Oczami Lucy
Wróciłam z Londynu. Było
tam cudownie. Tyle nowych rzeczy
dowiedziałam się na temat chorób. To było niezapomniane. Siedziałam tam tydzień
a już się zadomowiłam. Myślę że mogłabym tam mieszkać. Najbardziej ucieszyłam
się ze spotkania z Harrym. Poznałam tam wiele sław. Byli cudowni. Dosłownie. Znalazłam
z nimi wspólny język. Wydawali się normalni. Jednak niestety nie dane mi było
poznać blondaska. Może jednak los tak chce. Przeglądając TT widziałam że Niall
przyjeżdża do Irlandii na całe dwa miesiące. Może los w końcu skrzyżuje nasze
drogi. Bardzo tego chciałam. Wydawał mi się bardzo wartościową osobą. Był
poniedziałek jak zawsze szykowałam się do szpitala. Było dość ciepło więc
założyłam ten zestaw. Przejrzałam się jeszcze raz w lustrze. Nadal nie mogłam się przyzwyczaić że moje włosy nie są już niebieskie a naturalnego brązowego koloru. Cóż trzeba coś zmieniać w życiu.
Zjadłam obiad. Dzisiaj zaczynałam o 15. Wyszłam z domu.
niestety Natka była od rana więc nie będę się dzisiaj z nią widziała. Założyłam
słuchawki i włączyłam sobie One Direction. Zaczęłam być ich fanką. Nie wstydzę
się tego. Szłam pewnym krokiem. Jednak kilka ulic od szpitala było ogromne
zbiorowisko. Policja i dwie karetki. Poznałam sanitariuszy którzy wybiegali z
karetki. Coś musiało się stać. Miałam jeszcze sporo czasu więc postanowiłam
sprawdzić co się stało. Ciężko był się dopchać w miarę blisko. Udało się jednak
nie na tyle żeby widzieć poszkodowanych. Wiedziałam jedno. Było cholernie źle. Auto
zderzyło się z ciężarówką. Auto nadawało się tylko do kasacji. Mam nadzieję że
kierowca przeżył. Niedaleko zauważyłam masę młodych dziewczyn. Mniej więcej w
moim wieku. Płakały i trzęsły się ze strachu. Jedna nawet krzyczała.
-Błagam tylko nie on.-Matko co się tu dzieje. Przepchałam się jeszcze bliżej usiłując dowiedzieć się kim jest chłopak(bo tak wywnioskowałam po reakcji dziewczyn) który miał wypadek. Przepchnięcie się przez tłum nastolatek było nie lada wyzwanie. Jednak udało się. dumna z siebie stanęłam jako jedna z pierwszych osób. Wtedy coś mnie ścięło z nóg. Zakryłam usta dłonią. Z mojego gardła wydobył się przeraźliwy pisk. Oczy zaszły łzami. Chłopak leżący na asfalcie cały we krwi nieprzytomny nad który pochylało się kilku lekarzy. Zupełnie nie wyglądał jak ten pełen energii wiecznie uśmiechnięty chłopak który skakał i wydurniał się na scenie podczas koncertów. Nie czułam jak płaczę. Coś mnie zakuło w sercu. Byłam z nim związana. Nie znaliśmy się ale odkąd poznałam Harrego nie marzyłam o niczym innym jak tylko go poznać. Nigdy nie przyszło mi do głowy że nasze pierwsze spotkanie właśnie tak będzie wyglądać. Patrzyłam z przerażeniem jak mężczyźni reanimują nieprzytomnego gwiazdora. Tyle razy to widziałam jednak nigdy nie przeżywałam aż tak bardzo jak teraz. Widziałam że niedaleko mnie całe zajście jest kręcone przez dziennikarzy. Jak tak można. Jakim trzeba być człowiekiem żeby kręcić coś takiego. Jakaś plastikowa laleczka mówiła coś do kamery jednak nie słuchałam jej.
-Szybko.-krzyczał jeden z sanitariuszy. Zwinnie przełożyli
go z drogi na nosze.-Tracimy go- dodał po czym zniknęli w karetce odjeżdżając
na sygnale w stronę naszego szpitala. Druga karetka zajmowała się kierowcą
ciężarówki. Jednak jemu nic się nie stało. Miał tylko kilka zadrapań. Po chwili
wszyscy się rozeszli a policjanci zabezpieczali teren. Ruszyłam szybko w stronę
szpitala żeby czegoś się dowiedzieć. Modliłam się tylko żeby przeżył.
Oczami Zayna.
Jako jedyny wraz z Harrym zostaliśmy w Londynie. Perrie
wyjechała do swojej rodziny. Już za nią tęskniłem. Wyjechała 2 godziny temu a
ja już umierałem z tęsknoty. Liam i Sophia wyjechali do Paryża, Niall jest w
Irlandii a Lou zapewne w Las Vegas. Siedziałem w pokoju czekając na przybycie
loczka. Umówiliśmy się że idziemy na imprezę. Harry mówił że ma ważną sprawę do
załatwienia więc musiałem czekać. Siedziałem już tak jakąś godzinę. Wreszcie
znudziło mi się bezczynne siedzenie w pokoju więc zszedłem do salonu. Z chwilą
gdy włączyłem TV do domu wszedł Harry. Bez słowa usiadł obok mnie i wpatrywał
się w telewizor.
-Powiesz mi gdzie byłeś.-zapytałem szczerze ciekawy.
-Nie ważne.-odparł. Raczej nie miał dobrego humoru więc nie
pytałem dalej. Właśnie zaczynały się jakieś wiadomości. Coś się stało w
Irlandii. Właśnie były podawane informacje o jakimś poważnym wypadku.
-Oddajemy głos Chrisowi Evansowi który jest przed szpitalem w
Mullingar.- zamarliśmy razem z Harrym. Przeczuwałem że coś się stało. Razem w
skupieniu przyglądaliśmy się znienawidzonemu prezenterowi.
-Dzięki Bob. To co wydarzyło się niecałe pół godziny temu
wstrząsnęło już całym światem. Potworny wypadek w którym uczestniczył znany na
cały świat członek najpopularniejszego boysbandu na świecie Niall Horan
uczestniczył w potwornym wypadku. Został pilnie przetransportowany do
pobliskiego szpitala przed którym właśnie się znajdujemy. Lekarze oceniają stan
pac jęta jako krytyczny. Nie znamy dokładnych przyczyn całego wypadku. Wiemy jednak
że ciężarówka jadąca z prawej z impetem wjechała w auto gwiazdora. Wiemy też że
Horan przejechał na czerwonym. To było przyczyną zajścia. Nie wiemy jednak co
spowodowało rozkojarzenie chłopaka.- zamarliśmy. Łzy stanęły nam w oczach. Nagle
Chris zaczepił jakąś brunetkę która wchodziła do szpitala. Odwróciła się a nas
zamurowało. Lucy.? Co z jej włosami. Popatrzyłem na loczka. Również był zdziwiony.
-Witam-odezwał się Chris.- jestem Chris Evans z kanału BBC
czy jest pani może pracownikiem szpitala.
-Tak jakby. Jestem wolontariuszką.-powiedziała niewzruszona. Pewnie
od razu poznała się na jego sztuczkach.
-Więc może powiesz mi.-zaczął
-Lucy.-powiedziała
-Lucy. Więc może powiesz mi co z Niallem Horanem.-powiedział
uśmiechając się zadziornie a mnie aż się wymiotować chciało.
-Niedoczekanie.-parsknęła Lucy a ja się zaśmiałem. Już się
odwróciła gdy Chris coś zrobił. Nie wiem dokładnie co ale coś co zdenerwowało
Lucy. Odwróciła się do niego. Miała wyraz twarzy jakby zaraz miała go zabić. Z całej
siły walnęła go w twarz. Razem z Harrym się zaśmialiśmy.
-Jeszcze raz mnie klepnij w tyłek a tak ci skopię dupę że się
nie pozbierasz.- wycedziła przez zęby i weszła do środka. Widziałem jak w
Harrym się zagotowało. Zacisnął pięści.
-Musimy jechać do Irlandii. Musimy z nim teraz
być.-powiedziałem.- dzwoń po chłopaków trzeba im powiedzieć.-dodałem i
pobiegłem się spakować.
Oczami Barbary.
Okłamywanie Nialla przychodzi mi z taką łatwością że coraz
lepiej mi to wychodzi. Myśli że jestem teraz w Mediolanie na pokazach mody.
Jakiś on głupi. Popijałam kolejnego drinka na plaży na Bora Bora u boku jednego
z najprzystojniejszych facetów z jakim kiedykolwiek się spotkałam. John wsmarowywał właśnie krem w moje nieco
już opalone ciało. Czułam się jak w raju. Czego chcieć więcej. Na pewno nie
tego pożal się Boże Irlandczyka. Od siedmiu boleści gwiazdora. W nim podoba mi
się tylko że dzięki niemu jestem bardziej sławna. No i oczywiście kasa. Kupi mi
wszystko o co go poproszę. Mogłam się zgodzić na ten głupi ślub. Wyczyściłabym
go do zera. Jestem głupia. Ale jeszcze nie wszystko stracone. Wyskubię go do
ostatniego funta.
-Co powiesz na Male co nie co.-powiedział John rozwiązując
mój stanik. Zaśmiałam się. Byliśmy jedyni na plaży. Zresztą plaża należała do nas
więc nikt nie miał prawa wejść na jej teren. Uśmiechnęłam się zadziornie i już
po chwili siedziałam na nim okrakiem.
-Z rozkoszą.-wpiłam się mocno w jego usta. Oddawał pocałunek
z jeszcze większą zachłannością. Ugniatał moje nagie piersi co bardzo mnie
podniecało. Nie mogąc dużej wytrzymać zdarłam z niego bokserki i padłam na
kolana. Wzięłam jego twardniejącą erekcję do ręki i zaczęłam szybko ją
poruszać. Nie musiałam długo czekać. Już po chwili członek był doskonale
twardy. Wzięłam go do ust wprowadzając do samego końca. Czułam jak ociera się o
moje gardło. Zaczęłam szybko poruszać głową. Podobało się Johnowi. Jego jęki
był jak miód dla moich uszu. Czułam jak drży. Podniósł mnie za ramiona i wpił
się w moje usta. Zdarł ze mnie figi rzucił na leżak na którym przed chwilą
siedział i bez ostrzeżenia wbił się we mnie całą długością. Poruszał się
strasznie szybko i mocno co strasznie mi się podobało. Nasze biodra odbijały
się od siebie wydając charakterystyczny dźwięk. Wiedziałam że długo nie
wytrzymam. Czułam nadciągający orgazm. Nie myliłam się już po chwili rozpadałam
się na miliony kawałków. John wykonał jeszcze kilka ruchów. Szybko ze mnie wyszedł
i spuścił się na mój brzuch. Poczułam chłodną ciecz na mojej rozgrzanej skórze.
Uśmiechnęłam się normują oddech. John położył się obok i robił to samo.
-Słyszałaś że Horan miał wypadek. Nie wiadomo czy z tego wyjdzie.-powiedział
John patrząc na mnie. Szczerze jako jego dziewczyna powinnam się przejąć ale
jakoś za bardzo mnie to nie interesowało.
3 tygodnie później
Oczami Nialla
Czułem tylko ból. Widziałem tylko ciemność. Nie wiedziałem
ile trwam w takim stanie. Słyszałem wszystko co się działo wokół mnie. Rozpoznałem
większość głosów. Mama, tata, Greg, Harry, Liam, Lou, Zayn, Perrie, Sophia
jakiś nieznany mi głos mężczyzny zapewne lekarza i głos anioła. Tak mi się
wydawało. Słyszałem go cały czas. Nie wiedziałem kim jest owa istota jednak
przeczuwałem że kimś dla mnie bliskim. Słyszałem go ciągle. Czyli ten ktoś cały
czas ze mną przesiadywał. Czułem że cały czas ktoś trzyma mnie za rękę dodając
otuchy. Jednak nie znałem tego dotyku. Umiem rozpoznać kto mnie dotyka. Czy mama
czy któryś z chłopaków. Ten dotyk był obcy ale za razem jaki wspaniały. Czy już
byłem w niebie.? Raczej nie bo wtedy nie czułbym bólu. Taki stan trwał długo. Kilka
dni,tygodni a może miesięcy. Sam nie wiem.
~~*~~
Znów ze „snu” wyrwał mnie potężny ból. Chciałem się przed nim
bronić. Jednak nie mogłem nic zrobić. Aż nagle. Poruszyłem palcem u lewej ręki.
Cud. Myślałem że jestem sam jednak się myliłem. Słyszałem okrzyki radości to za
pewne chłopcy. Wołali lekarza. Mogłem poruszyć już całą ręką. Wtedy powoli
rozchyliłem powieki. Uderzyło we mnie oślepiające jasne światło. Mimowolnie z
powrotem je zamknąłem. Po chwili jednak znów spróbowałem je otworzyć. Przysporzyło mi to wiele
problemów ale w końcu się udało. Na początku widziałem tylko białe plamy.
Później pojawiały się kontury postaci. Coraz ostrzejsze zarysy zaczęły
przypominać ludzi. Już po chwili widziałem wszystko normalnie. Wtedy poznałem
że osoby przy łóżku to nie kto inni jak reszta zespołu. Wyglądali strasznie. Zmęczeni
z podkrążonymi oczami. To ja wywołałem u nich taki stan? Znałem odpowiedź na to
pytanie. Jeśli oni tak wyglądają to ja już się boję co się dzieje z mamą. Trwała
między nami cisza jednak Liam postanowił ją przerwać.
-Witaj z powrotem Niall. Nawet nie wiesz jak
tęskniliśmy.-powiedział. Widziałem jak w ich oczach pojawiają się łzy. Zresztą w
moich też.
Hej widzę że jednak nie komentujecie :(
szkoda. myślę że wrócimy do tego że będę wam narzucać liczbę komentarzy.
wolę to niż zawieszenie bloga. mam nadzieję że mnie rozumiecie.
jakoś potraficie się zebrać do komentowania tylko jak wam podam liczbę.
tak więc następny rozdział za 10 komentarzy
KOCHAM WAS
Hazzowa :****
Hej widzę że jednak nie komentujecie :(
szkoda. myślę że wrócimy do tego że będę wam narzucać liczbę komentarzy.
wolę to niż zawieszenie bloga. mam nadzieję że mnie rozumiecie.
jakoś potraficie się zebrać do komentowania tylko jak wam podam liczbę.
tak więc następny rozdział za 10 komentarzy
KOCHAM WAS
Hazzowa :****
Cudo :3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział jak zwykle :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na następny rozdział ♥
Cudowny rozdział. ♥
OdpowiedzUsuńLucy jest taka cudowna. ♥
Natomiast Barbara.... Głupia suka. Mam nadzieję, że Niall nie będzie na tyle głupi i nie ożeni się z nią. No i ciekawe kiedy w końcu dostrzeże, że ta suka zdradza go na każdym kroku. (głupia suka)
No i Niall się obudził.♥ ♥ Cudownie. Mam nadzieję, że w końcu spotka się z Lucy. (A później będą się całować, pieprzyć i żyć długo i szczęśliwie :D)
Czekam na nexta z niecierpliwością i życzę weny. ♥ ♥ :**
Next
OdpowiedzUsuńO Boże :o Biedny Niall :(. Dobrze, że się wybudził :). To taki słodkie jak powiedział, że słyszy głos anioła <3. Kocham, kocham, kocham.
OdpowiedzUsuń/Natalia Zakęś xx
O jeeezu... cudo..! ♥ meega uroczy, słodki, zajebisty rozdział..♥♥♥
OdpowiedzUsuńDlaczego ta wredna suka, nie może gdzieś wyjechać z tym swoim kochankiem... dżizas..
A Lucy...? Taka cudowna..♥ najlepsza..
I tak najważniejsze, że Niall sie obudził...:)
Weeeny życze...:* ♥
Jeju... Jeju... Co za emocje! Nie mogłam się doczekać wypadku a jak go czytałam to się prawie poryczałam.. Ale w końcu się spotkają :D Mam tylko nadzieję że Niall przejrzy na oczy i zostawi tą bez uczuciową s*kę! Obiecałam i komentuje... Czekam na Next <3 Milaa xx
OdpowiedzUsuńChciałam Cię bardzo przeprosić i podziękować.
OdpowiedzUsuńPrzeprosić za to, że nie komentowałam, ale od miesiąca nie mam możliwości wejścia na internet (jak złapie WIFI to wtedy mam).
A podziękować chciałam za to, że mimo tego, że chciałaś zawiesić bloga nie zrobiłaś tego.
Dziękuję, że jesteś z nami i możemy czytać tak cudowne opowiadanie < 333
Tyle się w nim dzieje.... po porostu musisz pisać ; ****
------------------------------
A co do opowiadania to cieszę się, że Liam oświadczył się Sophi ^^
Zaje**ście, że Lucy wybaczyła Harry'emu i są przyjaciółmi hyhyhyhy ;3
No i Niall'ek niech zostawi tą głupią Barbarę -,- Ciekawe gdzie ona była jak blondyn leżał w szpitalu... nie było jej.... więc niech Barbara znika z jego życia bez żadnych kłopotów. Natomiast Horan niech pozna bliżej Lucy < 333
Jeszcze raz dziękuję i przepraszam ; ****
Pisz dalej ; )
Boże kocham cię <3 !
OdpowiedzUsuńTo jest takie akhjdsjadghbshjdhbsnhjxdfcbnd sjdhnsdxjfkdcm, *.* <3
Ughh ... nawet nie wiem co pisać zaszkoczyłaś mnie <3
Kocham <3
<3 <3
Ciąża niech będzie
OdpowiedzUsuń