dziękuję wam za wszystkie komentarze. Boże wchodzę na bloga a tu ponad 5,000 wyświetleń KOCHAM WAS. ten rozdział dedykuję wszystkim którzy poświęcają dla mnie czas :***
Oczami
Maggie.
Od 2 godzin
siedzę u siebie w pokoju. Całe szczęście nikt mi nie przeszkadza. Weszłam do
łazienki. Wiem że nie powinnam ale to silniejsze ode mnie. Znalazłam ukrytą
żyletkę. Zrobiłam kilka nacięć. Mam nadzieję że tego nie zauważy. W momencie
gdy robiłam kolejne nacięcie rozległo się pukanie do drzwi. Podskoczyłam. Czym
prędzej schowałam swoją „zabawkę”. Wytarłam krew i naciągnęłam rękawy.
Wyleciałam z łazienki i szybko otworzyłam drzwi. Zdziwiłam się że zobaczyłam
mulata. Nie zamieniliśmy nawet słowa.
-mogę
wejść.-zapytał
-jasne.-wpuściłam
go do środka. Usiadłam na łóżku. Chłopak stał na środku pokoju.
-będziesz
tak stał czy usiądziesz jak normalny człowiek.-zaśmiałam się. chłopak również.
Usiadł obok mnie. Oparliśmy się plecami o ścianę.
-możemy
pogadać.-zapytał.-o Niallu.-dodał.
Wciągnęłam
powietrze.
-nie chcę o
nim rozmawiać. Okłamał mnie. Oszukał i zranił.-zaczęłam zamknęłam oczy i
wypuściłam powietrze z płuc.
-hej proszę.
On naprawdę cierpi. Jeszcze nigdy nie widziałem go w takim stanie.-zaczął.
-muszę
zapalić.-zmieniłam temat. Wstałam. Została mi jeszcze paczka Liama. Wyciągnęłam
jednego i wyszłam na balkon. Jednak Zayn nie chciał odpuścić. Wyszedł również z
papierosem. Opieraliśmy się o barierkę i w ciszy zaciągaliśmy się nikotyną.
-proszę.
Pogadaj z nim.-znowu zaczął.
-czy wtedy
dasz mi spokój.-spytałam. Chłopak się uśmiechnął. Rzucił niedopałek na ziemię
ja również.
-tak. Nawet będę
miał dla ciebie niespodziankę. Ale Liam się nie będzie mógł dowiedzieć.- uuu na
to się ucieszyłam. Nie lubię kiedy ten cały Liam mi czegoś zabrania. A jeśli
Zayn chce to utrzymać w tajemnicy to musi to być coś super.
-ok niech
będzie.-westchnęłam idę do niego. Ale pamiętaj robię to tylko bo ty mnie
poprosiłeś.-powiedziałam
-wiem. Dziękuję
ci. Jak z nim pogadasz to wejdź do mnie. To ostatni pokój na korytarzu po
twojej stronie.-przytulił mnie i wyszedł. On ma na mnie zbyt duży wpływ. Pomyślałam.
No dobra. Obiecałam to obiecałam. Wyszłam z pokoju i skierowałam się do pokoju
blondyna. Podeszłam do jego drzwi. Nie wiedziałam
czy mam pukać czy wejść. Jednak postanowiłam zrobić to pierwsze. Delikatnie zapukałam.
-nie chcę z
nikim gadać.-usłyszałam stłumiony głos chłopaka.
-ok jak
chcesz.-powiedziałam i zaczęłam wracać do siebie. Jednak usłyszałam jak chłopak
zrywa się. pewnie z łóżka i biegnie do drzwi. Otworzył je bardzo szybko.
-Maggie.-
powiedział zdumiony. Jakby zobaczył ducha.- nie wiedziałem że to ty. Wejdź.-
zaprosił mnie do siebie. Źle wyglądał. Miał czerwone oczy. W pokoju było ciemno
przez zasłonięte okna. Było tu duszno i czymś śmierdziało. Chłopak zamknął
drzwi i nastała zupełna ciemność. Podeszłam do
okna. Czułam że chłopak mnie obserwuje. Odsłoniłam wszystkie okna a w pokoju
zrobiło się jasno. Musieliśmy zasłonić na chwilę oczy. Pokój był duży i o dziwo
panował tu nienaganny porządek. Otworzyłam okno a ciepłe i świeże powietrze wypełniło
pomieszczenie.
-usiądź.-zaproponował
chłopak widać że się denerwuje. Zrobiłam to co chciał. Usiadłam na jego łóżku. Zrobił
to samo.
-tak
strasznie cię przepraszam. Nie chciałem tego. Gdy cię poznałem…myślałem że nie
będziesz chciała mnie bo…bo jestem…zły…bałem się że cię stracę dlatego nic ci
nie powiedziałem…tak mi na tobie zależało i zależy nadal…myśl że mnie
nienawidzisz jest okropna…jeszcze na dodatek to co się teraz stało…to całe
porwanie…nigdy sobie tego nie daruję.-powiedział wtuliłam się w niego. Było mi
go żal. Mi też w pewien sposób na nim zależało.
-czy to
znaczy że mi wybaczysz.-zapytał patrząc mi w oczy.
-tak. Przynajmniej
spróbuję.-powiedziałam. W jego oczach. Można było zobaczyć radość.
-dziękuję.-powiedział
i pocałował mnie w policzek.- nawet nie wiesz jak się cieszę. Ścisnął mnie mocniej.
-spoko. Ale ał
bo mnie udusisz.-zaśmiałam się.
-przepraszam.-poluzował
uścisk. Siedziałam u niego z 20 minut. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się.
postanowiłam iść do Zayna. Nie mogłam się doczekać niespodzianki. Wyszłam z jego
pokoju i powędrowałam na sam koniec korytarza. Wzięłam oddech i zapukałam do
drzwi.
-wejdź
Maggie.-powiedział zrobiłam tak jak powiedział.
-skąd
wiedziałeś że to ja.-zapytałam. Rozejrzałam się po pokoju był duży i panował tu
istny chaos.
-jakby to
powiedzieć. U nas się nie puka do drzwi. Po prostu wchodzimy jak do siebie. Bo jesteśmy
u siebie.- zaśmiał się.-nauczysz się.- dodał.
-ok. to
jakie plany.-spytałam siadając na łóżku.
-niespodzianka.
Dobrze że nie ma Liama.-zaśmiał się.- jak ja go lubię denerwować. Dobra chodź
zanim wróci.
-ale mam się
przebrać.-spytałam. Spojrzał na moje legginsy i bluzę.
-nie.jest
super będzie ci wygodnie.-zaśmiał się. złapał mnie za rękę. Wyciągnął z pokoju.
Szybko wybiegliśmy z domu. z chwilą gdy wsiadaliśmy do auta podjechał Liam. Wściekł
się jak zauważył nas.
-a wy
dokąd.-zapytał wściekły. Zszedł z motoru. Szybko zamknęliśmy drzwi i z piskiem
opon odjechaliśmy. Jechaliśmy bardzo szybko żeby nas nie zaczął gonić. Odetchnęliśmy
z ulgą gdy byliśmy już daleko. Zaczęliśmy się śmiać.
-mam
przesrane.-zaśmiał się mulat.
-razem
mamy.-również się zaśmiałam
-tylko że
mnie może zabić.-powiedział.-ale będzie warto za spędzenie z tobą trochę
czasu.-dodał. Uśmiechnęłam się do siebie.
-daleko
jeszcze.-zapytałam ro 10 minutach.
-jeszcze 5
minut.- w tym momencie zadzwonił jego telefon. Wyciągnęłam go z jego kieszeni.
-Liam.-powiedziałam
do chłopaka.
-nie
odbieraj. Niech się nagra.-zaśmiał się. też się zaśmiałam. Chłopak dzwonił 7
razy. Jednak mieliśmy do w dupie. Cieszyliśmy się swoim towarzystwem. Dojechaliśmy
na prywatne lotnisko. Przeraziłam się. boże on chce mnie wywieźć? Czemu mu
zaufałam. Jaka ja byłam głupia. Musiał to zauważyć bo się zaśmiał.
-nie wywiozę
cię. Chcę z tobą skoczyć ze spadochronem.-powiedział. Zgasił silnik. Wyszedł z
auta. Siedziałam dalej w tym samym miejscu. Bałam się. mam lęk wysokości a on
chce ze mną skakać z samolotu. Nie dam rady. Zayn podszedł do drzwi po mojej
stronie. Otworzył je.
-nie bój się
będzie fajnie. Ze mną nie zginiesz.-zaśmiał się. to był głupi żart. Wymusiłam uśmiech.
Jednak mi nie wyszło. Wyszedł jakiś grymas. Zaśmialiśmy się z tego razem. Chwycił
mnie za rękę.
-ze mną nie
zaznasz nudy. Pamiętaj o tym. Jestem najbardziej rozrywkową osobą w
domu.-powiedział. No w to nie wątpię. Poszłam z nim do jakiegoś kolesia. Zayn się z
nim przywitał.
-Maggie to
jest Kayle. Będzie naszym pilotem.-uśmiechnął się do mnie. Był przystojny tak
jak Zayn i reszta. Miał może z 23 lata. Nie więcej.
-no dobra to
lecimy.- powiedział Kayle. Poszliśmy do jakiegoś pomieszczenia. To było dziwne
że byłam z dwójką obcych mężczyzn i nie bałam się ani trochę. Chłopak dał mi i
Zaynowi jakieś kombinezony. Wyszedł i zostawił nas samych. Ubawiliśmy się przy
zakładaniu stroi. Chłopak pomógł mi zapiąć strój i byliśmy już gotowi.
-słodko ci w
tym.-powiedział. Podszedł do mnie. Wziął za rękę. Był inny niż przy chłopakach.
Tam zgrywał twardziela. A tu był…słodki. Uśmiechnęłam się do niego.-najpierw
trochę polatamy a później skoczymy.-powiedział wyszliśmy z pomieszczenia. Wsiedliśmy
w samolot.
Założyliśmy słuchawki. Zayn coś naciskał i przeciągał kabelki. Nie dotykałam nic bo się bałam.
Założyliśmy słuchawki. Zayn coś naciskał i przeciągał kabelki. Nie dotykałam nic bo się bałam.
-zapnij
się.-polecił. Ugh nie wiem jak. Pomyślałam. Zauważył moją minę. Nachylił się i
mnie zapiął. Uśmiechnęłam się do niego. Wiedziałam że Liam nas rozszarpie jak
wrócimy. Zayn zostawił telefon w spodniach więc został w małym pomieszczeniu
gdzie się przebieraliśmy. Nagle silnik zaczął pracować. Było bardzo głośno
jednak słyszałam to co mówił. Zawdzięczałam to słuchawkom. Prędkość wcisnęła
nas w fotele by po chwili wzbić się w powietrze. Uśmiech malował się na naszych
twarzach. Widok był przepiękny.
Oczami Liama.
Jak oni
mogli tak bezczelnie odjechać. Nie spodziewałem się tego po Zaynie. Chyba go
zabiję. Dzwoniłem do niego chyba 30 razy. Już sam nie wiem. Siedziałem w
salonie. Musiałem jakoś ochłonąć. Dobrze że chłopaków nie było bo jeszcze bym
któregoś skrzywdził. Siedziałem i piłem piwo. Nie wiem które to już było. I szczerze
mówiąc miałem to w dupie. Szumiało mi w głowie. Pociągnąłem kolejny łyk
alkoholu. Usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi. Byłem pewien że chłopaki
wrócili. Spojrzałem na zegarek zaraz będzie 20. No świetnie. Miałem rację. To byli
oni. Szczerze to trochę się martwiłem że coś się stało Maggie. Harry usiadł
obok.
-jeszcze nie
wrócili.-spytał. Pokręciłem głową. Reszta się do nas dosiadła. Lou wziął sobie
piwo a Niall kanapkę. Siedzieliśmy taki wpatrując się w telewizor jakąś
godzinę. Dłużej nie wytrzymam czekania. W tym samym momencie usłyszeliśmy
otwierające się drzwi. Usłyszałem ten melodyjny śmiech dziewczyny. Wszyscy się
spojrzeliśmy w tamtym kierunku. Weszli do pomieszczenia cali spoceni i uśmiani.
O kurwa. co to ma znaczyć. Zerwałem się z miejsca. podszedłem do mulata. Miałem
ochotę go zabić. W ust dziewczyny wydobył się pisk gdy moja pięść spotkała się
z twarzą chłopaka.
-Zostaw go.
To nie jego wina.-krzyczała. Odwróciłem się do niej.
-zamknij
się.-ryknąłem na nią
-nie mam
zamiaru. Puszczalska dziwko.-powiedziałem. Widziałem jak w jej oczach gromadzą
się łzy. Po chwili ściekały po polikach.
-złamas.-wykrzyczała
mi w twarz. Złość mną zawładnęła. Uderzyłem ją z całej siły w polik. Dziewczyna
upadła. zasłoniła twarz przed kolejnym ciosem.
Wszyscy do niej podbiegli. Jednak ona wstała i popatrzyła na mnie i pobiegła do siebie. Chciałem pobiec za nią ale Lou i zayn mnie przytrzymali. To Niall za nią pobiegł. Usiadłem i starałem się uspokoić.
Wszyscy do niej podbiegli. Jednak ona wstała i popatrzyła na mnie i pobiegła do siebie. Chciałem pobiec za nią ale Lou i zayn mnie przytrzymali. To Niall za nią pobiegł. Usiadłem i starałem się uspokoić.
Oczami
Maggie.
Wbiegłam na
górę. Nie mogę uwierzyć że podniósł na mnie rękę. To coś okropnego.
Zatrzasnęłam drzwi. Zakluczyłam je i weszłam do łazienki. Słyszałam dobijanie
się do drzwi. Nie chciałam mu otwierać. Bałam się go. Spojrzałam w lustro. Mój
lewy polik był cały czerwony. Miałam odciśniętą dłoń na poliku. Upadłam na
podłogę i zaczęłam szlochać. znalazłam moją „przyjaciółkę.” Zrobiłam kilka
głębokich nacięć. Obraz mi się rozmazywał. Po chwili straciłam przytomność. Obudziły mnie
czyjeś błagania i szturchania.
-błagam cię
otwórz oczy…nie zostawiaj mnie…nie odchodź…bądź silna.-szeptanie do ucha
nastało w momencie gdy ruszyłam powiekami. Kilka razy mrugnęłam by obraz mi się
wyostrzył. Leżałam na łóżku w swoim pokoju. Miałam zabandażowaną rękę. Moja głowa
spoczywała na kolanach Nialla.
-Maggie. Nie
rób mi już tego nigdy więcej.-powiedział całując mnie w czoło. Zaczął wstawać.
-proszę
zostań.-poprosiłam.-nie chcę być sama. Jeszcze gdy on jest taki wściekły. -do oczu
napłynęły łzy.
-nie
zostawię cię. Nie chciałem tego zrobić. Chciałem się tylko położyć.-uśmiechnął
się. wstałam i weszliśmy pod kołdrę. Wtuliłam się w swojego przyjaciela.
-będzie
dobrze. On jest trudny ale to dobry facet.-powiedział.
Westchnęłam. Nie chciałam
nic słuchać na temat tego potwora. W moich oczach właśnie nim się stał.
POTWOREM. Przypominał mi w tamtym momencie Toma. To było straszne. Niby czasami
jest miły i lubię z nim spędzać czas. Jednak gdy pojawia się zły Liam staje się
kimś z kim nie chcę mieć nic wspólnego. Jednak było warto. Wspaniale się
bawiłam z Zaynem. Dawno się tak nie uśmiałam. Spędziliśmy ze sobą dużo czasu. Po
tym jak przelecieliśmy się samolotem skoczyliśmy ze spadochronem. Niesamowite przeżycie
i mam nadzieję że jeszcze to powtórzymy. Później pobiegliśmy na plażę taki
spontaniczny pomysł. Kąpaliśmy się w ciuchach. Dlatego byliśmy mokrzy i
spoceni. Ubawiłam się z nim. Był naprawdę super facetem. I chciał mi zrobić
radochę. Dlatego mnie tak zabolało jak Liam go uderzył. Zayn powiedział że
następnym razem skoczymy na bungee. Już się nie mogę doczekać. Usłyszałam ciche
chrapanie. Czyli Niall już zasnął. Wtuliłam się w jego ciało. Moje powieki
stały się zbyt ciężkie żebym je mogła utrzymać. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
***************************
i mamy kolejny rozdział.
Mam nadzieję że wam się spodobał.
kolejny za 25 komentarzy.
KOCHAM WAS
Hazzowa.:***
Jezus, to było świetne!!!
OdpowiedzUsuńJa chcę więcej takich momentów!
W następnym rozdziale Liam będzie ją przepraszał, a ona mu wybaczy, bo jest strasznie dobroduszna.
Oczywiście w dobrym znaczeniu :))))
Następnego rozdziału nie skomentuję ani razu, ponieważ:
1. Nie będę mogła (łikend majowy i te sprawy)
2. Będę chciała zobaczyć, czy inne komentatorki poradziły sobie beze mnie (pod poprzednim było więcej jak 20 moich komów)
3. Trójki nie ma.
Believe. xxxx
Super. <3 <3 <3 Tyle się dzieje. Kocham. <3 <3
OdpowiedzUsuńSłodkie.... !;*
OdpowiedzUsuńTen pomysł z Zayn'em ;3
Cudowna scena z Niall'em < 3
Zły Liam xd
Kocham i czekam na next / Sara *,*
C
OdpowiedzUsuńZ
OdpowiedzUsuńE
OdpowiedzUsuńK
OdpowiedzUsuńA
OdpowiedzUsuńM
OdpowiedzUsuńY
OdpowiedzUsuń.....
OdpowiedzUsuńN
OdpowiedzUsuńA
OdpowiedzUsuńN
OdpowiedzUsuńA
OdpowiedzUsuńS
OdpowiedzUsuńĘ
OdpowiedzUsuńP
OdpowiedzUsuńN
OdpowiedzUsuńY
OdpowiedzUsuń!!!
OdpowiedzUsuń;*
OdpowiedzUsuń< 3
OdpowiedzUsuń