Bardzo proszę o to żeby każdy kto przeczyta skomentował ten rozdział. chcę wiedzieć ile osób czyta tego bloga. właśnie odblokowałam żeby każdy mógł komentować więc bardzo was o to proszę
rozdział +18 jeśli nie masz czytasz na własne ryzyko. :)
Następnego
dnia
Lima poszedł
już do domu. Cieszę się że się pogodziliśmy. Nie wiem co mam zrobić z Harrym
kocham go. Ale czemu on mnie tak zranił. Zastanawiałam się czy nie napisać do
niego. Może do niego pójdę. Nie jestem pewna. Może jeszcze się wstrzymam i
wszystko przemyślę. Przez otwarte okno wpadła czerwona róża. Co to pomyślałam
podeszłam do okna i go zobaczyłam. Stał z ogromnym bukietem róż. Uśmiechał się
do mnie. Nie wierzyłam że to prawda.
Zbiegłam
sybko na dół i pobiegłam na tył domu. Nie ruszył się z miejsca tylko skierował
wzrok z pustego okna na mnie.
-możemy zacząć od nowa-zapytał patrząc mi w oczy. Nic
nie powiedziałam kiwnęłam twierdząco głową. Podbiegłam do niego i wtuliłam się
w jego ramiona. Wpadliśmy do basenu.
Zaczęliśmy
się całować tak namiętnie. Brakowało mi tego. Chciałam żeby ta chwila się już
nigdy nie skończyła. Wyszliśmy z basenu i usiedliśmy na trawie
-przepraszam-zaczął
-nie musisz,
musiałeś mieć jakiś powód nazywając mnie…
-proszę nie
kończ-przerwał mi- od kiedy napisałem tego smsa co dzień mam wyrzuty sumienia
że to napisałem. Nie powinienem ty nic nie zrobiłaś.-powiedział dotykając
mojego policzka
-zapomnijmy
o tym-powiedziałam-jakby nic się nie stało
-dobrze.-przytulił
mnie-tak za tobą tęskniłem-powiedział całując mnie we włosy. Siedzieliśmy tak
jakiś czas.
-może
pójdziemy do ciebie. Stęskniłam się za chłopakami.
-ucieszą się
że znów cię zobaczą-powiedział-ale jest jeden warunek
-jaki-zapytałam
ciekawa całując go w policzek
-mogę cię
zanieść do mojego domu nie chcę się puścić
-to może
weźmiesz mnie na barana-powiedziałam siadając na nim
-ok to
chodź-zanim się obejrzałam już siedziałam na jego ramionach. Szliśmy tak jakiś
czas Harry trzymał mnie za uda to było takie przyjemne. Ja bawiłam się jego
włosami. Po 10 minutach byliśmy już pod domem.
-zrobimy im
niespodziankę-zapytałam
-co proponujesz-zapytał.?
-wejdź do
środka i powiedź że mają wyjść na dwór a ja tu poczekam
-ok zaraz
wracam postawił mnie na ziemi i wszedł do środka. Schowałam się za drzewem i
obserwowałam. Po chwili wyszli wszyscy. Odczekałam chwilę i wyszłam z ukrycia.
Bardzo szybko do mnie podbiegli. Niall wziął mnie na ręce i mocno przytulił. Reszta
zrobiła to samo. Tak się za nimi stęskniłam. Nie chcieli mnie puścić. Mimo
moich protestów wnieśli mnie na rękach do domu. Usiedliśmy w salonie. Można
powiedzieć że każdy po kolei miał mnie na kolanach. Chciało mi się śmiać. Chyba
mnie lubili że się tak stęsknili. Siedziałam właśnie wtulona w Harrego. Tak mi
tego brakowało. Kocham go nad życie. Nie wyobrażam sobie życia bez niego.
-zróbmy coś
ciekawego.- zaproponowałam
-co
proponujesz-zapytał Niall
-pokera-uśmiechnęłam
się wstając z kolan mojego chłopaka.
-tylko że my
lubimy grać w rozbieranego. W innego nie gramy jeśli jest jakaś
dziewczyna.-uśmiechnął się Lou.
-jako jedyna
zostanę w ubraniu zaśmiałam się
-przyjmujemy
wyzwanie.-powiedzieli jednocześnie
20 minut
później*
Bardzo się
ubawiłam grając z nimi w pokera. Miałam rację chłopaki siedzieli już w samych
bokserkach. A ja nawet bluzki nie zdjęłam. Tata mnie uczył grać w pokera. Gram
bardzo dobrze i rzadko się zdarza że przegrywam.
-słoneczko
wygrałam-powiedziałam z uśmiechem do Harrego-oszczędzę cię i nie musisz ściągać
majtek-zaśmiałam się- dobra ja będę się zbierać. Poćwiczcie na następny raz
zgoda-powiedziałam wstając.
-ale jak to
idziesz-zapytał zawiedziony Liam
-ludzie
zobaczcie która godzina.-wskazałam na zegarek-jest już ciemno i trzeba wracać
-my cię nie
puścimy samej. To nie jest bezpieczne.-powiedział mój chłopak.-zostaniesz na
noc.-uśmiechnął się. To nie było pytanie lecz stwierdzenie.
-no dobra
zostanę. Ale pod warunkiem że obejrzymy film i śpimy wszyscy razem. Co wy na
to. Zrobimy sobie takie małe party. Rozłożymy materace. Będzie
fajnie-zaproponowałam
-jestem
za-powiedział Niall-jeśli będą jakieś przekąski
Wszyscy
zaczęliśmy się śmiać.
-no to
szykujmy. Ja i Niall szykujemy jedzenie. Ty Harry i Liam rozkładacie
materace-powiedziałam do Zayna-a ty powiedziałam do Louisa-wybierz jakiś fajny
film.-wszyscy zajęliśmy się swoją robotą. Po 20 minutach leżeliśmy na
materacach i zaczęliśmy oglądać film. Lou wybrał jakąś komedię. W połowie
zaczęło mi się nudzić. Rzuciłam w Lou poduszką i położyłam się udając że śpię.
-już nie
żyje ta osoba która to zrobiła-powiedział
-ale
co-zapytali chłopcy nie wiedząc co się dzieje. Zaczęłam się śmiać. Nie mogłam
wytrzymać ze śmiechu.
-zapłacisz
mi za to-powiedział chłopak i po chwili siedział na mnie i zaczął gilgotać.
-Harry
pomocy-powiedziałam ocierając twarz z łez które były wynikiem śmiechu.
-lou złaź z
mojej kobiety-powiedział poważnie Harry. Zaczęliśmy się jeszcze bardziej śmiać.
W końcu Louis ze mnie wstał. Usiadłam i uspokoiłam się.
-dobra
chłopaki idziemy spać.-powiedziałam. Byłam wykończona.
-no masz
rację.-przyznał Liam
-Lioś chodź
na chwilę do kuchni mam sprawę-powiedziałam wstając.
Wszyscy się
na mnie spojrzeli a zwłaszcza Harry. Wyszłam z salonu i poszłam do kuchni. Liam
wszedł za mną.
-o co chodzi.-zapytał
z przerażeniem
-ja nadal
chcę ten tatuaż. Pojedziesz ze mną jutro. Chcę już go sobie
zrobić.-powiedziałam uśmiechając się
-no pewnie
że pójdę.-naszą rozmowę przerwał Harry
-jak
skończysz możesz przyjść do mojego pokoju-zapytał mnie chłopak
-tak zaraz
przyjdę-odpowiedziałam.wyszedł z kuchni
-chyba
musisz już iść- powiedział Liam
- jak
poczeka chwilę to nic się nie stanie. W takim razie jutro o 10
idziemy.-powiedziałam
-dobrze będę
gotowy.-uśmiechnął się do mnie
-dobra ja
idę, a jeszcze jedno czy chłopaki wiedzą o tym że próbowałam…
-tak ale nie
będą cię o nic pytać. Rozmawialiśmy już z nimi na ten temat. Będą cię traktować
tak jak wcześniej-uśmiechnął się
-dziękuję.-pocałowałam
go w policzek-to jesteśmy umówieni. Powiedziałam i wyszłam z kuchni. Weszłam po
schodach na górę i skierowałam się do pokoju Harrego. Byłam ciekawa po co mnie woła. Zapukałam do drzwi. Podszedł
i otworzył je
-czemu
pukasz. Ty masz wchodzić do tego pokoju jak do siebie. Ok-powiedział
-dobrze już
nie będę.-zaśmiałam się i weszłam do pokoju. Usiadłam na łóżku i czekałam aż
zacznie rozmowę. Musiało być to coś ważnego skoro przerwał moją rozmowę z Liamem. Nic nie powiedział tylko do mnie podszedł i zaczął całować.
Fala gorąca
rozlała się po moim ciele. Oddawałam mu każdy pocałunek. Zaczął pieścić mnie po
ciele. Zdjął moją bluzkę i zaczął całować po ciele. Jęknęłam cicho z
podniecenia. Położył mnie na łóżku i zaraz położył się na mnie. Nie
przerywaliśmy pocałunku. Całował tak namiętnie. Zdjęłam jego koszulkę i
jeździłam rękoma po jego nagiej klacie. Wygięłam się w łuk a w tym czasie Harry
rozpiął mój stanik. Rzucił go na ziemię. Zaczął ugniatać moje piersi. Moje
sutki stwardniały pod jego dotykiem. Zaczął je całować i kąsać sprawiając mi
tym ogromną przyjemność. Zdjął moje spodenki
a ja jego. Widziałam jego członka który chciał się wydostać na światło dzienne.
Przejechałam dłonią po wybrzuszeniu na jego bokserkach. Jęknął głośno.
Wiedziałam że jest już gotowy. Usiadłam na jego kolanach. Zaczęłam go całować.
Objął mnie w tali. Całowaliśmy się bardzo namiętnie. Zdjął moje majtki, a po
chwili pozbył się swoich.
-po trochu
będziesz się na mnie opuszczać aż wejdę cały dobrze.-powiedział trzymając
swojego koleżkę w ręce tuż przy wejściu do mojej kobiecości. Zanim się obejrzał
opuściłam się z impetem na niego. Wbił się we mnie cały. Sprawiło mi to ból ale
było warto.
Chłopak nie wiedział co się dzieje. Odchylił głowę do tyłu i jękną.
Zaczęłam się szybko poruszać. Ujeżdżałam go. Teraz już wiem co to znaczy.
Widziałam że zrobiłam mu dobrze uśmiechnęłam się i pocałowałam go mocno. Czułam
narastające podniecenie. Zaraz będę miała orgazm on chyba też. Doszłam szybciej
niż on. Po chwili chłopak szczytował we mnie siedzieliśmy tak długo i
czekaliśmy aż nasz oddech się uspokoi.
-to
było…-powiedział-nie mogę tego opisać.jeszcze nigdy się z nikim tak nie
kochałem jak teraz z tobą. Wykończyłaś mnie.-dodał
-hmm. Myślę
że jeszcze się nadasz-powiedziałam ruszając biodrami. Czułam go w sobie.
Mogłabym go mieć w sobie cały czas. To było bardzo przyjemne.
-zaraz
dzięki tobie znów będę gotowy.-powiedział
-to dobrze
bo czuję niedosyt-zaśmiałam się
-jesteś
niezmordowana- zaśmiał się.
Wstałam z
niego
-kurwa tak
się pośpieszyłaś że nie zdążyłem założyć gumki. Jeszcze nigdy nie robiłem tego
bez zabezpieczenia. Jesteś taka słodka i ciasna usadził mnie znów na kolanach.
Oblizał palec i wsadził go we mnie. Byłam już gotowa. Znowu. On również wzięłam
jego koleżkę i zaczęłam go masować. Góra dół. Góra dół. I tak w kółko. Zaczęłam
coraz szybciej poruszać ręką. Wyciągnął ze mnie palec i wsadził go sobie do
ust. Zarumieniłam się
-boże jesteś
taka słodka.-wstał i założył gumkę-nie będziemy teraz ryzykować. To było
niezwykłe ale to jeszcze nie ten czas.
-masz
rację-kiwnęłam głową. położył mnie na łóżku. Rozchylił moje nogi i uklęknął
między nimi
-tym razem
zrobimy to powoli. Bardzo mi się podobało jak mnie ujeżdżałaś. To było sexy.
Teraz ja zajmę się tobą.
Zaczął jeździć swym członkiem po mojej łechtaczce.
Zaczęłam się wić i jęczeć. Po chwili powoli we minie wszedł i rytmicznie się
poruszał. Również poruszałam biodrami żeby czuć go mocniej i bardzie. Kiedy
miałam już mieć orgazm wyszedł ze mnie i czekał aż dojdę do siebie. Znów zaczął
swoje tortury. Tym razem pozwolił mi dojść. Opadł na mnie ale nie wyszedł ze
mnie. Objęłam go nogami żeby nie wychodził.
-chciałabym
tak spać-powiedziałam łapiąc oddech. Uśmiechnął się do mnie. Położył się na
boku a ja przodem do niego. Był we mnie cały czas. Chciałam czuć go cały czas.
Przytulił mnie mocniej do siebie
-co ty ze
mną robisz kobieto-zaśmiał się- kocham cię.-dodał
-ja ciebie
też-raczej nie zasnę z nim we mnie zaczęłam się odsuwać aż ze mnie cały
wyszedł. Zdjęłam gumkę z jego członka. Wstałam i wywaliłam go do kosza w
łazience. Wróciłam do pokoju i położyłam się obok chłopaka. Przytulił mnie do
siebie i przykrył kołdrą.
-kocham
cię-powiedział
-ja ciebie
też pocałowałam go w usta i położyłam głowę na jego torsie. Wsłuchiwałam się w
bicie jego serca. Po chwili zasnęła. Byłam wykończona tą upojną nocą.
Następnego dnia*
Obudziłam się
o 9. Leżałam wtulona w Harrego. Wstałam powoli żeby go nie obudzić. Założyłam
jego spodenki i podkoszulkę na krótki rękaw. Było trochę chłodno więc założyłam
jego bluzę z kapturem. Włosy związałam w koka. Wyszłam z pokoju i poszłam na
dół do kuchni. Nikogo nie było. Jeszcze wszyscy spali. Postanowiłam zrobić im
śniadanie. Nasmażyłam górę naleśników. Każdy dostanie po 4. Ułożyłam na
talerzach naleśniki polałam je czekoladą. Wycisnęłam sok z pomarańczy. Dla Lou
z marchewek. Położyłam na tacę 3 talerze i poszłam na górę więcej nie zabiorę
na raz. Weszłam do sypialni Liama położyłam talerz i sok na stoliku i podeszłam
do chłopaka
-śniadanie-powiedziałam
i przywitałam go promiennym uśmiechem. Chłopaka wstał zaspany. Nie wiedział co
się dzieje. Przytulił mnie
-dziękuję-powiedział
i zaczął jeść. Wyszłam i poszłam dalej. Weszłam do pokoju Lou. Zrobiłam to samo
co u Liama. To samo u Zayna. Zeszłam na dół po pozostałe porcje. Weszłam do
pokoju Nialla. Obudziłam go nie był zadowolony jednak gdy poczuł zapach naleśników
szybko zerwał się z łóżka.
-kocham cię
kobieto. Zostaw Harrego i wyjdź za mnie-powiedział całując mnie w
policzek.zaśmiałam się i wyszłam z jego pokoju. Ostatni pokój weszłam po cichu.
Harry smacznie spał. Podeszłam do niego. Pocałowałam w usta i usiadłam na nim
okrakiem.
-wstajemy
śpiochu.-zaczęłam się śmiać. Otworzył oczy i się do mnie uśmiechnął. Usiadł
powoli żebym nie spadła z jego kolan. Wzięłam talerz i zaczęłam go karmić.
-to jest
pyszne-powiedział z pełną buzią. Odstawiłam pusty talerz i po chwili leżałam na
chłopaku.
-uważaj bo
się przyzwyczaję do takiego wstawania.-wyszeptał.pocałowałam go. Po chwili
wparowała reszta i mnie porwali. Postawili mnie na ziemi i zaczęli przytulać i
całować po rękach. Niall nawet uklęknął i przytulił mnie.
-wyjdź za
nas- zaśmiał się.
-nie
rozśmieszajcie mnie-
-to chociaż
z nami zamieszkaj-powiedział Niall- ja chcę tak codziennie.
-dajcie
spokój chłopaki to tylko zwykłe śniadanie-powiedziałam śmiejąc się. Harry leżał
w tej samej pozycji co wcześniej. Nawet nie raczy mi pomóc się od nich
oderwać.-dobra ja się zbieram Liam idziemy.- zapytałam- jesteśmy już spóźnieni.
–dodałam wtedy zrozumiał o co mi chodzi.
-zapomniałem
już chodź jedziemy.-powiedział i pociągnął mnie za rękę.
-a wy dokąd
zdziwił się Harry
-na przejażdżkę-
powiedziałam uśmiechając się do niego. Wybiegliśmy z domu żeby już o nic nie
pytali. W aucie zorientowałam się że jestem w ciuchach Harrego
-wejdziemy
najpierw do mnie. Muszę się przebrać
-jasne.- po
5 minutach byliśmy już pod domem. Wbiegłam do siebie i założyłam to
. Jechaliśmy
jakieś 20 minut. Śpiewaliśmy razem piosenki z radia. Bardzo się ubawiłam bo
Liam śpiewał bardzo piskliwym głosem. Dojechaliśmy na miejsce. Liam powiedział
że to super tatuażysta i że oni sami robią tutaj tatuaże. Weszliśmy do salonu.
Wiedziałam jaki chcę zrobić sobie tatuaż i gdzie. Pokazałam zdjęcie i po chwili
zaczął wszystko szykować. Zrobił kontury na karku i zaczął swoje dzieło. Trochę
mnie bolało ale cały czas Liam trzymał mnie za rękę.
Po 2 godzinach skończył.
Wstałam z fotela i wyprostowałam nogi. Podeszłam do lustra i zobaczyłam w
drugim lusterku jego dzieło. Posmarował tatuaż maścią i zakleił opatrunkiem.
Zapłaciłam. Liam chciał za mnie zapłacić ale jestem strasznie uparta
-inny razem
słoneczko-powiedziałam z uśmiechem-albo możesz mnie zabrać na kawę.
- nie chcesz
wracać i się pochwalić chłopakom. –zapytał.
-nie. Muszę
z kimś porozmawiać. To jak idziesz ze mną-zapytałam z nadzieją potrzebuję
pomocy przyjaciela.
-jasne.-
szliśmy do kawiarni w ciszy. Usiedliśmy przy stoliku. Podszedł do nas kelner
złożyliśmy zamówienie.
-no to
mów-powiedział
-nie wiem
jak zacząć…-nie mogłam spojrzeć mu w oczy bawiłam się serwetką z nerwów.
-od
początku. I uspokój się.-złapał mnie za rękę na znak żebym przestała się bawić
serwetką. Spojrzałam na niego.
-wyjeżdżam
na miesiąc do Australii.-wypaliłam szybko
-ale jak.
Nie możesz. Nie zostawiaj nas teraz jak w końcu się pogodziliśmy-mówił takim
tonem że zachciało mi się płakać. Słyszałam w jego głosie smutek. Nie chciałam
na niego patrzeć bo wiem co zobaczyła bym w jego oczach. Po chwili. Jedna łza
popłynęła po moim policzku. Szybko ją wytarłam.
-myślisz że
mi jest łatwo. Nie chcę was zostawiać ale muszę. Mam praktyki. Będę na różnych
pokazach mody. Uczyła się pod okiem najlepszych w tym fachu.
-Harry
wie.-spytał
-nie jeszcze
mu nie powiedziałam. Nie wiem czy mu powiem może jak będę już w samolocie nie
przeżyje pożegnania z nim. Co mam robić
-nie wiem to
twoja decyzja. on czy dowie się teraz czy przed samym twoim odlotem będzie
cierpiał tak samo.
-nie takiej
odpowiedzi się spodziewałam. Jest jeszcze coś.-dodałam
-co!?-powiedział
zmartwiony.
-jeśli…-przełknęłam
ślinę-jeśli im się spodobam mogę już tu nie wrócić.-powiedziałam bardzo cicho.
***********************
hej jest już kolejny rozdział jak wam się podoba.
jak myślicie czy powie Harremu o wyjeździe.? czy jeszcze się zobaczą.?
tego dowiedzie się w rozdziale 12.!
proszę komentujcie. im wiecej komentarzy tym lepszą mam wenę i rozdziały będą dłuższe
Hazzoaw :***