obiecałam komuś że dodam wcześniej :D
mam nadzieję że się spodoba :)
mam nadzieję że ci sie poprawi humorek Julcia :* czytasz=komentujesz !
Oczami Liama
Stałem tak
nawet nie wiem ile czasu. Patrzyłem na jej załzawione oczy. Co ja mam teraz
zrobić. Czemu wszystko się spieprzyło. Co ona tam robiła. Nie wiem co robić. Muszę
pomyśleć. Czułem jak jej bezbronny wzrok wypala we mnie dziury. Poczucie winy
rosło we mnie z minuty na minutę. Nie mogę stać i patrzeć na tę bezbronną
istotę. Wybiegłem z pomieszczenia zostawiając ją samą. Widziałem Harrego. Siedział
w tym samym miejscu. On jeszcze nie wiedział co się stało. Jak wszystko się
zjebało. Popatrzył na mnie z uśmiechem jednak gdy tylko zobaczył moją minę od
razu się wystraszył. Aż tak byłem wściekły. Przełknął ślinę.
-co
jest.-zapytał drżącym głosem.
-nic nie
mów. Musze ochłonąć. Chyba że chcesz żebym rozwalił ci łeb.-wysyczałem i usiadłem
na kanapie. Chłopak od razu się zamknął. Jednak cały czas się na mnie patrzył.
Myślałem co mam zrobić aż rozbolała mnie głowa. Oparłem ją o zagłówek i
zamknąłem oczy.
-Harry
zjebałeś sprawę.- popatrzyłem na niego a on zrobił dziwną minę. Nie raczył mi
przerwać. –porwałeś złą dziewczynę.-dodałem
Wciągnął szybko
powietrze. Wiedział jak sprawa jest poważna.
-co
teraz.-zapytał. No właśnie co teraz. Sam tego nie wiem…
Oczami Maggie
Byłam śmiertelnie
przerażona. Chłopaka który mnie porwał widziałam pierwszy raz na oczy. Jednak ten
który tu był. Wiem kto to. Widziałam go. Mieliśmy ostrą wymianę zdań. Ale to
było 2 tygodnie temu. Na pewno nie o to się mścił. Bałam się tak cholernie. czemu
muszę znów przez to przechodzić. Wiem że jeśli będą chcieli mnie zabić to żadne
starania nie pomogą. Bolał mnie
tak strasznie polik. Taśma podrażniała moją ranę przez co zaczęła krwawić. Piekły
mnie nadgarstki od mocnego węzła sznura. Miałam również związane kostki. Leżałam
na jakimś łóżku. Wydawało mi się że to jakaś deska. Było tak twarde. Próbowałam
się podnieść. Jednak na nic moje sterania. Zastanawiałam się czemu mnie
porwali. Gdy ten chłopak mnie zobaczył widziałam przerażenie w jego oczach i…
strach. I skąd on do jasnej cholery znał moje imię. Podczas kolejnej próby
wstania drzwi otworzyły się a w nich pojawił się ten brunet. W dłoni trzymał
nóż. Boże to mój koniec.-pomyślałam. Tętno przyśpieszyło. Przywarłam do ściany
całą sobą. Modliłam się żeby mnie zostawił w spokoju. Plecy zaczęły mnie boleć
od wciskania się w ścianę. Chłopak zauważył moje przerażenie. Zaczął się do
mnie zbliżać. Podszedł do
mnie. Zamknęłam oczy i jęknęłam ze strachu. Delikatnie uważając na szwy odkleił
taśmę. Nożem najpierw rozciął węzeł na nadgarstkach a później przy kostkach. Gdy
tylko poczułam ulgę w tych miejscach. Uciekłam w kąt łóżka. Podkurczyłam nogi. Schowałam
głowę w nogi. Poczułam jak materac obok się ugina. Podniosłam głowę i
popatrzyłam na niego. Patrzył na mnie uważnie. Nie wiedziałam co mam zrobić. Postanowiłam
nic nie mówić.
-hej. –powiedział.
Obdarzył mnie uśmiechem. Co to ma znaczyć „hej”. O co tu chodzi. Najpierw mnie
porywa a później tak po prostu się ze mną wita. Aż oniemiałam.
-muszę ci coś
wyjaśnić ale najpierw musisz mi coś powiedzieć.-zaczął. Znowu się na niego
popatrzyłam.
-powiedz mi
dlaczego poszłaś tam za nią.-popatrzył na mnie. Zrobiłam wielkie oczy.
-bo.bo.-jąkałam
się.- bo jej obiecałam że jej pomogę. Ona się bała spotkania z ojcem więc jej
zaoferowałam pomoc.-powiedziałam.- ja też mam do ciebie pytanie.
-słucham-
powiedział opierając się o ścianę. Ta rozmowa nie przypominała rozmowy
porywacza z ofiarą.
-dlaczego
mnie porwaliście? Co chcecie mi zrobić? I skąd wiesz jak mam na imię.?-
wypaliłam.
-to więcej
niż jedne pytanie.- zaśmiał się.- ale odpowiem ci na wszystko ale po
kolei.-popatrzyłam na niego.
-dobrze więc
po kolei.-powtórzyłam.
-jestem złym
człowiekiem. Ale to już chyba wiesz. Razem z moimi kolegami dostałem zlecenie.
Zajmujemy się głównie handlem narkotyków… ale również żywym towarem.-wciągnęłam
powietrze.- to że ty tu się znalazłaś to czysty przypadek.- dodał
szybko.-dostałem zlecenie żeby porwać twoją koleżankę Danielle. Zaplanowaliśmy
wszystko. To całe spotkanie z ojcem było ustawione przez nas. Jednak coś poszło
źle. To nie miało się tak skończyć.-powiedział spuszczając głowę.-nawet nie
wiesz jak mi przykro. A wiem jak masz na imię bo jak zbierałem informację na
jej temat miałem też kilka o tobie.
Zastanowiłam
się chwilę. Z rozmyślań wyrwał mnie jego głos.
-powiesz
coś.-zapytał
-myślę.-powiedziałam
wprost.
-nad
czym.-zapytał ciekawy.
Popatrzyłam na
niego zdziwiona. On naprawdę chce wiedzieć.?
-nad tym
wszystkim. Nad tym co mi powiedziałeś. Nad tym co zrobiłeś. I nad tym co chcesz
zrobić. Mam kolejne pytanie.-powiedziałam.
-słucham.
-jak masz na
imię.-zapytałam. Może to głupie ale byłam ciekawa.
-oj
przepraszam. Jestem Liam Payne.- wyciągnął do mnie rękę. Niepewnie wyciągnęłam
do niego dłoń. Uścisnął ją delikatnie. Miał takie ciepłe dłonie. Gdy mnie
dotknął przeszedł mnie przyjemny dreszcz. On chyba też to poczuł bo na mnie
dziwnie spojrzał. Uśmiechnął się do mnie a ja to odwzajemniłam. Co się ze mną
dzieje. Nie powinnam się tak zachowywać przy chłopaku który mnie porwał. Jednak
czułam się przy nim dobrze. Śmiesznie to zabrzmi ale poczułam się bezpiecznie. Popatrzył na
mnie czule.
Dziewczyna się na mnie patrzyła. Miała śliczne oczy. Hipnotyzowały.
-muszę wyjść
będzie tu Harry. Nie skrzywdzi cię to mój bardzo dobry kolega. Proszę cię nie
próbuj uciekać. Mogę ci zaufać.-zapytał.
-t.tak.-powiedziałam.
Nie wiem czemu mu to obiecałam. Wstał z łóżka. Gdy był przy drzwiach.
-Liam.-powiedziała
-tak. Co się
stało.-zapytał stojąc w drzwiach.
-zostawisz
mi papierosa.- uśmiechnęłam się delikatnie. Uśmiechnął się szeroko. Podszedł do
mnie i wyciągnął z kieszeni całą paczkę. Włożył mi ją w rękę.
-zapalniczka
jest w środku. Tylko nie pal za dużo.-zaśmiał się.-będę za jakieś 2 godziny.-dodał
i wyszedł z pomieszczenia. Położyłam się
na łóżku i zapaliłam jednego.
Oczami Harrego.
Siedziałem w
pokoju i oglądałem TV. Kurwa jaki ze mnie debil. Teraz Liam musi odkręcać to
całe gówno. Nie wybaczę sobie tego że porwałem nie tą dziewczynę.Widziałem że
z jej pokoju ulatnia się dym. Zdziwiłem się i podszedłem do drzwi. Były uchylone.
Poczułem zapach nikotyny. Widziałem dziewczynę leżącą na łóżku. Zaciągała się
dymem. Naprawdę była śliczna. Aż się podnieciłem na jej widok. Powoli wszedłem
do pokoju. Dziewczyna zesztywniała. Popatrzyła się na mnie. Odetchnęła i
usiadła. Dopaliła papierosa. Nie wiedziała co ma zrobić z niedopałkiem.
-rzuć go na
ziemię- uśmiechnąłem się. tak też zrobiła.- mogę z tobą posiedzieć. Nudzi mi
się.- widziałem malujące się zdziwienie na jej twarzy. Szybko się otrząsnęła.
-jasne. Siadaj.-wskazała
na miejsce obok siebie. Była bardzo niezwykłą dziewczyną. Nawet jeśli się mnie
bała nie dała po sobie tego poznać. Usiadłem obok.
-jestem
Harry.-wyciągnąłem rękę w jej kierunku.
-Maggie-
odwzajemniła gest. Uścisnąłem lekko jej dłoń. Jakby miała się rozpaść gdybym
mocniej ją ścisnął. Zauważyłem sine ślady na jej skórze dookoła nadgarstka.
-przepraszam
cię że tak mocno cię związałem.-zacząłem.
-spoko. Przyzwyczaiłam
się do tego.-wypaliła. Zdziwiło mnie to.
- jak to.-
zapytałem szczerze zdziwiony.
-to dość
osobiste. Może kiedyś ci opowiem.-zaśmiała się. poprawiłem swoje loki.
Dziewczyna się na mnie patrzyła. Miała śliczne oczy. Hipnotyzowały.
-co?-spytałem
-nic ale
podoba mi się jak poprawiasz włosy.-uśmiechnęła się. ja również.
-o i jeszcze
masz dołeczki.-zaśmiała się.- uwielbiam je. Są słodkie.-czułem się bardzo
dobrze. Była świetną dziewczyną. Położyła się
na łóżku. Zrobiłem to samo. Leżeliśmy blisko ale nie aż tak żeby się dotykać. Jednak
czułem jej ciepło. Uśmiechnąłem się sam do siebie.
-opowiedz mi
coś o sobie.-powiedziała przerywając ciszę.
-hmmm a co
chciałabyś wiedzieć.-zapytałem
-tyle ile możesz
mi powiedzieć.- odparła. Odwróciłem głowę w jej stronę. Bawiła się włosami.
Zwróciłem swój
wzrok z powrotem na sufit.
- mam 20
lat.urodziłem się w Holmes Chapel. Mieszkałem
tam do 17 roku życia. gdy miałem 15 lat pewien mężczyzna zgwałcił moją siostrę Gemmę później z zimną krwią ją zabił a ciało zakopał w lesie. zupełnie przypadkiem ją znaleźli. poczułem w sobie taką złość że wiedziałem co zrobię z osobą która to zrobiła. wiedziałem kto to był. jednak nic nie mogłem zrobić. dopiero niedawno dowiedziałem się że on wyszedł z więzienia chcę się na nim zemścić. chcę żeby cierpiał tak jak ja i moją rodzina.- widziałem że łza spłynęła po jej policzku.-co dalej-zacząłem- Mój tata zdradził mamę i odszedł do swojej kochanki gdy
miałem 15 lat. mam nie mogła sobie z tym poradzić. Zabiła się pół roku później.
Mnie wysłali do domu dziecka bo ojciec się mnie wyrzekł. Tam poznałem Zayna. To
jeden z naszej bandy. Zawsze byłem skryty. To Zayn sprawił że jestem jaki
jestem. Zmienił mnie i jestem mu za to wdzięczny. Nie wiem co by teraz ze mną
było. Później razem uciekliśmy z tamtego miejsca. Udaliśmy się tutaj. Do Miami.
Tu poznaliśmy resztę. Od tamtej pory jesteśmy jak rodzina. Trochę popieprzona
ale traktuję ich jak rodzinę.-mówiłem bez żadnych uczuć. Nigdy nikomu tego nie
mówiłem.
-dużo
przeżyłeś.-powiedziała
-a
ty?-zapytałem
-co
ja?-zdziwiła się
-jaka jest
twoja historia.-spytałem ciekaw.
Spojrzałem na
nią. Patrzyła na mnie. Widziałem w jej oczach strach i ból. Wiedziałem że dużo
przeżyła patrząc tylko w jej oczy.
-to dość
smutne. Nie chcę cię zanudzać.-powiedziała
-nie
będziesz.-uśmiechnąłem się do niej.
-miałam
siostrę. Bliźniaczkę…-opowiadała ze łzami w oczach jak można zrobić coś tak
okropnego. Teraz już wiedziałem dlaczego tak zareagowała na wspomnienie Gemmy. nie dziwię się jej. sam miałem łzy w oczach gdy opowiadała swoją historię również dużo przeszła co ja. tak jak większość naszej paczki. Czekałem aż się uspokoi. Jednak to nie nastąpiło. Przyciągnąłem ją
do siebie. Wtuliła się we mnie. Było mi miło.
-z nami będziesz
bezpieczna.-powiedziałem. Po chwili dziewczyna zasnęła.
Oczami Liama
Wróciłem do
domu. Muszę wszystko dobrze przemyśleć. Coś zaplanować. Wszedłem do mojego
gabinetu. Z chwilą gdy usiadłem przy biurku zadzwonił mój telefon. Przeraziłem
się widząc kto dzwoni. Nie mogę go ignorować. Będzie jeszcze gorzej. Odebrałem
telefon. Trzeba będzie improwizować.
-hej
John.-powiedziałem powoli.
-siema
stary. Kiedy mogę przyjechać po laseczkę.-zapytał szczerze zadowolony.
-no właśnie.
Jest problem. Właśnie miałem do ciebie dzwonić jak coś wymyślę.-zacząłem.
Przejechałem wolną ręką po włosach.
-co
jest.?-wyczułem zdenerwowanie i złość w jego głosie.
-mój
‘chłopak’ się pomylił. Porwał złą dziewczynę.-powiedziałem zgodnie z prawdą.
-no to w
czym problem. Pozbądź się tego frajera za tą pomyłkę. A tą laseczkę daj mi.
Może być inna.- zaśmiał się. cholera. Wizja tego że miałbym zabić Harrego i
oddać Maggie Johnowi była przerażająca.
-nie mogę
tego zrobić. Muszę zżerać z tobą tę umowę. Oddam ci jeszcze dziś całą
kasę.-powiedziałem z nadzieją że się za bardzo nie wścieknie.
-że co!-
jednak się pomyliłem. On się nie wściekł. Wkurwił się.- chyba sobie żartujesz.
-nie mówię
serio.- chciałem zapalić ale zapomniałem że całą paczkę zostawiłem dziewczynie.
-pojebało
cię. Wiesz że będziesz miał przez to spore nieprzyjemności.-krzyknął do
słuchawki. Bardzo dobrze o tym wiedziałem. Nie mogłem pozwolić na to żeby
Maggie została jego zabawką. Nie wytrzymałbym tego.
-wiem. Po
prostu nie mogę tego zrobić i tyle. Liczę się z konsekwencjami.-zacząłem
-dobra jak
chcesz masz mi oddać kasę sam sobie poradzę. Jednak tak szczerze to dobrze że
jej nie porwałeś już jej nie chcę. Pamiętasz tę drugą dziewczynę na zdjęciu.
Maggie.- przeszedł mnie dreszcz jak wypowiedział jej imię.- dawno jej nie
widziałem. Jest wspaniała. Razem z moim dobrym kolegą Tomem poznaliśmy się z
nią bardzo dogłębnie. Chciałbym odbudować stare relacje.-zaśmiał się i się
rozłączył. Cholera. On może ją skrzywdzić. Nie mogę na to pozwolić. Musze ją
chronić. Nie pozwolę żeby coś jej się stało. Wybiegłem z
domu. Wskoczyłem na motor. Ruszyłem w stronę miejsca gdzie ‘ukrywaliśmy’ Maggie.
Dojechałem na miejsce. Nigdzie nie było Hazzy. Co jest kurwa.-pomyślałem. Usłyszałem
jakieś śmiechy. Zdziwiłem się jeszcze bardziej. Odgłosy dochodziły z jej
pokoju. Podszedłem do drzwi. Przez szparę w nich zauważyłem ich. Leżeli na
łóżku i się wygłupiali. Jeszcze nigdy nie widziałem Harrego w takim stanie. To było
dziwne. Wydawał się szczęśliwy. widać że
ona działała tak nie tylko na mnie i na Nialla ale również na niego. Wszedłem do
środka przerywając tę sielankę. Popatrzyli na mnie i zaczęli się śmiać. Dziewczyna
złapała się za polik. Na jej twarzy widać było ból. Pewnie nadal ją boli. Pewnie
że boli debilu przecież to wydarzyło się wczoraj.- skarciłem się w myślach. Uśmiechnąłem
się do dziewczyny. Harry dziwnie na mnie popatrzył. Poruszył śmiesznie brwiami
a ja posłałem mu mordercze spojrzenie. Po drodze tu wymyśliłem plan jak mam ją
chronić.
-i co
dalej.-przerwała ciszę dziewczyna.- co zamierzasz ze mną zrobić- dodała. poważnym tonem. zamknęła oczy ewidentnie bojąc się odpowiedzi.
-zabieram
cię do nas. Musimy cię przed kimś chronić. Tam będziesz
bezpieczna.-powiedziałem do niej. Harry na mnie popatrzył. Jego wzrok pytał czy
chodzi o NIEGO. Kiwnąłem twierdząco głową. Harry zamknął oczy. Wciągnął powietrze.
Wiedziałem że się obwinia. Myśli że to przez niego ona jest w
niebezpieczeństwie.
**************************************
TADAM.! oto kolejny rozdziałek. mam nadzieję że was nim nie zanudziłam.
z uwagi na to że zbliżają się święta mam sporo czasu na pisanie :)
mam nadzieję że jednak spodobał się wam rozdział.
trochę mi zajęło pisanie go bo miałam trochę na głowie.
niedługo koniec roku i trzeba się wziąć za naukę.
nie żebym była jakimś nieukiem :) ale chcę się jeszcze podciągnąć z kilku przedmiotów
kolejny rozdział za 20 komentarzy.
KOCHAM WAS
Hazzowa :****
Świetny rozdział < 33333
OdpowiedzUsuńKocham <3333
Pisz nexta < 333
Szybko < 333333333
To jest ajksdhdgcbhjxkzfbnc <333333333333333
Dziękuje Kochanie.. nawet nie wiesz jak bardzo poprawiłaś mi humor..kochana jesteś... a rozdział... jak zawsze z a j e b i s t y...! ♥ ze zniecierpliwieniem czekam na następny...♥
OdpowiedzUsuńJejku, cudo <333
OdpowiedzUsuńJa tak sobie paczam na rozdział, czytam, czytam, czytam, a tu taki koniec...
Ale, że Josh współpracuje z Tomem, to bym się nie spodziewała.
Wiem, że to może się wydać dziwne, ale chcę, żeby Maggie została porwana przez Toma i Josha.
Będzie 100 razy fajniej.
Czy ona spotka tam Niall'a??
W ich domu?
Jeśli tak, to nawet sama dobiję za chwilę do tej dwudziestki, a nawet do 25 komentarzy.
I jeszcze jest Danielle...
Myślę, że Liam się w niej zakocha.
Wiem, że to nie jest prawdą, ale mam takie przeczucie.
No to dobijam do 20.....
Czekam na kolejny niecierpliwością!!!
Kocham <33
Believe. xxxxxxxx
Mega <33
OdpowiedzUsuńMega <33
OdpowiedzUsuńCudo :))
OdpowiedzUsuńCudo :))
OdpowiedzUsuńCudo :))
OdpowiedzUsuńCudo :))
OdpowiedzUsuńJeszcze sekunda.......
OdpowiedzUsuń..... jużżżżżżżżżżżżżżżżżż!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJuż dam ci te 25...
OdpowiedzUsuń3..
OdpowiedzUsuń..2..
OdpowiedzUsuń..1..
OdpowiedzUsuń...mamy 25!!!!!! xD
OdpowiedzUsuń