ROZDZIAŁ 26
czytasz=komentujesz=motywujesz!
Oczami Hazzy.
Cholera. Jeszcze tego brakowało. Nie dość że wszystko z Liamem się wali to jeszcze do tego wszystkiego gówna dochodzi Niall. Wiem że to trochę dziwnie wyglądało. Niall i Maggie oficjalnie nie są razem ale sam bym się wściekł gdybym zobaczył że dziewczyna którą kocham leży wtulona w łóżku w innego chłopaka. Zanim się obejrzałem blondyn uciekł z pokoju a Maggie znów zaczęła szlochać. To było wręcz zdumiewające że ma jeszcze czym płakać.
-nie martw się wytłumaczę mu wszystko.-pocałowałem ją w policzek-tylko już nie płacz kochanie.-otarłem jej łzy kciukiem i wybiegłem z pokoju za przyjacielem.
Oczami Nialla.
Byłem wściekły. Jak to się mogło stać. Ona przecież jest tylko moja. Bedziemy mieli razem dziecko. W prawdzie nie poprosiłem jej o to żeby był moją dziewczyną. Co nie zmienia faktu że nie powinna obściskiwać się z moim kumplem w własnym łóżku. Jednak ten widok nie tylko mnie zdenerwował lecz na dodatek strasznie zranił. To ja powinienem z nią tak leżeć. To w moje ciało powinna być wtulona. Usiadłem na łóżku w swoim pokoju i schowałem twarz w dłonie. Uslyszałem że ktoś wchodzi do pokoju. Byłem pewien że to któreś z nich przyszło się tłumaczyć. Nie pomyliłem się. Obok mnie usiadł loczek. Nie miałem zamiaru z nikim rozmawiać a zwłaszcza z nim.
-to nie tak jak myślisz.-zaczął. jednak mało mnie to obchodziło-Tylko ją przytulałem.-wow no to mnie zaskoczył. Jakbym nie mial oczu i nie widział co oni robili.-pocieszałem ją bo Liam wyzwał ją od nic nie wartej szmaty.-mówił wolnym i smutnym głosem. Podniosłem głowę na kumpla i szukałem czegoś w jego wyrazie twarzy. Cóż może chciałem się doszukać cienia kłamstwa. Jednak z jego oczu wypływała szczerość. Uśmiechnąłem się lekko. po czym dodał.
-jesteśmy tylko przyjaciółmi. Wiem o wszystkim a nawet więcej niż ty. Maggie wypłakała dzisiaj chyba wszystko co mogła. Liam bardzo ją zranił. pewnie mnie za to zabije że ci powiedziałem ale musisz wiedzieć skoro będziecie mieli dziecko. Ona znów się pocięła.- wściekłem się. Nie na Maggie tylko na Liama za to że do tego doprowadził. Zabiję go. Wstałem z zamiarem pójścia do Liama jednak Hazz mnie zatrzymał.
-ona jest teraz ważniejsza niż on-powiedział a mi to wystarczyło. miał w 100% rację. To na niej powinienem skupić całą swoją uwagę a nie na tym dupku. Wybiegłem z pokoju i z prędkością światła znalazłem się w pokoju Maggie. Siedziała skulona w kłębek na parapecie i patrzyła na krople deszczu spływające po szybie. Odwróciła na mnie wzrok. Szczerze się zdziwiła na mój widok. Ale pozytywnie.
-Niall to nie tak...-zaczęła ale jej przerwałem namiętnym pocałunkiem. całowałem ją tak zachłannie jakby to był nasz ostatni pocałunek. Z niechęcią się od niej oderwałem.
-już wszystko wiem. Harry mi wszystko powiedział.- Wziąłem ją na ręce i położyłem na łóżku. Chciałem odejść jednak dziewczyna przytrzymała mnie za koszulkę.
-nie zostawiaj mnie.-powiedziała. Z uśmiechem położyłem się obok mojej księżniczki. wtuliła się w moje ciało a ja poczułem się jak w niebie. Jednak to uczucie nie trwało długo. Skończyło się z chwilą gdy zadzwonił mój telefon. Nie chciałem go odbierać jednak Maggie mi kazała.
-hallo- rzuciłem do słuchawki bo widziałem kto dzwoni.
-Niall jest akcja ty ja i Hazz jedziemy. Lou jest zajęty a Zayn... Coś się z nim dzieje chyba ma grypę. Więc ruszaj dupę i za 5 minut w garażu.-koniec rozmowy. Popatrzyłem na dziewczynę a ona tylko blado się uśmiechnęła.
-wrócę najszybciej jak się da.-pocałowałem ją szybko w usta i już mnie nie było. Ciekawiło mnie co znowu wymyślił Payne.
Oczami Zayna.
Kurwa. Jak ja nienawidzę być chory. Nos zatkany,Załzawione oczy,Okropny ból gardła i wysoka gorączka i to wszystko naraz. Nawet nie mogłem zwlec się z łóżka. Byłem przykryty dwoma kocami ale i tak miałem cholerne dreszcze. Wiedziałem że chłopaki pojechali na jakąś akcję. Byłem przekonany że jestem sam w domu. Jednak się pomyliłem. Usłyszałem jakieś dziwne dźwięki dochodzące kilka pokoi dalej. Szybko wstałem z łóżka i to był zły pomysł. Od razu zakręciło mi się w głowie i upadłem z powrotem na łóżko. Odczekałem chwilę by ponownie wstać tym razem o wiele wolniej niż wcześniej. Wyszedłem z mojego pokoju nakrywając uprzednio się kocem. Szedłem w stronę nieznanego mi odgłosu. Odgłosy dobiegały z... Cholera pokoju Maggie. Jak oparzony wbiegłem do jej pokoju. Nikogo nie zauważyłem jednak dźwięk się nasilił. Dochodził z łazienki. Podszedłem bliżej i poczułem nieprzyjemną woń. Już się domyślałem co to były za odgłosy. Chciałem się tylko upewnić. Pchnąłem lekko drzwi. Dziewczyna siedziała na zimnych kafelkach pochylona nad ubikacją. podszedłem do niej i usiadłem obok.
-nic mi nie jest.-powiedziała ocierając twarz dłonią.
-właśnie widzę.-spuściłem wodę i wstałem. Podszedłem do umywalki i nalałem kubek wody. zmoczyłem też ręcznik zimną wodą i wziąłem gumkę do włosów. Podałem dziewczynie wodę i ręcznik żeby przyłożyła o sobie do czoła. Bezdźwięcznie mi podziękowała i upiła łyk wody. Ja w tym czasie zaplotłem jej warkocza.
-skąd umiesz takie rzeczy.-zapytała zdziwiona moim talentem.
-dawno temu zakochałem się nieszczęśliwie.-odparłem.
-opowiesz mi o tym.-zapytała podnosząc na mnie wzrok.
-to długa historia.-zacząłem...jednak mi przerwała
-mamy dużo czasu. Jesteśmy sami.-uśmiechnęła się do mnie.
-dobrze ale ty też mi na kilka pytań odpowiesz.-widziałem że się zawahała. Jednak tylko przez chwilę. Lekko kiwnęła głową że się zgadza. Wziąłem ją na ręce i położyłem w łóżku. Sam również wszedłem pod kołdrę przytulając dziewczynę do siebie.
-więc zaczynaj-ponagliła mnie. Była nieugięta. Jednak wiedziałem że mogę jej o tym powiedzieć.
-wszystko zaczęło się 4 lata temu. Mieszkałem w swoim rodzinnym mieście w Bradford. Byłem dość nieśmiały co teraz może wydawać się dziwne. Wtedy byłem zupełnie inny. Spokojny, cichy, nigdy nie wdawałem się w żadne bijatyki lub bójki. Wolałem trzymać się na uboczu. Do czasu gdy poznałem Emily. Była inteligentną brunetką starszą ode mnie o 2 lata. Zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia. Chciałem żeby była moją pierwszą partnerką. To z nią chciałem pierwszy raz uprawiać seks. Zacząłem powoli ją do siebie przekonywać. Na początku próbowałem być jej przyjacielem. Zdziwiło mnie to że z chęcią chciała się ze mną zadawać. Zanim się spostrzegłem wylądowaliśmy u niej. To było spełnienie moich marzeń. Niestety do czasu. Okazało się że byłem zakładem. Emily założyła się ze swoimi znajomymi że mnie zaciągnie do siebie. Niczego nieświadomy brnąłem w to. Gdy już byłem nagi zawiązała mi oczy. Cieszyłem się jak głupi bo myślałem że ma dla mnie jakąś niespodziankę. I miała. Ale nie taką jaką bym chciał. Z szafy wybiegli jej znajomi. Zanim zdążyłem uciec zrobili mi kilka zdjęć i wrzucili do internetu. Kilka razy chciałem się zabić. Jednak za każdym razem ktoś jakimś cudem mnie uratował.-kończąc swoją historię poczułem jak Maggie mocniej mnie przytula. Dzięki temu zrobiło mi się cieplej na sercu.
-to smutne. Bardzo ci współczuję.-zaczęła wtulając się jeszcze bardziej w moje ciało.-ale co to ma wspólnego z tym że umiesz robić warkocze.
-szczerze to nic. Ale chciałem się przed kimś wygadać.-zacząłem
-cieszę się że właśnie mi to powiedziałeś.-powiedziała.
-bo wiem że ty nikomu tego nie powiesz. Chłopaki nic nie wiedzą. I niech tak zostanie. OK.-zapytałem
-pewnie. Zabiorę to ze sobą do grobu. Słowo harcerza. -zaśmiała się.
-dobra powiem ci. Chodziłem na kurs fryzjerstwa.-wypaliłem
-co- zdziwiła się tłumiąc śmiech.
-tak przez pół roku. Było całkiem fajnie. Stąd umiem warkocza i nie tylko to. Nawet nie wiesz co potrafię.-zaśmiałem się.
-może kiedyś mnie uczeszesz.- uśmiechnęła sie słodko.
-może.-oddałem uśmiech. w tym momencie Maggie poderwała się z łóżka biegnąc z powrotem do łazienki. Znowu zwymiotowała. Gdy wróciła do pokoju jej twarz wykrzywiła się z bólu. Zgięła się w pół i upadła na kolana. Poderwałem się z łóżka i podbiegłem do niej.
-Boże Maggie co jest.- nie odpowiedziała. Miała zaciśniętą szczękę a ja wiedziałem że to przez to żeby nie krzyczeć z bólu.
-gdzie jest telefon muszę zadzwonić po karetkę.-mówiłem rozpaczliwie bardziej do siebie niż do niej.
-nie jest już lepiej.-powiedziała wstając. Jednak nadal trzymała się za brzuch.-teraz tak będzie częściej.-dodała
-czemu. co się stało. jesteś chora.-pytania wylatywały ze mnie z prędkością światła.
-nie. ja po prostu...jestem w ciąży.-powiedziała. Zrobiłem wielkie oczy.
-z Liamem.-zapytałem wiedząc że są w sobie zakochani jednak zdziwiło mnie to bo raczej nie byli aż tak zżyci żeby się kochać.
-nie. z Niallem.-no teraz to mnie zdziwiła. jak to możliwe. Kiedy. Cholera Liam zabije Nialla jak się dowie.
-ktoś wie.-zapytałem.
-tak Niall i Hazz.-powiedziała-no i teraz ty.-uśmiechnęła się.-nie mów nic Liamowi. sama mu powiem
-jasne.-uśmiechnąłem się do niej. W tym samym czasie usłyszeliśmy głosy z dołu. Wrócili.
-ja pójdę do siebie. Źle się czuję.-powiedziałem i wyszedłem nie czekając na odpowiedz dziewczyny. Wróciłem do swojego pokoju i zmęczony opadłem na łóżko.
|Oczami Maggie.
czułam się kiepsko. Wszystko mnie bolało i byłam spięta. po chwili usłyszałam ciche pukanie do drzwi. wstałam z łóżka i podeszłam je otworzyć. Za drzwiami stał loczek. Uśmiechnęłam się do niego i wpuściłam do środka.
-jak się czujesz.-zapytał
-fatalnie.-odpowiedziała zgodnie z prawdą. -wszystko mnie boli i ciągle wymiotuję.
-jutro zabiorę cię do lekarza.Zrobią ci badania i zobaczą czy z tobą i dzieckiem wszystko dobrze. OK.
-ok.-uśmiechnęłam się- gdzie byliście.-zapytałam
-lepiej żebyś nie wiedziała. Między nimi jest jakieś napięcie to widać. Jakby Liam się czegoś domyślał. Powinnaś jak najszybciej mu o wszystkim powiedzieć. Tak czy siak się dowie a lepiej żeby to było od ciebie niż od kogoś innego.-uśmiechnął się.-odpoczywaj księżniczko.-pocałował mnie w głowę i wyszedł. Bezwładnie opadłam na łóżko i zamknęłam oczy. Nagle poczułam ciepłe dłonie na mojej talii.
-hej kochanie.-szepnął mi do ucha lekko je przygryzając.-tęskniłem za tobą.-mimowolnie się uśmiechnęłam. Niall zaczął całować moją szyję.
-co ty robisz głuptasie.-zaśmiałam się.
-mam ochotę na co nie co z moją dziewczyną.- zaczął powoli sunął w dół swoimi pocałunkami...
******************
hej hej
mamy kolejny rozdział :)
spodziewajcie się w kolejnej części +18 :***
mam nadzieję że się wam spodoba po mimo że jest on dość krótki
starałam się żeby wyszedł jak najlepiej .
powinnam dodać jeszcze ze 3 rozdziały zanim wyjadę :*
mam nadzieję że podczas mojej nieobecności nie opuścicie mnie i gdy wrócę dalej będziecie czytać moje opowiadanie.
kolejny rozdział za 25 komentarzy :D
KOCHAM WAS
Hazzowa :******
Cudowny <3 <3 <3 Nie mogę się doczekać nn tym bardziej, że będzie +18. OMG. <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńCudo <3
OdpowiedzUsuńNiech Maggie powie Liam'owi o tej ciąży.
Będzie o wiele ciekawiej.
Believe. xoxoxx
Piękne < 333
OdpowiedzUsuńCzekam na następny.... ;3
Szybciutko pisz *,* / Sara ^^
O jezuśku.. śliczne...*.* kiedy następny...?
OdpowiedzUsuńO boże..nic dodać nic ująć..<3 piękne poprostu...<3
OdpowiedzUsuńKońcówka jest niesamowita....
-co ty robisz głuptasie?
-mam ochote na małe co nieco z moją dziewczyną.
Oni są tacy słodcy..
Nie moge sie doczekać następnego rozdziału..
POZDRAWIAM <3
Cudownie, cudownie, cudownie..!
OdpowiedzUsuńNastępny poprosze..:D
Wyczuwam +18 ^^
OdpowiedzUsuńCudoooooo :3 Kocham Cię dziewczyno
OdpowiedzUsuńDodaj szybko next!
OdpowiedzUsuńCóż mogę powiedzieć o rozdziale. Jest cudowny. Kocham to opowiadanie, bardzo się wciągnęłam :). Nie mogę się doczekać, kiedy Liam się dowie o ciąży Maggie. Będzie w szoku ;). Następny będzie +18! Jej... :D. Chce już kolejny :) Kocham, kocham, kocham <3
OdpowiedzUsuńZajebisty..
OdpowiedzUsuńNoo moja droga..widze rozkręcasz sie..
OdpowiedzUsuńRozdział jest meega..:-D
Czekamy na nexta..:*
OdpowiedzUsuńJestem mega ciekawa jak zakończy sie to opowiadanie... oczywiście, nie w sensie tego że masz już kończyc..NIE, NIE, NIE ...
OdpowiedzUsuńCzekam na nn..
Jesteś NIESAMOWITA <3
Jejku Zayn robiący warkocz Maggie *.*
OdpowiedzUsuńSłodko...<3
CUDOWNA JESTEŚ, ŻE PISZESZ TO OPOWIADANIE...<3
OdpowiedzUsuńI OPOWIADANIE TEŻ CUDOWNE..<3
P.S. czekam na nexta..
Jezuuu.... ślicznie.. już nie moge sie doczekać +18.. dawaj nam tu szybciutko..
OdpowiedzUsuńCudnie..♥
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi sie to jak piszesz... oby tak dalej...
OdpowiedzUsuńRozdział jest meega zajebisty... jest taki ... taki uroczy..
Kocham Cie za te opowiadania...
Życzę miłego i udanego wyjazdu..
Jesteś cudowna. Szkoda że przez ten czas nie będziesz dodawała nam rozdziałów.. :(
Rozdziały zajebiste.. więc moije drogie do dzieła.. jest już 20 komentarzy... jeszcze tylko 5.. postarajmy sie..:-D
OdpowiedzUsuńJej... tak bardzo poruszający rozdział... co ja gadam.. CAŁE OPOWIADANIE...szkoda że na jakiś czas nas zostawiasz.. będziemy tęskiły...:*
OdpowiedzUsuńŚliczny, cudowny, zajebisty, piękny. Sama nie wiem jak go opisać.. poprostu.. czekam na nn
OdpowiedzUsuń