czytasz=komentujesz=motywujesz!
przeczytaj notkę pod rozdziałem :)
Oczami
Liama.
-Maggie
błagam to nieporozumienie. Kocham cię słyszysz. Kocham cię-szlochałem i waliłem
pięścią w te cholerne drzwi. Słyszałem chlupot wody. Cholera co jest. Tak
strasznie się boję że coś sobie zrobi.
-Maggie.
Maggie.-krzyczałem. Jednak ona nic już nie odpowiedziała. Cholera co ona
zrobiła. Zrobiłem krok w tył i z kopa wyważyłem drzwi. To co zobaczyłam prawie
mnie zabiło. Dziewczyna leżała pod wodą. Woda była zabarwiona jej krwią. Niewiele
myśląc rzuciłem się na ratunek. Wyciągnąłem jej gołe ciało z wanny. Położyłem ją
na zimnych płytkach. Nie oddychała.
-Niall.-krzyknąłem
na całe gardło.- dzwoń po karetkę.-dodałem gdy zacząłem sztuczne oddychanie. uciskałem jej klatkę piersiową z nadzieją że zaraz odzyska przytomność i otworzy swoje piękne oczy. niestety z każdą chwilą traciłem nadzieję. słyszałem że ktoś biegnie do nas. po chwili w łazience znalazł się zdyszani blondyn i dwóch sanitariuszy. Zabrali ją.
Boże to wszystko moja wina. Siedziałem roztrzęsiony na zimnych i mokrych
płytkach. Popatrzyłem na wodę która była zabarwiona na czerwono. Wiem że to
zrobiła przeze mnie. Nigdy sobie nie wybaczę jeśli coś jej się stanie. Wstałem z
podłogi. Nogi mi się ugięły. Niall pomógł mi utrzymać równowagę.
-musimy do
niej jechać.-powiedziałem i razem wyszliśmy z łazienki.
Oczami
Johna.
Siedziałem
właśnie w swoim gabinecie gdy dostałem SMS. Moja ukochana wysłała mi wiadomość.
Zaśmiałem się.
„wydaje mi
się że połknął haczyk. Teraz trzeba czekać aż się pokłócą.”
Zaśmiałem
się jeszcze bardziej. Wcisnąłem klawisz ODPISZ.
„mam
nadzieję bo jak nie to twoja przyjaciółeczka dowie się całej prawdy. Ona ma od
nich uciec i znaleźć się u nas. A ty nam w tym pomożesz jak wtedy”
Odłożyłem
telefon. Przejrzałem jeszcze raz wszystkie papiery na temat całej bandy i
Maggie które dostałem od Toma. Zatrzymałem się na zdjęciu uśmiechniętych
bliźniaczek. Były identyczne. Wiem że jedna nie żyła i została tyko Maggie.
Jednak nigdy Tom nie powiedział mi jak do tego doszło. Powiedział mi że to był
wypadek. Że sama się zabiła. Wiki kilka
razy zgwałciłem. To nie w moim stylu ale gdy Tom przykładał mi pistolet do
skroni i kazał ją zerżnąć nie miałem innego wyboru. Wiedziałem że to co robię
było złe ale bałem się że mnie zabije. Wykonywałem jego polecenia. Jednak do
Maggie nawet nie pozwolił mi się zbliżyć. Mówłi że jest tylko jego. Trzymał ją
z daleka od wszystkich. Miał na jej punkcie bzika. Co było dziwne bo umawiał
się z jej siostrą a po drugie były identyczne. Coś jednak musiało być w niej
niezwykłego że tak się zachowywał. Moje rozmyślania przerwał dźwięk otwieranych
drzwi. Wszedł Tom wlokąc ze sobą jakiegoś chłopaka. Był śmiertelnie przerażony.
Widać to było po nim. Miał związane ręce żeby mu nie uciekł. Widziałem że Tom
przystawia pistoleto do jego pleców. Przełknąłem głośno ślinę. Posadził go na
krześle naprzeciwko mnie. Chłopka wyglądał na jakieś 19 lat. tom przywiązał go
do krzesła i podszedł do mnie. Stanął za mną i jak gdyby nigdy nic zaczął
wyglądać przez okno.
-John chcę żebyś poznał mój nowy nabytek. Pomoże nam odzyskać Maggie. Później będziesz mógł zrobić z nim co chcesz.- popatrzyłem najpierw na Toma a później na chłopaka.
-John chcę żebyś poznał mój nowy nabytek. Pomoże nam odzyskać Maggie. Później będziesz mógł zrobić z nim co chcesz.- popatrzyłem najpierw na Toma a później na chłopaka.
-z czym on
nam pomoże.-zapytałem patrząc to na chłopaka to na Toma.
-oj uwierz
mi że bardzo. John przedstawiam ci oto Coody Williams chłopak to znaczy były
chłopak naszej Maggie…
Jechałem strasznie
szybko. Liam siedział obok mnie. Nie odezwał się ani słowem. Nie wiedziałem co
się stało. Byłem tak samo roztrzęsiony jak on. Tylko że on wie o co chodzi i co
się dokładnie stało. Ja mogłem się jedynie domyślać. Bardzo szybko dojechaliśmy
do szpitala. Zaparkowałem jak najbliżej wejścia. Wyskoczyliśmy z auta i
pobiegliśmy do środka. Zauważyłem jak wiozą dziewczynę na łóżku szpitalnym. Od razu
poznałem Maggie. Pobiegłem najszybciej jak się da do nich. Śpieszyli się. bałem
się że może być już za późno. Po chwili byłem już obok nich.
-co z
nią.-zapytałem łapiąc oddech.
-właśnie ją
przywieźli. Musimy przywrócić akcję serca i zszyć rany.-powiedział lekarz
biegnąc przy łóżku i jednocześnie naciskając na jej klatkę piersiową. Po chwili
zniknęli za drzwiami. Usiadłem bezradny na krzesełku. Doszedł do mnie Liam.
-co się
kurwa stało.-powiedziałem przez zaciśnięte zęby. Chłopak wpatrywał się w
ścianę. Nie odpowiedział mi. Patrzyłem na niego wściekły. Po chwili odwrócił
się do mnie. Pierwszy raz widziałem go w takim stanie. W oczach zgromadziły się
łzy. Spuścił głowę pozwalając spłynąć słonej cieczy po jego policzkach.
-to moja wina.-wyszeptał
prawie niesłyszalnie. Jednak udało mi się usłyszeć jego słowa.-jak ona umrze to
nie mam już po co żyć.-dodał i kompletnie się załamał. Było mi go teraz
strasznie żal. Po kilku
minutach z Sali w której zniknęła Maggie wyszedł lekarz. Minę miał nijaką. Nie pokazywała
żadnych uczuć i emocji. Miałem złe przeczucia. Podszedł do nas.
-panowie
byli z Margaret O’Dell?-zapytał
-tak.-zabrałem
głos.-co z nią.-zapytałem z nadzieją.
-przykro mi.
Są bardzo małe szanse żeby przeżyła. Serce do tej pory nie podjęło pracy. Może tylko
cud ją uratuje.-dodał i odszedł.
Zacząłem płakać
tak samo jak Liam. Widziałem jak serce mu się łamie z każdym słowem lekarza. On
się o wszystko obwiniał wiedziałem że jest mu ciężko. Teraz modliłem się żeby
ona przeżyła.
Oczami
Maggie.
Biegłam
wzdłuż jasnego światła na końcu tunelu. Widziałam jakąś postać stojącą w
świetle. Nie wiedziałam kto to jest jednak posturą była podobna do mnie.
Biegłam dalej nie zatrzymując się. nic nie czułam. Żadnego zmęczenia długim
biegiem. Kompletnie nic. Jednak postać nie przybliżała się z każdym moim
krokiem. Rozdrażniło mnie to i zaczęłam biec szybciej. Nim się obejrzałam
stałam twarzą w twarz z osobą na końcu tunelu. Łzy stanęły mi w oczach na widok
osoby.
-Wiki.-wyszeptałam.
Siostra uśmiechnęła się do mnie. Miała nieskazitelne włosy i aksamitną
porcelanową skórę. Lekko zaróżowiałe policzki. Ubrana była w zwiewną kwiecistą
sukienkę. Patrzyła się na mnie. Uśmiechnęła się ale nic nie powiedziała. Wyciągnęłam
rękę żeby jej dotknąć. Poczuć jej dotyk. Tak mi go brakowało. Jednak ona się
odsunęła. Od razu zabrałam rękę. Opadła wzdłuż mojej talii.
-skąd się tu
wzięłam.-zapytałam.
-próbowałaś
popełnić samobójstwo. Teraz wszystko zależy od ciebie. Lekarze już przestają
cię reanimować. Musisz wybrać czy chcesz wrócić czy iść ze mną.-uśmiechnęła się
do mnie.- wiedz że tam ktoś na ciebie czeka. Ktoś kto cię kocha.-dodała.
-Wiki.-zaczęłam.-nie
miej mi tego za złe. Kocham cię najmocniej na świecie jednak nie wiem czy chcę
już odejść.-dodałam a po policzkach płynęły słone łzy.
-uważaj na
siebie. Pamiętaj że zawsze jestem przy tobie.- po tych słowach nastała
ciemność. Nic nie widziałam. Po chwili usłyszałam jakieś dźwięki.
- serce
podjęło pracę.-usłyszałam męski głos. Czyli jednak wróciłam. Zasnęłam spokojna
wspominając moją kochaną siostrę.
*3 godziny
później.
Powoli otworzyłam
oczy. Usłyszałam dźwięki rożnych urządzeń. Rozejrzałam się po Sali. Byłam podłączona
do przeróżnych maszyn. Prawie całe ciało miałam zabandażowane. Łzy stanęły mi w
oczach gdy przypomniałam sobie co się stało. Chyba jednak popełniłam błąd
zostając tutaj. Powinnam iść z siostrą. Nie czułabym tego potwornego bólu jaki wyrządził
mi Liam. Zamknęłam oczy z nadzieję że cały ból po prostu zniknie. Jednak tak
się nie stało. Leżałam w ciszy słychać było tylko brzęczenie urządzeń. Po chwili
do Sali ktoś wszedł. Otworzyłam oczy. Był to wysoki mężczyzna. Miał może 40 lat.
brunet podszedł do mnie i się uśmiechnął.
-jak się
czujesz- zapytał
-a jak mam
się czuć.-powiedziałam rozdrażniona jego spokojnym tonem.
Mężczyzna westchnął.
-muszę
zlecić zajęcia z psychologiem.-zaczął.
-nie jestem
wariatką nie będę rozmawiała z żadnym terapeutą.-warknęłam.
-niestety
muszą się odbyć takie spotkania podczas próby samobójczej.-powiedział
spokojnie.
-niech
będzie.-westchnęłam. Wiedziałam że na nic moje dąsy.
-a i jeszcze
dwóch chłopaków czeka za drzwiami.-powiedział podchodząc do drzwi.
-jak
wyglądają-zapytałam ciekawa.
-blondyn i
brunet. Nie wyglądają zbyt miło. Dużo tatuaży i takie tam. Wpuścić ich.-zapytał.
-tylko
blondyna.- westchnęłam i opadłam na łóżko. zamknęłam
oczy. Niech to. Jeszcze tego mi brakowało. Rozmowy. Leżałam tak chwilę gdy
usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Wiedziałam kto zmierza w moją stronę. Jednak
nadal miałam zamknięte oczy. Czułam że ktoś siada obok na krzesełku. Poczułam rękę
oplatającą delikatnie nadgarstek. Otworzyłam oczy i zauważyłam przystojnego
niebieskookiego blondyna.
-hej.-szepnął.
-hej.-również
szepnęłam.
Widziałam łzy
w jego oczach. Głaskał moją dłoń. Czułam jego ciepły oddech na mojej twarzy. Poczułam
jego usta na moim policzku.
-przepraszam.-wyszeptałam.
-za
co.-spytał zdziwiony.
-za to że
cię zawiodłam.-wyszeptałam łamiącym się głosem.
-nie mów
tak.-powiedział.-błagam cię nie mów tak. Nie zawiodłaś mnie.-dodał.
Przytulił
mnie mocno. Zaczęłam płakać.
-wybaczysz
mi.-zapytałam.
Popatrzył na
mnie.
-pod jednym
warunkiem.-powiedział głaskając mnie po głowie. Pokiwałam twierdząco
głową.-powiesz mi czemu to zrobiłaś.-bardziej stwierdził niż zapytał.
Opowiedziałam mu wszystko co widziałam . całą sytuację w szpitalu. Powiedziałam
mu o moich uczuciach do Liama. Widziałam jak rośnie w nim złość. Jego błękitne
oczy zrobiły się strasznie ciemne. Jego szczęka się mocno zacisnęła. Dłonie zacisnął
w pięści. Skończyłam opowiadać tym że pocięłam się w wannie i próbowałam się
utopić. Popatrzyłam na niego przerażonym wzrokiem. Nigdy go takiego nie
widziałam. Wzdrygnęłam się gdy bardzo szybko wstał. Przez jego silne poderwanie
się do góry przewróciło się krzesełko.
-zabiję go
kurwa.-wysyczał wybiegając z Sali.
Oczami Liama.
Siedziałem w
poczekalni całe popołudnie. Lekarz powiedział że ona chce widzieć tylko
blondyna. Zakuło mnie serce. W sumie nie mogę jej za to winić. Niall już
dłuższy czas u niej siedział. Tak bardzo chciałem do niej wejść. Przytulić,
powiedzieć że ją kocham, wytłumaczyć to wszystko. Zamyśliłem się na moment gdy
usłyszałem trzaskające drzwi. Spojrzałem w górę. Niall biegł do mnie. Był strasznie
wkurzony. Wiem czego się dowiedział. Podbiegł do mnie. Złapał mnie za bluzkę i
pociągnął w górę. Zdziwiło mnie. Nigdy nie był aż tak silny. Przyparł mnie do
ściany.
-jak mogłeś
jej to zrobić.-syknął mi w twarz. Był cały czerwony.
-to nie moja
wina.-odparłem.
-gówno
prawda.-pchnął mnie mocniej na ścianę.- masz rację to twoja wina.
-nie
obwiniaj mnie. To nie ja ją pocałowałem.-poczułem jak mocno przywalił mi
pięścią w twarz. Kurwa. rozciął mi dolną wargę. Zamachnął się jeszcze raz.
nawet nie miałem jak się obronić. Poczułem mocny ból gdy jego pięść spotkała
się z moim nosem. Usłyszałem jakieś chrupnięcie. Cholera złamał mi nos. Jeszcze
nigdy nie widziałem tak wkurzonego Horana.
-należało ci
się.-puścił mnie.-masz iść do niej i błagać żeby ci wybaczyła.-po tych słowach
skierował się do wyjścia.
Odetchnąłem.
Bolał mnie nos i warga. Jednak nie zważałem na cieknącą krew. Wziąłem głęboki
oddech. Podszedłem do drzwi jej Sali. Powoli je otworzyłem i wszedłem do
środka. Zauważyłem jej zszokowany wzrok gdy zobaczyła moją twarz.
-możemy
porozmawiać.-zapytałem. Wszedłem głębiej gdy prawie niezauważalnie kiwnęła
głową na TAK.
*******************************
hej hej. i oto rozdział numer 21
mam nadzieję że się spodoba i skomentujecie go
mam dla was niespodziankę. każdy kto będzie chciał niech zostawi w komentarzu dla kogo i z kim chcecie imagina. i jaki ma być rodzaj tego imagina. do wyboru: romantyczny, smutny, zabawny, +18, straszny. jeśli się wam to spodoba będę pisała imaginy częściej :)
mam nadzieję że się wam spodoba mój pomysł
następny rozdział za 20 komentarzy
KOCHAM WAS
Hazzowa:***
Rozdział oczywiście cudowny jak zawsze <3 <3 Poprawiłaś mi humorek. I świetny pomysł z imaginami. Ja poproszę z Niallem, zabawny +18 <3 <3 Może być też troszkę romantycznie. :D <3
OdpowiedzUsuńO Boże, kocham Cię <3. Niech Liam jej to jakoś wytumaczy, oni muszą się pogodzić ;). Żal mi Niall'a, On ją tak kocha :(. Czekam na kolejny ;D
OdpowiedzUsuńZapomniałam jeszcze dodać, że chciałabym imagin z Niall'em. Romantyczny, +18 ^^. Dałoby radę? :D :*
OdpowiedzUsuńPewnie jutro albo w piątek zostanie dodany :) widzę że Niall i +18 cieszą się największym powodzeniem ;)
UsuńJezu jaki świetny < 333
OdpowiedzUsuńKocham < 33333333
Pisz szybko Nexta <3
Ja poproszę z Hazzą <3
Ma być +18 i smutny i troszeczkę straszny ;) :D
Boskie opowiadania.... nie mogłam komentować bo byłam za granicą i nie miałam możliwości ;)
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć <3
Chciałabym tylko, aby pogodziła się z Liamem i nic jej się nie stało ;3
Jeżeli miałabyś troszkę czasu mogłabyś napisać imagina z Harr'ym ? Poprosiłabym o takiego, aby był tak romantyczny, abym się popłakała i +18 !;*
Pozdrawiam i życzę weny / Sara *,*
Chcemy...
OdpowiedzUsuńNext...
OdpowiedzUsuńSzybko <3
OdpowiedzUsuńKiedy następny? :*
OdpowiedzUsuń