoś za mną szedł. Odwróciłam się i ujrzałam wysokiego mężczyznę który za mną szedł. Trochę się przestraszyłam. Nie widziałam jego twarzy bo miał na głowie kaptur. Poza tym było ciemno. Nie pomagało światło ulicznych latarni. Stał w półmroku. Zaczęłam szybciej iść ale czułam go za sobą. Po chwili poczułam straszny ból. Ktoś uderzył mnie czymś w tył głowy opadłam na ziemię i już nie byłam niczego świadoma.

Oczami Harrego
Siedziałem u siebie i myślałem o tym co ona mi powiedziała. Jak mogłem tak powiedzieć. Już emocje mi opadły i dopiero teraz do mnie dotarło że zostanę tatą. To wiadomość z jednej strony mnie przerażała a z drugiej się strasznie cieszyłem. Po chwili wbiegli chłopcy i zaczęli na mnie wrzeszczeć. Zasłużyłem sobie. Nic nie mówiłem. Chciałem ją przeprosić przecież będziemy mieli dziecko. Wstałem i bez słowa wyszedłem. Szybkom krokiem szedłem parkiem. Musiałem ją dogonić. Przystanąłem na chwilę aby odpocząć. Było ciemno jednak coś mignęło mi w świetle księżyca. Podszedłem bliżej i zobaczyłem bransoletkę. Zaraz zaraz. Taką samą miała dzisiaj Monia. Pewnie zgubiła idąc do domu pomyślałem schylając się po nią. Jednak gdy ukucnąłem zobaczyłem krew na chodniku. Przeraziłem się. Co to znaczy czy to krew Moniki. Nic nie wiedziałem. Wyjąłem telefon i gdy miałem zadzwonić do niej ktoś do mnie zadzwonił.
-halo?-zapytałem
-hej kochanie.-powiedział kobiecy głos
-to chyba jakaś pomyłka-chciałem się rozłączyć
-to nie jest pomyłka Harry. Dzwonię do ciebie żeby ci powiedzieć że już niedługo będziemy razem. Ta zdzira już się nie będzie mieszała w nasze sprawy już tego dopilnowałam. Nie musisz mi dziękować że pomogłam uwolnić cię od tego ciężaru. Do zobaczenia kochanie.-rozłączyła się. Nie wiedziałem co powiedzieć. Stałem tak przez jakiś czas. Nie wiedziałem co zrobić. Zacząłem płakać. Jezu mam nadzieję że ona żyje. Zrobię wszystko żebym ją odzyskał całą i zdrową. Teraz do mnie dotarło że ona jest w ciąży i mogę stracić jeszcze dziecko. To nie może być prawda. teraz wiem czego pragnę. Pragnę założyć z nią rodzinę. Teraz liczy się dla mnie tylko to żeby byli cali i zdrowi. Muszę ją odnaleźć i zająć się nią i dzieckiem. Musi wiedzieć że na mnie będzie mogła polegać.

Oczami Moniki
Dojechaliśmy do jakiegoś domu w środku lasu
zaczynało już robić się jasno. Byliśmy bardzo daleko od Londynu. Boję się że to już mój koniec. Leżałam na tylnym siedzeniu ze związanymi rękami i nogami a na ustach miałam przyklejoną taśmę. Mężczyzna wyszedł z samochodu i podszedł do moich drzwi. Miał na głowie czarną kominiarkę. Przez całą drogę nic nie mówił. Zadzwonił tylko raz powiedział że wszystko jest pod kontrolą. Jego głos trochę mi kogoś przypominał. Tylko jeszcze nie wiem kogo mi przypomina. Był bardzo
 silny. Wziął mnie na ręce i zaprowadził do domu. Był straszny. Bałam się. Nie tylko tego co mnie czeka ale też tego domu. Zostawił mnie w jakimś pokoju i zamknął drzwi na klucz. Zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu. Poza łóżkiem nie było tu niczego. Słyszałam że ktoś podchodzi do drzwi. Stanęła w nich młoda dziewczyna. Zaraz zaraz. Ja ją kojarzę. To przecież ta dziewczyna która tego dnia pocałowała Harrego w parku. Czego ona chce. Przecież nic jej nie zrobiłam. Miała ze sobą jakąś torbę. Ubrana była cała na czarno weszła do pokoju i zamknęła drzwi na klucz. Miała na twarzy szyderczy uśmiech. Podeszła do mnie i popchnęła na łóżko.
-lepiej będzie jak nie będziesz sprawiała oporu.-mówiła do mnie spokojnym głosem. Nie wiedziałam co zrobić. Zanim się obejrzałam byłam przykuta do łóżka rękami i nogami, nie mogłam się ruszyć. Bardzo się bałam. Dziewczyna widząc moje przerażenie zaczęła się śmiać. Położyła torbę na podłodze a ja patrzyłam na jej ruchy. Rozsunęła suwak i ją otworzyła. Na sam widok zrobiło mi się niedobrze. Poczułam łzy spływające po moim policzku. Wiedziałam że zanim mnie zabije strasznie będę cierpieć. Patrzyłam z przerażeniem jak dziewczyna wyciąga pierwszy nóż i podchodzi z nim do mnie.
-będziesz cierpieć tak jak ja cierpiałam.-powiedziała zdarła z moich ust taśmę-chcę słyszeć jak błagasz mnie o litość.-przejechała nożem po moim brzuchu
. Przełknęłam głośno ślinę. Nie wiem co mam robić

-czemu?-wyszeptałam. Nic innego nie przychodziło mi do głowy. Miałam kompletną pustkę.
-odebrałaś mi go. Jeszcze tego nie wiedział ale jesteśmy sobie przeznaczeni. Teraz już wie. Kiedy się ciebie pozbędę będę mogła cieszyć się życiem z Harrym.
Chciało mi się płakać. Poczułam że skóra na mojej nodze została brutalnie rozcięta. Zaczęłam krzyczeć z bólu. Widziałam jeszcze większy uśmiech na jej twarzy.
-krzycz krzycz. Tu cię nikt nie usłyszy.-powiedziała uradowana. Zadawała kolejne cięcia a ja krzyczałam z bólu łzy ciekły mi po policzkach a po chwili spływały już po szyi. Czułam jak krew cieknie po mojej nodze. Bałam się spojrzeć na nogi. Po chwili poczułam jak zaczyna tortury na drugiej nodze. Nagle szybko przestała a mi zaczęło kręcić się w głowie. Po chwili zemdlałam z bólu.
Obudziło mnie uderzenie w twarz.
-koniec spania- powiedziała uśmiechnięta dziewczyna.-harry się bardzo ucieszył jak się dowiedział że już mu nie będziesz przeszkadzać. – to nie może być prawda po prostu nie wierzę że się cieszy. Zaczęłam płakać. Znów poczułam ból w nogach. Spojrzałam na nie. Miałam całe zakrwawione nogi obwiązane jakimś bandażem.
-nie chcę żebyś się za wcześnie wykrwawiła. Jeszcze się nie wycierpiałaś tyle ile powinnaś- wytłumaczyła gdy zobaczyła moje zdziwienie.
-proszę puść mnie- poprosiłam
-niestety jesteś zagrożeniem które nigdy nie minie. A raczej minie wraz z twoją śmiercią.- już rozumiem. Jestem kulą u nogi której trzeba się pozbyć. Wiem jednak że nie będzie to miłe odejście. Pełne cierpienia i bólu.-no dobrze rozgadałyśmy się trochę. Trzeba zacząć zabawę. Teraz trochę mniej krwi. Wyjęła z torby jakiś kijek. Nie wiem dokładnie do to było ale strasznie bolało gdy mnie nim uderzała. Najpierw po plecach. Myślałam że pęknie mi kręgosłup z bólu. Strasznie krzyczałam. Z każdym krzykiem ona bardziej się śmiała. Poczułam że coś ścieka po moich plecach. Pewnie od tego bicia rozcięła mi skórę. Po chwili przestała bić mnie po plecach i zaczęła bić po nogach. Krew na nowo spływała po bandażach. Już wolałam gdy biła mnie po plecach. To bolało jeszcze bardziej. Chciałam żeby przestała. I nagle przestała.
-to będzie świetny materiał.- powiedziała podchodząc do kamery. Dopiero teraz ją zauważyłam.- harry się ucieszy.-mówiła wyciągając kartę z małej kamery- dopilnuję żeby do niego dotarła jeszcze dzisiaj.-powiedziała i wyszła z pokoju zamykając mnie na klucz samą i cierpiącą. płakałam cały czas.
co ze mną nie tak. czemu muszę się pakować w złe związki. gdybym go nie poznała nie cierpiałabym przez niego. on zranił mnie. a jego popieprzona fanka też mnie teraz rani. i wiem że tych ran nie przeżyję...

Oczami Harrego
Siedzieliśmy z chłopakami. Byliśmy na policji zgłosić porwanie. Jednak mogą przyjąć zgłoszenie po 24 godzinach od zaginięcia. Muszę czekać do jutra. Chłopaki cały czas mnie pocieszają mówiąc że może ktoś sobie ze mnie żartuje a Monika nie odbiera bo się obraziła. Jednak sami w to raczej nie wierzą. Siedziałem bijąc się ze swoimi myślami. To wszystko moja wina. Zacząłem na nią krzyczeć. Uciekła ode mnie. Szła sama przez ten cholerny park. SAMA w nocy. Usłyszałem pukanie do drzwi. Podszedłem do nich. Stał w nich jakiś chłopak.
-przesyłka dla pana Stylesa.-powiedział z dziwnym uśmiechem
-to ja- powiedziałem.             
-proszę. Miłego oglądania.-rzucił do mnie i odszedł do czarnego auta.  Wróciłem do salonu. Chłopcy siedzieli w tym samym miejscu.
-kto to-zapytał liam
-ktoś mi coś przysłał-powiedziałem podchodząc do nich. Miałem w ręku małą paczuszkę. Bałem się co jest w środku. Otworzyłem drżącymi rękami. W środku była karta pamięci. Zdziwiłem się.czym prędzej podszedłem do telewizora i podłączyłem ją do telewizora. Było to nagranie jakiejś dziewczyny.
-hej kochanie chcę ci przekazać że nasz koszmar się w końcu skończy i będziemy mogli znów być razem. Chcę żebyś się cieszył razem ze mną z mojego dzieła. Urwała. Film się skończył i po kilku sekundach zaczął się drugi. Była na nim Monika leżała na łóżku. Była do niego przywiązana. Po chwili podeszła do niej ta sama dziewczyna i zaczęła ją ciąć nożem po nogach. Słyszałem jej krzyki nie mogłem na to patrzeć. Po chwili filmik się skończył i zaczął się kolejny. Monika znów leżała na łóżku i płakała z bólu gdy tamta dziewczyna biła ją po plecach a później po nogach. Jej krzyki i płacz rozdzierały mi serce. Nie mogłem na to patrzeć w końcu film się skończył i znów pojawiła się ta dziewczyna.
-niedługo ciąg dalszy. Mam nadzieję że ci się podobało. Koniec będzie spektakularny.
Siedzieliśmy w ciszy. Nie mogę siedzieć bezczynnie. Nie gdy ona cierpi. Płakałem cały czas
widziałem że chłopakami też wstrząsnął ten film.
-co ja mam zrobić. Nie mogę przestać o tym myśleć. Ona tak cierpi i to jest moja wina-wyszeptałem
-to nie jest twoja wina. Nie mogłeś nic zrobić-powiedział Niall
-mogłem. Nie zatrzymałem jej ona…-przerwałem- ona powiedziała że jest w ciąży a ja…-nie mogłem nic powiedzieć
-coś ty zrobił chłopie-zaczął Liam
-powiedziałem że to pewnie nie moje dziecko i że go nie chcę.-wyszeptałem
-COOOOO!-krzyknęli wszyscy.-jak mogłeś przecież….-powiedział Liam –zresztą nie ważne teraz trzeba się zastanowić jak ją uwolnić.
-idźmy z tym na policję teraz nam uwierzą i zaczną jej szukać- powiedziałem wstając z łóżka i ocierając łzę.

-masz rację jedziemy.-powiedzieli. Wyszliśmy z domu z nagraniem wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy na komendę....





**************************
i  oto 13 rozdział. mam nadzieję że się spodoba :)))
kolejny za... uwaga 20 komentarzy.
musi być tyle bo nie mam już nic i musicie poczekać aż napiszę coś nowego a nie chcę pisać czegoś głupiego na odwal się chcę żeby się wam podobało
proszę o cierpliwość 
kocham was 
Hazzowa :****

20 komentarzy:

  1. Kocham .. <3 <3 <3 <3 <3
    This is PER-FECT. :** <3

    OdpowiedzUsuń
  2. O jaaa... żeby tylko nie straciła dziecka...jest boskie.. ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Z A J E B I S T E !

    OdpowiedzUsuń
  4. Borze... masakra...
    Tzn... straszne...
    Ale napisane jest świetnie, jak każdy rozdział z resztą :)
    Mam nadzieję, że przeżyje... bo jak nie, to ja tego nie przeżyję. ._.
    Życzę dobrej weny i czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny <3
    Napisany jest świetnie zreszta jak kazdy rozdział ;)
    Czekam na nastepny <3
    Dobrej weny przy pisaniu

    OdpowiedzUsuń
  6. Super, czekam na NEXT, zapraszam do mnie
    http://but-you-make-me-strong.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jezus... ja płaczę... ;_____;
    Taki wyciskacz łez.
    Jest po prostu cudny.
    Tak.... cudny.
    Idiotka idiotka.
    Cudny po tym, jak Harry oglądał film gdzie biją i tną jego miłość.
    Ja jestem jakaś popieprzona.
    No nic... czekam na następny rozdział z niecierpliwością.

    Mrs. Styles (Flo.)

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialne opowiadanie. XD

    OdpowiedzUsuń
  10. ♥ ♥ ♥ ♥ ze zniecierpliwieniem czekam na kolejną część.

    OdpowiedzUsuń
  11. Perfekcyjny blog. Czekam na kolejny rozdział. Oczywiście trzymam kciuki i życze powodzenia w pisaniu. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy kolejny rozdział...? :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Boooskiee... zajebiste... cudne... ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękneee. Chcemy dalej..☺

    OdpowiedzUsuń
  15. Komentujcie no. Jeszcze tylko 4 komentarze. Jest bosko, bloggerko. ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Noo więc.. jako że znam Cię osobiście, i wiesz co sądze o rozdziałach...♥ nie będę sie mocno rozpisywać, poza powiedzeniem że jest meega... zrobię mały spamik na te 4 komentarze.. gdyż sama osobiście nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału...♥

    OdpowiedzUsuń
  17. ♥♥♥ tak na zakończenie, z racji tego iż to 20 komantarz... dajeesz daleeej..♥

    OdpowiedzUsuń