wtorek, 6 maja 2014

ROZDZIAŁ 21


czytasz=komentujesz=motywujesz!

przeczytaj notkę pod rozdziałem :)




Oczami Liama.
-Maggie błagam to nieporozumienie. Kocham cię słyszysz. Kocham cię-szlochałem i waliłem pięścią w te cholerne drzwi. Słyszałem chlupot wody. Cholera co jest. Tak strasznie się boję że coś sobie zrobi.
-Maggie. Maggie.-krzyczałem. Jednak ona nic już nie odpowiedziała. Cholera co ona zrobiła. Zrobiłem krok w tył i z kopa wyważyłem drzwi. To co zobaczyłam prawie mnie zabiło. Dziewczyna leżała pod wodą. Woda była zabarwiona jej krwią. Niewiele myśląc rzuciłem się na ratunek. Wyciągnąłem jej gołe ciało z wanny. Położyłem ją na zimnych płytkach. Nie oddychała.
-Niall.-krzyknąłem na całe gardło.- dzwoń po karetkę.-dodałem gdy zacząłem sztuczne oddychanie. uciskałem jej klatkę piersiową z nadzieją że zaraz odzyska przytomność i otworzy swoje piękne oczy. niestety z każdą chwilą traciłem nadzieję. słyszałem że ktoś biegnie do nas. po chwili w łazience znalazł się zdyszani blondyn i dwóch sanitariuszy. Zabrali ją. Boże to wszystko moja wina. Siedziałem roztrzęsiony na zimnych i mokrych płytkach. Popatrzyłem na wodę która była zabarwiona na czerwono. Wiem że to zrobiła przeze mnie. Nigdy sobie nie wybaczę jeśli coś jej się stanie. Wstałem z podłogi. Nogi mi się ugięły. Niall pomógł mi utrzymać równowagę.
-musimy do niej jechać.-powiedziałem i razem wyszliśmy z łazienki.





Oczami Johna.
Siedziałem właśnie w swoim gabinecie gdy dostałem SMS. Moja ukochana wysłała mi wiadomość. Zaśmiałem się.
„wydaje mi się że połknął haczyk. Teraz trzeba czekać aż się pokłócą.”
Zaśmiałem się jeszcze bardziej. Wcisnąłem klawisz ODPISZ.
„mam nadzieję bo jak nie to twoja przyjaciółeczka dowie się całej prawdy. Ona ma od nich uciec i znaleźć się u nas. A ty nam w tym pomożesz jak wtedy”
Odłożyłem telefon. Przejrzałem jeszcze raz wszystkie papiery na temat całej bandy i Maggie które dostałem od Toma. Zatrzymałem się na zdjęciu uśmiechniętych bliźniaczek. Były identyczne. Wiem że jedna nie żyła i została tyko Maggie. Jednak nigdy Tom nie powiedział mi jak do tego doszło. Powiedział mi że to był wypadek. Że sama się zabiła.  Wiki kilka razy zgwałciłem. To nie w moim stylu ale gdy Tom przykładał mi pistolet do skroni i kazał ją zerżnąć nie miałem innego wyboru. Wiedziałem że to co robię było złe ale bałem się że mnie zabije. Wykonywałem jego polecenia. Jednak do Maggie nawet nie pozwolił mi się zbliżyć. Mówłi że jest tylko jego. Trzymał ją z daleka od wszystkich. Miał na jej punkcie bzika. Co było dziwne bo umawiał się z jej siostrą a po drugie były identyczne. Coś jednak musiało być w niej niezwykłego że tak się zachowywał. Moje rozmyślania przerwał dźwięk otwieranych drzwi. Wszedł Tom wlokąc ze sobą jakiegoś chłopaka. Był śmiertelnie przerażony. Widać to było po nim. Miał związane ręce żeby mu nie uciekł. Widziałem że Tom przystawia pistoleto do jego pleców. Przełknąłem głośno ślinę. Posadził go na krześle naprzeciwko mnie. Chłopka wyglądał na jakieś 19 lat. tom przywiązał go do krzesła i podszedł do mnie. Stanął za mną i jak gdyby nigdy nic zaczął wyglądać przez okno.
-John chcę żebyś poznał mój nowy nabytek. Pomoże nam odzyskać Maggie. Później będziesz mógł zrobić z nim co chcesz.- popatrzyłem najpierw na Toma a później na chłopaka.
-z czym on nam pomoże.-zapytałem patrząc to na chłopaka to na Toma.
-oj uwierz mi że bardzo. John przedstawiam ci oto Coody Williams chłopak to znaczy były chłopak naszej Maggie…





 Oczami Nialla.
Jechałem strasznie szybko. Liam siedział obok mnie. Nie odezwał się ani słowem. Nie wiedziałem co się stało. Byłem tak samo roztrzęsiony jak on. Tylko że on wie o co chodzi i co się dokładnie stało. Ja mogłem się jedynie domyślać. Bardzo szybko dojechaliśmy do szpitala. Zaparkowałem jak najbliżej wejścia. Wyskoczyliśmy z auta i pobiegliśmy do środka. Zauważyłem jak wiozą dziewczynę na łóżku szpitalnym. Od razu poznałem Maggie. Pobiegłem najszybciej jak się da do nich. Śpieszyli się. bałem się że może być już za późno. Po chwili byłem już obok nich.
-co z nią.-zapytałem łapiąc oddech.
-właśnie ją przywieźli. Musimy przywrócić akcję serca i zszyć rany.-powiedział lekarz biegnąc przy łóżku i jednocześnie naciskając na jej klatkę piersiową. Po chwili zniknęli za drzwiami. Usiadłem bezradny na krzesełku. Doszedł do mnie Liam.
-co się kurwa stało.-powiedziałem przez zaciśnięte zęby. Chłopak wpatrywał się w ścianę. Nie odpowiedział mi. Patrzyłem na niego wściekły. Po chwili odwrócił się do mnie. Pierwszy raz widziałem go w takim stanie. W oczach zgromadziły się łzy. Spuścił głowę pozwalając spłynąć słonej cieczy po jego policzkach.
-to moja wina.-wyszeptał prawie niesłyszalnie. Jednak udało mi się usłyszeć jego słowa.-jak ona umrze to nie mam już po co żyć.-dodał i kompletnie się załamał. Było mi go teraz strasznie żal. Po kilku minutach z Sali w której zniknęła Maggie wyszedł lekarz. Minę miał nijaką. Nie pokazywała żadnych uczuć i emocji. Miałem złe przeczucia. Podszedł do nas.
-panowie byli z Margaret O’Dell?-zapytał
-tak.-zabrałem głos.-co z nią.-zapytałem z nadzieją.
-przykro mi. Są bardzo małe szanse żeby przeżyła. Serce do tej pory nie podjęło pracy. Może tylko cud ją uratuje.-dodał i odszedł.
Zacząłem płakać tak samo jak Liam. Widziałem jak serce mu się łamie z każdym słowem lekarza. On się o wszystko obwiniał wiedziałem że jest mu ciężko. Teraz modliłem się żeby ona przeżyła.




Oczami Maggie.
Biegłam wzdłuż jasnego światła na końcu tunelu. Widziałam jakąś postać stojącą w świetle. Nie wiedziałam kto to jest jednak posturą była podobna do mnie. Biegłam dalej nie zatrzymując się. nic nie czułam. Żadnego zmęczenia długim biegiem. Kompletnie nic. Jednak postać nie przybliżała się z każdym moim krokiem. Rozdrażniło mnie to i zaczęłam biec szybciej. Nim się obejrzałam stałam twarzą w twarz z osobą na końcu tunelu. Łzy stanęły mi w oczach na widok osoby.
-Wiki.-wyszeptałam. Siostra uśmiechnęła się do mnie. Miała nieskazitelne włosy i aksamitną porcelanową skórę. Lekko zaróżowiałe policzki. Ubrana była w zwiewną kwiecistą sukienkę. Patrzyła się na mnie. Uśmiechnęła się ale nic nie powiedziała. Wyciągnęłam rękę żeby jej dotknąć. Poczuć jej dotyk. Tak mi go brakowało. Jednak ona się odsunęła. Od razu zabrałam rękę. Opadła wzdłuż mojej talii.
-skąd się tu wzięłam.-zapytałam.
-próbowałaś popełnić samobójstwo. Teraz wszystko zależy od ciebie. Lekarze już przestają cię reanimować. Musisz wybrać czy chcesz wrócić czy iść ze mną.-uśmiechnęła się do mnie.- wiedz że tam ktoś na ciebie czeka. Ktoś kto cię kocha.-dodała.
-Wiki.-zaczęłam.-nie miej mi tego za złe. Kocham cię najmocniej na świecie jednak nie wiem czy chcę już odejść.-dodałam a po policzkach płynęły słone łzy.
-uważaj na siebie. Pamiętaj że zawsze jestem przy tobie.- po tych słowach nastała ciemność. Nic nie widziałam. Po chwili usłyszałam jakieś dźwięki.
- serce podjęło pracę.-usłyszałam męski głos. Czyli jednak wróciłam. Zasnęłam spokojna wspominając moją kochaną siostrę.



*3 godziny później.

Powoli otworzyłam oczy. Usłyszałam dźwięki rożnych urządzeń. Rozejrzałam się po Sali. Byłam podłączona do przeróżnych maszyn. Prawie całe ciało miałam zabandażowane. Łzy stanęły mi w oczach gdy przypomniałam sobie co się stało. Chyba jednak popełniłam błąd zostając tutaj. Powinnam iść z siostrą. Nie czułabym tego potwornego bólu jaki wyrządził mi Liam. Zamknęłam oczy z nadzieję że cały ból po prostu zniknie. Jednak tak się nie stało. Leżałam w ciszy słychać było tylko brzęczenie urządzeń. Po chwili do Sali ktoś wszedł. Otworzyłam oczy. Był to wysoki mężczyzna. Miał może 40 lat. brunet podszedł do mnie i się uśmiechnął.
-jak się czujesz- zapytał
-a jak mam się czuć.-powiedziałam rozdrażniona jego spokojnym tonem.
Mężczyzna westchnął.
-muszę zlecić zajęcia z psychologiem.-zaczął.
-nie jestem wariatką nie będę rozmawiała z żadnym terapeutą.-warknęłam.
-niestety muszą się odbyć takie spotkania podczas próby samobójczej.-powiedział spokojnie.
-niech będzie.-westchnęłam. Wiedziałam że na nic moje dąsy.
-a i jeszcze dwóch chłopaków czeka za drzwiami.-powiedział podchodząc do drzwi.
-jak wyglądają-zapytałam ciekawa.
-blondyn i brunet. Nie wyglądają zbyt miło. Dużo tatuaży i takie tam. Wpuścić ich.-zapytał.
-tylko blondyna.- westchnęłam i opadłam na łóżko.zamknęłam oczy. Niech to. Jeszcze tego mi brakowało. Rozmowy. Leżałam tak chwilę gdy usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Wiedziałam kto zmierza w moją stronę. Jednak nadal miałam zamknięte oczy. Czułam że ktoś siada obok na krzesełku. Poczułam rękę oplatającą delikatnie nadgarstek. Otworzyłam oczy i zauważyłam przystojnego niebieskookiego blondyna.
-hej.-szepnął.
-hej.-również szepnęłam.
Widziałam łzy w jego oczach. Głaskał moją dłoń. Czułam jego ciepły oddech na mojej twarzy. Poczułam jego usta na moim policzku.
-przepraszam.-wyszeptałam.
-za co.-spytał zdziwiony.
-za to że cię zawiodłam.-wyszeptałam łamiącym się głosem.

-nie mów tak.-powiedział.-błagam cię nie mów tak. Nie zawiodłaś mnie.-dodał.
Przytulił mnie mocno. Zaczęłam płakać.
-wybaczysz mi.-zapytałam.
Popatrzył na mnie.
-pod jednym warunkiem.-powiedział głaskając mnie po głowie. Pokiwałam twierdząco głową.-powiesz mi czemu to zrobiłaś.-bardziej stwierdził niż zapytał. Opowiedziałam mu wszystko co widziałam . całą sytuację w szpitalu. Powiedziałam mu o moich uczuciach do Liama. Widziałam jak rośnie w nim złość. Jego błękitne oczy zrobiły się strasznie ciemne. Jego szczęka się mocno zacisnęła. Dłonie zacisnął w pięści. Skończyłam opowiadać tym że pocięłam się w wannie i próbowałam się utopić. Popatrzyłam na niego przerażonym wzrokiem. Nigdy go takiego nie widziałam. Wzdrygnęłam się gdy bardzo szybko wstał. Przez jego silne poderwanie się do góry przewróciło się krzesełko.
-zabiję go kurwa.-wysyczał wybiegając z Sali. 



Oczami Liama.
Siedziałem w poczekalni całe popołudnie. Lekarz powiedział że ona chce widzieć tylko blondyna. Zakuło mnie serce. W sumie nie mogę jej za to winić. Niall już dłuższy czas u niej siedział. Tak bardzo chciałem do niej wejść. Przytulić, powiedzieć że ją kocham, wytłumaczyć to wszystko. Zamyśliłem się na moment gdy usłyszałem trzaskające drzwi. Spojrzałem w górę. Niall biegł do mnie. Był strasznie wkurzony. Wiem czego się dowiedział. Podbiegł do mnie. Złapał mnie za bluzkę i pociągnął w górę. Zdziwiło mnie. Nigdy nie był aż tak silny. Przyparł mnie do ściany.
-jak mogłeś jej to zrobić.-syknął mi w twarz. Był cały czerwony.
-to nie moja wina.-odparłem.
-gówno prawda.-pchnął mnie mocniej na ścianę.- masz rację to twoja wina.
-nie obwiniaj mnie. To nie ja ją pocałowałem.-poczułem jak mocno przywalił mi pięścią w twarz. Kurwa. rozciął mi dolną wargę. Zamachnął się jeszcze raz. nawet nie miałem jak się obronić. Poczułem mocny ból gdy jego pięść spotkała się z moim nosem. Usłyszałem jakieś chrupnięcie. Cholera złamał mi nos. Jeszcze nigdy nie widziałem tak wkurzonego Horana.
-należało ci się.-puścił mnie.-masz iść do niej i błagać żeby ci wybaczyła.-po tych słowach skierował się do wyjścia.
Odetchnąłem. Bolał mnie nos i warga. Jednak nie zważałem na cieknącą krew. Wziąłem głęboki oddech. Podszedłem do drzwi jej Sali. Powoli je otworzyłem i wszedłem do środka. Zauważyłem jej zszokowany wzrok gdy zobaczyła moją twarz.
-możemy porozmawiać.-zapytałem. Wszedłem głębiej gdy prawie niezauważalnie kiwnęła głową na TAK.





*******************************
hej hej. i oto rozdział numer 21
mam nadzieję że się spodoba i skomentujecie go 
mam dla was niespodziankę. każdy kto będzie chciał niech zostawi w komentarzu dla kogo i z kim chcecie imagina. i jaki ma być rodzaj tego imagina. do wyboru: romantyczny, smutny, zabawny, +18, straszny. jeśli się wam to spodoba będę pisała imaginy częściej :) 
mam nadzieję że się wam spodoba mój pomysł 
następny rozdział za 20 komentarzy
KOCHAM WAS
Hazzowa:***




10 komentarzy:

  1. Rozdział oczywiście cudowny jak zawsze <3 <3 Poprawiłaś mi humorek. I świetny pomysł z imaginami. Ja poproszę z Niallem, zabawny +18 <3 <3 Może być też troszkę romantycznie. :D <3

    OdpowiedzUsuń
  2. O Boże, kocham Cię <3. Niech Liam jej to jakoś wytumaczy, oni muszą się pogodzić ;). Żal mi Niall'a, On ją tak kocha :(. Czekam na kolejny ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapomniałam jeszcze dodać, że chciałabym imagin z Niall'em. Romantyczny, +18 ^^. Dałoby radę? :D :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie jutro albo w piątek zostanie dodany :) widzę że Niall i +18 cieszą się największym powodzeniem ;)

      Usuń
  4. Jezu jaki świetny < 333
    Kocham < 33333333
    Pisz szybko Nexta <3
    Ja poproszę z Hazzą <3
    Ma być +18 i smutny i troszeczkę straszny ;) :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Boskie opowiadania.... nie mogłam komentować bo byłam za granicą i nie miałam możliwości ;)
    Nic dodać, nic ująć <3
    Chciałabym tylko, aby pogodziła się z Liamem i nic jej się nie stało ;3
    Jeżeli miałabyś troszkę czasu mogłabyś napisać imagina z Harr'ym ? Poprosiłabym o takiego, aby był tak romantyczny, abym się popłakała i +18 !;*
    Pozdrawiam i życzę weny / Sara *,*

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy następny? :*

    OdpowiedzUsuń