środa, 24 września 2014

ROZDZIAŁ 12


Oczami Lucy.

Zatkało go. Patrzył się na mnie. Może miałam coś na twarzy. Zawstydziłam  się i spuściłam wzrok. Zauważył to od razu.
-Wybacz. J.jestem N-Niall- tak słodko się jąkał.- nie mogę się na ciebie napatrzeć jesteś piękna.- chyba dopiero teraz dotarło do niego to co powiedział. Jego poliki stały się purpurowe a serce waliło tak mocno że po całym pokoju roznosiło się szybkie pikanie aparatury mierzącej jego serce. Uśmiechnęłam się do niego dodając mu pewności siebie. Jezu on był taki słodki i nieśmiały. Jego błękitne oczy wpatrywały się w moje. Dosłownie w nich zatonęłam. Co się ze mną dzieje do cholery. Przełknęłam ślinę i zabrałam głos.

-Jak się czujesz.-zapytałam poprawiając się na krześle stojącym koło łóżka chłopaka. Miałam go na wyciągnięcie ręki. Kusiło mnie żeby znowu złapać go za rękę. Żeby poczuć tą wspaniałą skórę. Ten dotyk abym znów poczuła motylki w brzuchu.

-Strasznie boli mnie głowa ale poza tym jest dobrze.-zapewnił mnie uśmiechając się.

-Nie martw się szybko się zagoją.- powiedziałam dodając mu otuchy.

-Co masz na myśli- zapytał szczerze zdziwiony. Zamarłam to nikt do kurwy nędzy mu nie pokazał a co gorsza nie powiedział. Czyli skoro już zaczęłam muszę skończyć. Bez słowa wstałam i weszłam do łazienki która była w jego Sali. Zdjęłam małe lusterko ze ściany i wróciłam do zdezorientowanego chłopaka.

-Nie było ci zimno w głowę.-zapytałam szczerze.

-Nie. No może trochę ale nie zwracałem na to uwagi. Powiesz mi o co chodzi.-powiedział poddenerwowany. Bez słowa podałam mu lusterko.

-Musieli zgolić ci pół głowy. Gdy rozbiłeś głową szybę odłamki szkła strasznie poraniły ci głowę niektóre nawet się w nią wbiły. Przeszedłeś trzy operacje zszyli ci głowę w pięciu miejscach.- widziałam jak delikatnie dotyka palcami wygolonych miejsc. Widać było że patrzy na to z wielkim bólem  i łzami w oczach. Oderwał wzrok od lusterka. Grzecznie mi je oddał. Przyjął to lepiej niż sądziłam.

-Wyglądam potwornie.-zaczął drżącym głosem.


-Wcale że nie. Wygląda to dobrze.- zapewniłam.- po tym nie będzie śladu. Włosy szybko ci odrosną i nie będzie problemu.- nie wytrzymałam i w czułym geście złapałam jego dłoń pocierając kciukiem kostki.

-Dziękuję. Dziękuję ci że mnie wspierasz.-powiedział uśmiechając się na widok naszych złączonych dłoni. Wpatrywaliśmy się w nie jakiś czas. To było dość dziwne. Puściłam jego dłoń. Delikatny grymas wdarł się na jego twarz. Uśmiechnęłam się do niego. Zaczęliśmy rozmowę. Chłopak byś świetny. Tyle ciekawych rzeczy się o sobie dowiedzieliśmy. Mamy wiele wspólnego. Oboje kochamy dużo jeść, kochamy słodycze oraz Harrego Pottera. Niall jest słodki. Niesamowite żeby jeden człowiek miał tyle pozytywnych cech. Ideał dosłownie. Siedząc tak nie zauważyliśmy ile czasu minęło. Świetnie mi się z nim gadało i myślałam że moglibyśmy zostać przyjaciółmi. Na pewno nie nikim więcej bo widziałam jak bardzo kochał swoją dziewczynę. To było smutne tak ślepo kochać taką sukę jak ona. Jednak Niall tego nie widział. Podobno jak się jest zakochanym nie widzi się żadnych wad tylko same zalety u swojej drugiej połówki. Więc jestem bardzo ciekawa co ona ma takiego w sobie. Przecież ona nie ma żadnych ludzkich odruchów czy cech które są choć trochę dobre. Sam fakt że przez te trzy tygodnie ani razu tu nie była świadczył tylko o tym jak głęboko go miała w dupie. Niall kręcił się strasznie na łóżku.

-Co ty się tak kręcisz.- zaśmiałam się.

-Tu jest strasznie niewygodnie.- zaczął narzekać. Wykręciłam młynka oczami. Zaczęliśmy się śmiać. Wtedy doszłam do wniosku że to najpiękniejszy śmiech na świecie. I mimo że słyszałam go często na filmikach nie mógł się jednak równać z tym na żywo. wstałam i podeszłam bliżej łóżka.

-Co ty robisz- zdziwił się gdy zaczęłam się nad nim pochylać. Zaśmiałam się

-Chcę cię udusić.- powiedziałam poważnie. Na wyraz jego twarzy nie mogłam się powstrzymać i wybuchłam śmiechem.- chcę ci poprawić poduszkę geniuszu.- uśmiechnęłam się na co chłopak uderzył się otwartą ręką w czoło. Nieco się podniósł żebym miała lepszy dostęp do poduszki. Jego twarz zbliżyła się niebezpiecznie do mojej. Jego serce znów przyśpieszyło. Jego usta były takie cudowne. Zaczęłam wyobrażać sobie czy te usta są tak soma słodkie i miękkie na jakie wyglądają. Przełknęłam ślinę i się zarumieniłam na tę myśl. Nie mogę tak myśleć. On ma dziewczynę. Skarciłam się w duchu i poprawiłam mu tą poduszkę. Prostując się zaplątałam się w kabel. Zachwiałam się niebezpiecznie. Niewiele myśląc łapałam się czego popadnie. Moja jedna ręka złapała ramienia chłopaka. Natomiast druga wylądowała na biodrze. Cholera wyczułam coś twardego obok swojej ręki. Spojrzałam tam. Moje oczy poszerzyły się jeszcze bardziej. Moja ręka spoczywała dosłownie milimetry od jego krocza. Niall również spojrzał w to samo miejsce. Strasznie się speszył i zasłonił twarz dłońmi. Szybko się poderwałam i usiadłam na krześle. Chłopak nieudolnie próbował zakryć swoją erekcję jednak szpitalne kołdry są dość cienkie więc ciężko mu było ukryć wzwód. Zaczerwieniłam się również.

-Bardzo się przepraszam. Nie wiem co się ze mną dzieje.-powiedział w końcu na mnie spoglądając.

-Nic się nie stało. W sumie trochę mi miło ale z drugiej strony to trochę dziwne.- uśmiechnęłam się uroczo żeby nie przejmował się tym co się stało. Wstałam z krzesła.

-Będę się zbierać.-oznajmiłam. Chłopak posmutniał.

-To przez to co się stało.- zapytał smutny. Cholera nie pomyślałam że się będzie obwiniał.

-Oczywiście że nie. Ale niestety muszę iść na swój oddział.-uśmiechnęłam się.

-To może przeniosą mnie na twój oddział.-zapytał poruszając śmiesznie brwiami.-wtedy będziesz musiała się mną opiekować.- zaśmiałam się.

-Musiałbyś mieć raka. A tego nigdy bym nie chciała. Nawet gdybyśmy dzięki temu mieli spędzać ze sobą trochę więcej czasu.- widziałam że go zatkało. Podeszłam do niego. Jego serce znowu mu mocniej biło. Uśmiechnęłam się. nachyliłam się nad nim.

-Do jutra.-szepnęłam do jego ucha. Pocałowałam miękką i ciepłą skórę policzka. Od razu się zarumienił. Posłał mi swój piękny uśmiech.

-Do jutra mała. Będę czekał. Nigdzie się nie wybieram.- zaśmiał się i puścił mi oczko. Śmiejąc się wyszłam z jego Sali. Minęłam się na korytarzu z jego mamą i chłopakami. Przywitałam się grzecznie z nimi i skierowałam się na mój oddział. Miałam straszne wyrzuty sumienia ponieważ zaniedbywałam moje dzieciaki. Dzisiaj chciałam nadrobić stracony czas. Odwiedzałam każdego po kolei. Jedni czuli się znacznie lepiej. Inni niestety coraz gorzej. Weszłam do Sali 435 gdzie leżał Elyar. Chłopak od razu uśmiechnął się na mój widok.

-I jak z nim. Wszystko dobrze. Jezu tak się przeraziłem jak on dosłownie padł przed nami.- mówił przerażony. No tak zapomniałam że to fan. Dzisiaj poprosił mnie żebym go zaprowadziła pod jego salę. Zgodziłam się. jednak gdy już tak byliśmy chłopak po prostu stchórzył i ruszyliśmy dalej. Wtedy Niall poszedł za nami. Musiał nas zobaczyć. Uśmiechnęłam się do chłopaka na samo wspomnienie przystojnego blondyna.

-Już jest wszystko dobrze. Jutro może cię z nim poznam. –mina chłopaka była bezcenna. Łzy zalśniły w jego oczach. Wstał z łózka podszedł do mnie i z całej siły przytulił. Było mi bardzo miło i również odwzajemniłam uścisk.

-Jesteś najlepsza. –szepnął mi do ucha i cmoknął w policzek.


Oczami Nialla

Następny dzień.


Byłem już zmęczony tymi wszystkimi odwiedzinami. Co chwilę ktoś wchodził. Najczęściej byli to pacjenci którzy prosili o autograf. Czy oni nie mogą zrozumieć że ja ledwo żyję! Boże właśnie wyszli rodzice. Mama cały czas siedziała na łóżku i przytulała mnie do swojej piersi. To było trochę dziwne ale nie protestowałem. Wiem ile przeszła. Nareszcie zostałem sam. Odetchnąłem z ulgą. Ułożyłem się na łóżku i wspominałem wydarzenia związane z Lucy. Ona jest idealna. Teraz się waham czy tak naprawdę czuję coś do Barbary. Gdybym ją naprawdę kochał nie czułbym nic do Lucy. Wiem że do niej coś czuję. Nie jest to miłość bo się nie znamy. Może zauroczenie lub niewielka obsesja. Jednak nie było mi dane długo się nią nacieszyć. Po chwili wbiegło do mnie pięć piszczących dziewczyn w wieku może zbliżonym do mojego. Kurwa łeb mi zaraz pęknie. Po chwili ktoś wparował do Sali. Moim wybawcą okazała się Lucy… i jakiś chłopak.

-Wypad stąd. Natychmiast bo wezwę ochronę.- wysyczała dziewczyna. Dopiero teraz zauważyłem że to nie były pacjentki tylko fanki które wkradły się do szpitala. Dziewczyny jej nie posłuchały. Lucy się wściekła i razem z tamtym chłopakiem wyrzuciła dziewczyny z Sali. Uśmiechnąłem się do niej a ona do mnie. Tylko kim do kurwy nędzy jest ten chłopak. Patrzy się tak na nią jakby chciał ją przelecieć. Bardzo mi się to nie spodobało. Bardzo mi się to nie spodobało. Chłopak się do niej uśmiechnął ale widać że był czymś zestresowany. Szepnęła mu coś na ucho i cmoknęła policzek. Chwyciła jego rękę i pociągnęła w stronę mojego łóżka. Czułem silne uczucie które rozrywało moje serce. Co się ze mną dzieje. Czy ja jestem zazdrosny? Nie niemożliwe. Nie mogę. Ja mam Barbarę! Jednak widząc ich razem byłem wściekły. Starałem się tego nie pokazać ale ona mnie wyczuła.

-A ty co mój Niallerku taki zły.- podeszła do mnie i cmoknęła mój policzek. Trochę się uspokoiłem. Patrz dupku ona mówi do mnie słodkim zdrobnieniem.

-Nic trochę zmęczony jestem. Poprawisz mi poduszkę.- zapytałem słodko. Dziewczyna się zaśmiała ale spełniła moją proźbę. Była tak blisko mnie. Tak jak wczoraj. Zatraciłem się w jej zapachu. Chłopak patrzył na nas zdezorientowany.

-Niall chciałabym ci kogoś przedstawić. – tylko nie to.- to jest Elyar Fox. Mój pacjent przyjaciel i wasz wielki fan.- ulga tylko to wtedy czułem. Uśmiechnąłem się już szczerze a niepewność że to jej chłopak odpłynęła.- bardzo chciał cię poznać a dzisiaj czuł się na tyle dobrze że mógł przyjść. Nie masz nic przeciwko prawda.-zapytała robiąc maślane oczka. No jak ja mogę jej odmówić. Chociaż wolałbym siedzieć z nią teraz sam na sam. Usiedli obok mojego łóżka i zaczęliśmy rozmowę. Chłopak był naprawdę spoko. Dałem mu swój autograf po jakiś 20 minutach chłopak wstał.

-Miło był cię poznać. To najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Posiedziałbym jeszcze ale muszę iść na chemię.- dopiero teraz do mnie dotarło że on ma raka. Posmutniałem. Chłopak uścisnął moją dłoń a Lucy dał buziaka w policzek mówiąc „do jutra”. Nadal byłem zły że tak blisko jest z Lucy. Gdy chłopak wyszedł dziewczyna wstała i usiadła na moim łóżku a aparatura mierząca ciśnienie znowu przyśpieszyła. Cholera czemu to gówno jest do mnie przypięte. Dziewczyna się zaśmiała i wyciągnęła coś z kieszeni swojego fartucha. O cholera kocham ją. Podała mi paczkę moich ulubionych żelek.

-Jeśli ktoś się dowie to mnie zabije.-zaśmiała się. słodko się do niej uśmiechnąłem. Wziąłem paczkę od niej i ją otworzyłem wyciągnąłem jednego żelka. Usiadłem na łóżku.

-Otwórz buzię.-powiedziałem do dziewczyny. Zawahała się ale po chwili otworzyła usta. Delikatnie włożyłem słodkość do jej ust a ona zaczęła ja jeść. Tym razem ona wyciągnęła żelka i zaczęłam mnie karmić. Uśmiechaliśmy się do siebie. Naszła mnie na coś ochota jednak nie wiedziałem czy mogę. Zbliżyłem się do niej i uśmiechnąłem zadziornie. Dziewczyna niczego się nie spodziewała. Zacząłem ją łaskotać czym obdarowała mnie przeuroczym śmiechem. Już po chwili leżała na łóżku a ja siedziałem obok i ją łaskotałem. Śmialiśmy się w niebo głosy jednak ktoś nam przerwał. Usłyszałem klaskanie. Przerwałem tortury nad dziewczynom i razem odwróciliśmy się w stronę drzwi. Przełknąłem głośno ślinę. O cholera. W drzwiach stała Barbara.




****************
hej moje słoneczka. na początek dziękuję za komentarze.
chcę wam pospamować moim nowym blogiem. to kolejne opowiadanie które powinno pojawić się na tym blogu jednak postanowiłam założyć kolejnego :) zapraszam na niego. tematyka zupełnie inna niż ta. mam nadzieję że też wam się spodoba.
kolejny rozdział 10 komentarzy
KOCHAM WAS
Hazzowa :****

10 komentarzy:

  1. OMG. Cudo. Wreszcie się spotkali. <3 <3 Mega rozdział. I ciekawa jestem reakcji tej suki. No no no. Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Chcę NEXTA *-* i niech Barbara spieprza, inaczej ja ją sobie załatwię XD :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Niech ona umrze!! Rozdział świetny! <3 Milaa xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto ma umrzeć..? XDD hahhh
      Jeżeli Barbara.. tak.zgadzam sie...:-D
      I tak, zajebisty rozdział..:D

      Usuń
  4. Głupia Barbara mam jej już dość :I
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak słodko że sie spotkali...♥
    I dobrze,.że Barbara zobaczyła ich razem..ahaha.. dobrzr jej tak...:D
    A rozdział jak zawsze.cudowny..

    OdpowiedzUsuń
  6. Głupia suka ta Barbara!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa jestem co na to Barbara..XDD
    Czekam na następny..:*

    OdpowiedzUsuń
  8. 10 komentarzy.. dawaj nexta..
    Zajebisty rozdział.

    OdpowiedzUsuń