piątek, 21 lutego 2014


ROZDZIAŁ 8

Chcę podziękować mojej bardzo dobrej koleżance Olci która wspiera mnie przy pisaniu tych rozdziałów i która jako jedna z niewielu komentuje je :***

- bedzie dobrze- szeptalem jej do ucha
- dziękuje ze nie poszedłeś-powiedziała juz sie uspokoiła
- nie mógłbym cie zostawić samej
Pocałowała mnie delikatnie. To było bardzo przyjemne
- jutro jadę do polski
- co czemu- powiedziałem
- musze jechać na pogrzeb nie bedzie mnie tydzień nie wracajm na stałe-powiedziała podnosząc sie. Z jednej strony kamień spadł mi z serca
- moze pojadę z tobą.chce cie wspierać w tej trudnej  chwili.
Uśmiechnęła sie
- a chcesz poznasz moich rodziców.
- bardzo chce- powiedziałem przeciągając ja do siebie
Jutro musimy lecieć.
- dobrze - powiedziałem- o której
Pogrzeb jest na 13 wiec o 8
- Boże nie moge mam wywiad nie moge jechać.ze tez zgodziłem sie na ten wywiad. Moze któryś z chlopakow pójdzie za mnie a ja innym razem
- nie. Nie pozwolę ci niszczyć kariery. Skoro tylko ty masz wywiad to moze któryś z chłopców ze mną pojedzie.
- no w sumie to dobry pomysł.- powiedziałem
- moze zayn- on ma dziewczynę wiec byłbym spokojny pomyślałem
- myślałam o LIamie.on jest podobny do mnie. Chyba bedzie najlepiej jak on pojedzie.
- no jak chcesz to chodź pogadamy z nim o tym.- wstałem i złapałem ja za rękę wyszliśmy w złomu i poszliśmy do nas do domu. Szliśmy spacerkiem do mojego domu. Trzymalismy sie za ręce podeszliśmy do drzewa i usiedliśmy na chwile podziwiać widok stawu i grupki małych dzieci karmiących kaczki. Monia położyła sie a głowę oparła na moich kolanach.

Zbliżyła sie i pocałowała. To było cudowne. Jeszcze nie przyzwyczaiłam sie do jej pocałunków. Wydaje sie to niemożliwe ze tak wspaniała dziewczyna zakochała sie w takim chłopaku jak ja. Siedzieliśmy tak w takiej wspaniałej atmosferze dopóki nie podbiegli do nas reporterzy i fanki. To było okropne popsuli tak wspaniała chwile.
- czy to twoja nowa dziewczyna- to pytanie padało ze wszystkich stron
- tak jesteśmy razem od niegpdawna a teraz prosze zostawcie nas samych chcemy spędzić trochę czasu razem. Jutro mam wywiad wszystko opowiem- powiedziałem a oni mnie posłuchali.wow to było coś myślałem ze bedą wscipscy jak zwykle.ale sie myliłem. znw sami. Ucieszyłem sie.
- mam dla ciebie niespodziankę-powiedziałem.
- jaka- zapytała ciekawa
- zobaczysz to niespodzianka- usmiechnalem sie
- a kiedy ja dostanę
- teraz- zasmiala sie i wyciągnął z kieszeni małe pudełeczko. otworzyła je.
Oczami moni
A tam kluczyki. Zdziwiłam sie i to bardzo. Co on wymyślił.
- do czego te klucze. - zapytałam

- kupiłem domek nad jeziorem. mialem cie tam dzisiaj zabrać na resztę wakacji ale pojedziemy jak wrócisz z Polski.
-harry to jest…jeszcze nigdy nie czułam się tak wazna dla kogoś kogo kocham-uśmiechnęłam się on również
-możesz powtórzyć to ostatnie bo nie dosłyszałem-zaśmiał się-dźgnęłam go w brzuch.
-nie zasłużyłeś-zaśmiałam się
-oj no proszę-zrobił minę zbitego psa. Nie mogę się na niego długo gniewać. Uzależniam się od niego.
-kocham cię za twoje czasami głupie a czasami szalone zachowanie. I za to-szepnęłam mu do ucha- że czuję się przy tobie ważna i bezpieczna
Zamurowało go. Nic nie powiedział tylko wbił się w moje usta. Całował mnie tak namiętnie.złapałam jego kark i przysunęłam do siebie. Nie ważne że tak namiętnie całujemy się w miejscu publicznym. Niech wszyscy wiedzą że jestem jego a on mój
Kilka godzin później
Oczami harryego
Siedzieliśmy w domu z chłapakami. Nic nam się nie chciało robić więc siedzieliśmy przed telewizorem. Leciały jakiś wiadomości. Szczerze nie słuchałem bo byłem zajęty przytulaniem się do mojej seksownej dziewczyny. Jednak usłyszałem swoje imię w telewizji. Odwróciłem się wypuszczając mój skarb z ramion. Jakaś kobieta mówiła o naszym spotkaniu w parku.
- Harry Styles był widziany dziś około południa w parku z tajemniczą dziewczyną. Po paru pytaniach skierowanych do tej dwójki dowiedzieliśmy się że on niedawna się spotykają. Poprosili nas o chwilę samotności by po chwili zacząć się namiętnie całować.-wtedy ukazały się nasze zdjęcia. Ukazywały szczęśliwą całującą się parę. Uśmiechnąłem się sam do siebie.
- no no-zaczął Zayn-nasze zakochańce już w miejscu publicznym się tak zachowują- zaczęliśmy się śmiać.
-wal się-wydusiła przez śmiech Monia-zazdrościsz-zapytała
-bardzo-uśmiechnął się chłopak
-ej ej jestem zazdrosny-powiedziałem
-nie masz o co kochanie-wtuliła się we mnie. Siedzieliśmy w milczeniu. Jutro ona wyjedzie z Liamem do Polski. Chłopak zgodził się bez problemu. Wie ile ona dla mnie znaczy i nie pozwoli by stała jej się krzywda. Można na nim polegać jest dla mnie jak brat. Jeden z pięciu. Poszedłem z moniką do mojego pokoju. Muszę się nią nacieszyć nie będę jej widział tydzień. Przed chwilą wróciła z wakacji i znów wyjeżdża. Jednak teraz nie będę jej zatrzymywał. Przechodzi teraz trudne chwile. Leżeliśmy na moim łóżku. Trzymaliśmy się za ręce. Nagle dziewczyna się podniosła i podeszła do drzwi.
-gdzie idziesz-zapytałem
-do kuchni trochę chce mi się pić-uśmiechnęła się-przynieść ci coś-zapytała
-gdybyś mogła sok.
-nie ma sprawy kocie-wyszła z pokoju. Nie było jej chyba 10 minut. Usłyszałem dźwięk rozbijanego się szkła i jakieś głośne rozmowy. Szybko wstałem i pobiegłem na dół na dole widziałem potłuczoną szklankę rozlał się też sok. Cholera czyli to Monika. Zobaczyłem jak Niall trzyma ją na rękach i kładzie na kanapie. Podbiegłem do nich. Jej ciało było takie wiotkie. Była nieprzytomna.
-co się stało.-zapytałem łapiąc ją za rękę
-nie wiemy. Stała bardzo długo przy blacie i mocno się go trzymała-zaczął Liam-gdy chciałem jej pomóc. Powiedziała że nic jej nie jest i zaczęła iść w stronę schodów wtedy upadła.-dokończył patrząc na nią.
Może powinniśmy jechać do lekarza. Jednak nie zdążyłem dostać odpowiedzi ba dziewczyna otworzyła swoje piękne brązowe oczy.
-jak się czujesz kochanie-zapytałem roztrzęsiony
-dobrze ale głowa mnie trochę boli.-powiedziała ledwo słyszalnym głosem.-która jest godzina-zapytała
-za 10 minut będzie 22 a co-powiedział Lou
-cholera muszę lecieć-zarwała się z łóżka na równe nogi. Zachwiała się ale nie upadła
-nigdzie nie idziesz zostajesz z nami- powiedziała Niall.
-muszę Liam jesteś spakowany. Będziesz spał u mnie i rano wszyscy pojedziemy na lotnisko zaoszczędzimy dużo czasu.-powiedziała Monika nie patrząc ani na chwilę w moją stronę.
-nie ja się nie zgadzam nie będzie on u ciebie spał-wycedziłem przez zęby.
-Hazz pamiętasz naszą rozmowę-zaczęła dziewczyna
-dobra ja lecę po walizkę czekaj na mnie-powiedział liam do mojej dziewczyny.MOJEJ.
Monia zaczęła się żegnać z chłopakami.
-będziemy za tobą tęsknić-powiedział Zayn
-nie będzie mnie tylko tydzień-zaśmiała się dziewczyna
-aż tydzień-dodał Niall przytulając ją.
Na sam koniec dziewczyna podeszła do mnie.Liam już zszedł z góry.
-uważaj na siebie-powiedziałem tuląc ją do siebie jak mi będzie jej brakować. Jej pięknego uśmiechu i cudownych perfum. Mocno i bardzo namiętnie mnie pocałowała. Po czym oderwała się ode mnie i wyszła nie odwracając się w moją stronę. Liam wyszedł za nią i obiął ramieniem. Widziałem ich przez okno. Powiedział jej coś a ona zaczęła się śmiać. Zacząłem tracić nad sobą kontrolę. Otworzył jej drzwi do samochodu na co ona odpowiedziała mu promiennym uśmiechem. Weszła do samochodu. Widziałem jak Liam może przypadkiem może celowo musnął jej gołe kolano. Przeszły mnie ciarki. Nie miał prawa jej dotykać. Zamknął za nią drzwi i przeszedł samochód usiadł za kierownicą. Jednak nie odjechał. Zaczęli ze sobą rozmawiać. Co oni robią. Nagle chłopak nachylił się nad nią i…dotknął jej policzek mówiąc coś do niej przy tym. Ona się uśmiechnęła i dotknęła jego ramienia. Zayn i Louis trzymali mnie bo już dawno bym wybiegł i zrobił aferę. Chłopak znów się nachylił ale tylko po to żeby włączyć radio. Jeszcze nie odjechali. O czymś dyskutowali. Po raz trzeci się nad nią nachylił. Był tak blisko niej złapał za pas i przeciągnął go zapinając moją dziewczynę. Odetchnąłem z ulgą. Nie potrzebnie się stresuję jednak co miało znaczyć to dotykanie po policzku. Po jej pięknym delikatnym i prawie zawsze zaróżowionym policzku. Ruszyli. Odszedłem od okna. Jestem wściekły. Co to miało być.
Oczami moniki
Wyszliśmy z domu. Było trochę chłodno więc Liam objął mnie ramieniem.
- nie wiedziałem że pierwszy raz pojadę do polski bez chłopaków-zaśmiałam się. Otworzył mi drzwi do samochodu. Wsiadłam. Położył moją torebkę na moich kolanach. Lekko mnie musnął wtedy ręką. Obszedł samochód. Usiadł za kółkiem. Siedzieliśmy w ciszy. Spojrzał się na mnie
-masz brudny policzek- powiedział i zaczął czyścić mój policzek. Uśmiechnęłam się i dotknęłam jego ramienia dziękując. Nachylił się i włączył radio. Nie ruszaliśmy. Zastanawialiśmy się czy wszystko zabrał
-jeśli zabraknie ci czystych gaci pożyczy się od mojego taty-zaczęliśmy się śmiać. Wiedziałam że Harry patrzy przez okno. Wiedziałam że jest zazdrosny. Ale nie wyszedł z domu. Pewnie się bał że przez jego sceny zazdrości go zostawię. Jednak nie miałabym takiego zamiaru ale niech wie że jest taka opcja. Uśmiechnęłam się. Ruszyliśmy. Jechaliśmy chwilkę. Zatrzymaliśmy się pod moim domem. Liam nie pozwolił mi wysiąść. Czekałam aż wyjdzie i otworzy mi drzwi. Ruszyliśmy w stronę drzwi. Weszliśmy do domu dziewczyny już spały. Po kuchni kręcił się kamil był w samych bokserkach. Liam trochę się speszył. Podeszłam do chłopaka i przywitałam się buziakiem. Liam się spiął gdy Kamil mnie nie puścił. No tak zapomniałam że on nie wie że to mój kuzyn. Przedstawiłam ich sobie i pociągnęłam Liama za rękę do swojego pokoju.
- masz dwie opcje- powiedziałam-albo śpisz ze mną na łóżku albo na podłodze-uśmiechnęłam się do niego
-szczerze nie uśmiecha mi się spanie na podłodze-zaśmiał się
-no to postanowione.-uśmiechnęłam się-idę się przebrać tam-wskazałam drzwi do łazienki-masz łazienkę możesz z niej korzystać. Wracam za 15 minut. Wyszłam z pokoju. Przebrałam się w piżamę

weszłam do kuchni Kamil poszedł już spać nalałam sobie wody i wróciłam do pokoju. Otworzyłam drzwi a tam

 -o przepraszam-zaśmiałam się- muszę przyznać że masz fajne ciałko-zaśmiałam się. On też
-ty też niczego sobie.-zaśmiał się jeszcze bardziej.-ślicznie wyglądasz. Dobra chodź idzemy spać. Weszliśmy pod kołdrę. Chłopak mnie do siebie przytulił. Był bardzo ciepły. Było bardzo miło. Harry jakby to zobaczył to by nas udusił ale my nic złego nie robiliśmy. Po chwili zasnęłam.
Rano*
Obudziłam się przez słońce przenikające przez zasłonę. Przetarłam oczy. Zobaczyłam śpiącego Liama był taki słodki. Wstałam po cichu żeby go nie obudzić. Weszłam do łazienki i do kubeczka nalałam lodowatej wody. Jestem potworem pomyślałam. Weszłam z powrotem do pokoju. Podeszłam po cichu do łóżka i stanęłam nad chłopakiem. Zastanowiłam się jeszcze raz nad moim planem i doszłam do wniosku że to będzie śmieszne. Płynnym ruchem wylałam całą zawartość na twarz chłopaka. Jeszcze nigdy nie widziałam żeby ktoś tak szybko zerwał się z łóżka. Zaczęłam się tak śmiać że nie mogłam ustać i padłam na podłogę. Liam popatrzył na mnie morderczym wzrokiem.
-to nie było zabawne.-zaczął
-było-powiedziałam ocierając łzy
-tak myślisz-powiedział podchodząc do mnie
-zostaw mnie-zaczęłam ale nie zdążyłam nic więcej powiedzieć bo trzymał mnie już na rękach. Nie mogłam mu się wyrwać. Jest taki silny. Szedł do łazienki. Już wiedziałam co chce zrobić.
-nie nie proszę nie- próbowałam się mu wyrwać ale nie mogłam. Nie miałam siły. Wszedł ze mną pod prysznic i odkręcił zimną wodę. Po 3 sekundach byłam cała mokra.
-jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie-zaśmiał się Liam zakręcając prysznic i stawiając mnie na ziemię.
-jesteś potworem ja ci tylko polałam twarz. Z zimna zaczęłam się trząść.
-lepiej będzie jak się przebierzemy powiedział chłopak. Mam nadzieję że tego nie widział ale z zimna stanęły mi sutki. Szybko się zakryłam i weszłam do garderoby żeby wybrać coś na drogę. Założyłam to
to i zeszłam na dół wszyscy już byliśmy spakowani. Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do limuzyny. Pojechaliśmy na lotnisko i po chwili wystartowaliśmy. Pogrzeb za 5 godzin. Zdążymy. Siedziałam z liamem. Cały czas rozmawialiśmy. Dużo się o nim dowiedziałam. To wspaniały człowiek. Cieszę się że to właśnie on jest taką gwiazdą. Zasłużył sobie na to. Nawet nie wiem kiedy minął nam cały lot. Wysiedliśmy z samolotu i pojechaliśmy do domów dziewczyny do swoich a ja z liamem do mojego. Kamil został w Londynie. Mówił że ma jakieś ważne sprawy do załatwienia. Podjechaliśmy pod mój dom do pogrzebu już mało czasu trzeba się przebrać w coś stosownego. Zapomniałam uprzedzić rodziców że z kimś przyjadę.
- hej już jestem-krzyknęłam w drzwiach.po chwili pojawili się radośni rodzice ale gdy tylko zobaczyli Liama zamurowało ich.-umm zapomniałam wam powiedzieć że nie przyjadę sama.-Liam nie wie co się dzieje zapomniałam że on nie zna polskiego. Przedstawiłam ich sobie i wszystko wyjaśniłam rodzicom. Powiedziałam że mam chłopaka. Mama się ucieszyła ale tata się trochę spiął. No tak jestem przecież jego księżniczką i nie chce żeby mnie ktoś skrzywdził. Nie będzie tak wiem że Harry to osoba z którą chcę być już do końca. Poszliśmy się przyszykować. Założyłam tą sukienkę.

 
Wyszłam z łazienki i zobaczyłam Liama. Ślicznie wyglądał 


Uśmiechnęłam się do niego.
-ślicznie wyglądasz.-powiedział chłopak.
-dziękuję ty też-uśmiechnęłam się-jeśli nie chcesz to możesz zostać w domu
-nie nie. Nie zostawię się w takich chwili samej.  
-dziękuję to wiele dla mnie znaczy.-powiedziałam podchodząc do niego-moi rodzice cię  polubili. Nie wiedzą że jesteś sławny- podeszłam do niego i poprawiłam mu krawat.-nie wiedzą że jesteś sławny może to i lepiej jeśli nikt się nie dowie że ty jesteś w Polsce.
-może masz rację. Na pewno masz rację-zaśmiał się-dobra chodź bo się spóźnimy. Wziął mnie pod rękę i wyszliśmy z domu. Monika kierowała. Tu jest bardzo fajnie. Monikę zaczepiali jacyś ludzie. Przecież ona się tu wychowała i ich zna pomyślałem. Mam nadzieję że z chłopakami tu przyjedziemy. Ja na pewno tu jeszcze zawitam. Kierowaliśmy się na cmentarz. Było duże zbiorowisko. Sama młodzież w wieku 19 lat. to jest przerażające ja mam 20 lat. pomyślałem o Harrym i Monice oni są w wieku tych ludzi. Podeszliśmy bliżej pare osób mnie poznało ale ze względu na przyzwoitość i szacunek miejsca nie podbiegły z wrzaskiem. Zobaczyłem że stoją już dziewczyny. Podeszliśmy do nich. Basia była cała zapłakana. Monice też zebrały się łzy w oczach. Szczerze nie wiedziałem czyj to jest pogrzeb wolałem nie pytać. To jest ciężki temat. Wtedy to zobaczyłem 4 trumny. Matko boska. Objąłem monie i mocno przytuliłem. To jest przerażające. Co się takiego stało że zginęło tyle osób. Wszyscy byli przygnębieni. Ja również chociaż ich nie znałem. Dobrze że to ja z nią pojechałem a nie Niall. Tak bardzo chciał jechać z nią do polski. Nie ze względu na pogrzeb. Chciał trochę pozwiedzać. Pewnie chciał przyjechać tylko po to żeby spróbować polskiego jedzenia. Gdy wkładali trumny do grobów Monika odwróciła się do mnie i schowała twarz w moją klatkę. Mocno ją przytuliłem i pocałowałem w czubek głowy.  Trochę zachowujemy się jak para pomyślałem. Eee raczej  nie tylko ją po przyjacielsku przytuliłem.
Oczami liama*
Po pogrzebie poszliśmy się przebrać ja w to 

a monika w to

Wyslądała śliczne. Było bardzo ciepło. Poszliśmy się przejść. Dziwne że Harry jeszcze nie zadzwonił. Monika oprowadziła mnie trochę po stolicy. Porobiliśmy sobie dużo fotek na pamiątkę. Poszliśmy do lodziarni. Monia przywitała się całusem w policzek z młodym chłopakiem. Chwilę z nim porozmawiała a ja stałem i przyglądałem się im. Ciekawe o czym rozmawiali. Dziewczyna pomogła mi wybrać smak lodów. Trochę mi głupio że jestem w obcym kraju i nie potrafię nawet jednego słowa w ich języku. Kupiliśmy sobie lody i poszliśmy dalej. Szliśmy po jakimś parku. Było tu ślicznie.
-nauczysz mnie czegoś po polsku.-zapytałem. Widziałem że ją zdziwiłem.
-pewnie a co chcesz wiedzieć-zapytała uśmiechając się
-podstawowe zwroty.-na przykład dzień dobry, do widzenia.
-no dobrze jak chcesz tylko nasz język jest dość trudny.-zaśmiała się
-mimo to chcę spróbować.-powiedziałem uśmiechając się
-w takim razie chodź do domu żeby nam nikt nie przeszkadzał.-wstaliśmy i skierowaliśmy się do domu. Po drodze nauczyłem się jednego słowa dzień dobły czy jakoś tak. Nie wiem jest ciężkoJ weszliśmy do jej pokoju usiedliśmy na łóżku. Monika wzięła jakiś zeszyt i zaczęła mi tłumaczyć. Siedzieliśmy nad tym 3 godziny. Ale ona ma cierpliwość. Nie jedna osoba już by się poddała ona jednak we mnie wierzyła.
-mogę mieć do ciebie proźbę-zapytała
-pewnie a jaką…
Oczami Harrego.
Właśnie wchodziłem po schodach do jej pokoju. Jej rodzice mi powiedzieli który to pokój. Chciałem jej zrobić niespodziankę więc nic nie powiedziałem że przyjadę. Gdy miałem już zapukać do drzwi usłyszałem ich rozmowę.
- twój może nie jest tak wielki jak Harrego…ale jest też super. Mam nadzieję że nie będzie mnie bolało.-powiedziała Monika o co tu kurwa chodzi. Stałem i nie mogłem się ruszyć.
-nie będzie cię bolało. Uwierz mi.-powiedział mój przyjaciel.
-mogę go dotknąć.-zapytała niepewnie. Ja pierdziele nie ma mnie jeden dzień pomyślałem.
-super jest. Już się nie mogę doczekać.-powiedziała dziewczyna-dobra choć na trochę wstańmy z tego łóżka siedzimy tu już 3 godziny. Jesteś naprawdę dobry ale potrzebuję trochę odpocząć.-dodała śmiejąc się. Łzy napłynęły mi do oczu
-w końcu jesteś ze mnie dumna-zapytał chłopak.
-nawet nie wiesz jak bardzo. Umiesz coś czego harry nie umie-zaśmiali się. Jestem załamany nie chcę tego już słuchać. Wyszedłem z domu. Napisałem jej sms „z nami koniec zabawiaj się dalej z moim przyjacielem jesteś zwykłą suką zasługuję na kogoś lepszego”. Wróciłem do limuzyny i odjechałem na lotnisko. Wracam do domu. Cieszę się z jednej strony że to usłyszałem. Teraz wiem że ona nie jest już nic warta.




************************
i o to 8 rozdział. mam nadzieję że nie za długi.
jak myślicie czy Monika i Liam zrobili to...
jak Monika zareaguje na smsa Harrego
tego dowiecie się w rozdziale 9 
komentujcie 
Hazzowa:***

4 komentarze:

  1. Ooooo .. <3 <3 <3 Bardzo dziękuję za dedykację . Rozdział cudowny. :*** <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie. Monika i Leeyum nie uprawiali seksu.
    "nawet nie wiesz jak bardzo. Umiesz coś czego harry nie umie" - pewnie chodziło o polskie zwroty. Przecież tego się uczyli przez 3h!!
    Jak zareaguje na sms... wybiegnie z pokoju i wszystko wytłumaczy Hazzie.
    A kiedy będzie ten rozdział??

    Flo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozdział będzie jutro to jak myślisz o czym rozmawiali że Monia powiedziała że nie ma takiego jak Harry ale też jest fajny :) tego też się dowiecie jutro :) :)
      Hazzowa :)

      Usuń
  3. ooo kocham tego bloga :)

    OdpowiedzUsuń