Obudziłam się rano bardzo mnie bolała głowa. Czułam że ktoś obok mnie leży. Przeraziłam się bo nic nie pamiętałam. Odwróciłam się powoli z myślą że może jednak spała ze mną któraś z dziewczyn. Przeraziłam się moim oczom ukazał się ten cały Harry.
Zaczęłam krzyczeć a on zerwał się na równe nogi. Był cały wytatuowany. Muszę przyznać że wyglądał sexy.
Co ja gadam
on mi się nie podoba
-co ty tu
robisz- krzyknęłam. Po chwili do pokoju wbiegły zaspane i przerażone moim
krzykiem dziewczyny. Widok prawie nagiego gwiazdora w moim pokoju zwalił je z
nóg. Zaczęły się śmiać i z niego wyszły zostawiając mnie samą.
-poprosiłaś
mnie żebym został.-tłumaczył się
-przepraszam
ale nic nie pamiętam.lepiej będzie jak sobie pójdziesz.-powiedziałam. Chłopak
ubrał się i powoli opuścił mój pokój. Trochę mi jednak głupio że go tak
potraktowałam. Zbiegłam za nim po schodach właśnie otwierał drzwi wejściowe.
-poczekaj-zawołałam.zatrzymał
się i odwrócił w moją stronę. Uśmiechnął się na mój widok. Starannie mnie
obejrzał. Spojrzałam w dół. Cholera miałam na sobie koronkowe majtki i bardzo
krótką bluzkę. Jak ja się w tym znalazłam.
-chciałam ci
podziękować. Pewnie gdyby nie ty wylądowałabym u jakiegoś obcego chłopaka.
Wiedz tylko że ja taka nie jestem.
-wiem jesteś
inna niż wszystkie dziewczyny jakie znam.
Uśmiechnęłam
się do niego. On też się szeroko uśmiechnął.
- o 12 będę
szła biegać jak chcesz to możesz się dołączyć.-po tych słowach widziałam jak
chłopak się jeszcze bardziej ucieszył-chyba że nie chcesz to nie ma sprawy
pewnie i tak masz ważniejsze rzeczy na głowie
-nie mam nic
do roboty z wielką chęcią pójdę z tobą pobiegać.-powiedział zanim się
obejrzałam podszedł do mnie i przycisnął do ściany. Mocno wbił się w moje usta.
Oddałam mu pocałunek. Po chwili delikatnie ugryzł mnie w dolną wargę. Zdziwiłam
się ale to mnie wręcz podnieciło. Podobało mi się. Chłopak się ode mnie odsunął
i szepnął do ucha.
-teraz
jesteśmy kwita-szybkim krokiem wyszedł z mojego domu.
Boże co to
znaczy jesteśmy kwita. Nie rozumiem. Matko już nigdy nic nie wypiję. Odwala mi
po alkoholu. Co ja takiego zrobiłam. Będę musiała się go o to zapytać.
Strasznie mi się dłużył włączyłam tv i położyłam się na kanapie. Leciał jakiś
program plotkarski. Mówili o Harrym i o wczorajszym wieczorze
- z naszych
źródeł wynika że nasza gwiazda Harry Styles był widziany na wczorajszej
imprezie w towarzystwie pięknej brunetki. Widzieliśmy jak razem opuszczają klub
i kierują się w tą samą stronę. Harry nie wrócił na noc. Czyżby to była kolejna
dziewczyna na jedną noc? Postaramy się tego dowiedzieć-powiedziała reporterka.
Trochę mnie to zabolało. Wzięli mnie za jakąś dziwkę.
Wstałam z
łóżka i poszłam się naszykować. Wyszłam z domu i skierowałam się w stronę
parku. Bylam smutna po tym jak usłyszałam ten reportaż. Jednak nie chciałam o
nic pytać Harry’ego. Usiadłam na ławce i rozmyślałam. Był dzisiaj piękny dzień.
Nagle poczułam że ktoś zasłania mi oczy w pierwszej chwili się przestraszyłam
ale zaraz poczułam jego perfumy. Cholera chyba zaczyna mi się podobać.
-zgadnij
kto-szepnął mi do ucha melodyjnym głosem.
Uśmiechnęłam
się i powiedziałam
-hmmm niech
pomyślę. Ahhh no tak to chyba chłopak który przewraca biednych
biegaczy.-zaśmiałam się i dodałam –jak mu tam Barry.
- bardzo
śmieszne Monia.-powiedział siadając obok mnie i darząc mnie pięknym uśmiechem.
-dobra jak
mogłabym zapomnieć twoje imię-uśmiechnęłam się i dałam buziaka w policzek.
-no właśnie
mnie się nie da zapomnieć.- wyszczerzył swoje białe ząbki. Jeju jaki on słodki.
-to jakie
plany-zapytał
-nie wiem
jak ty ale ja będę biegać-powiedziałam po czym wstałam z ławki i ruszyłam
Po chwili
chłopak do mnie dobiegł.biegliśmy tym samym tempem. Zanim się obejrzałam
chłopak złapał mnie w pasie i przerzucił przez ramię jak worek ziemniaków
zaczęłam się śmiać i uderzać go pięścią.
-puść mnie
głupku.-zaśmiałam się nie mogłam przestać. To było takie…nie mogę znaleźć słów.
Podobało mi się czułam się ważna. Kiedy mieszkałam w Polsce nie byłam zbyt
szczęśliwa. Rodziców nigdy nie było. Wychowała mnie niania. Nigdy mi niczego
nie brakowało. Tylko poczucia że komuś na mnie zależy. Teraz właśnie się tak
czułam.
- nie mogę
cię puścić.-powiedział bardzo poważnym tonem
-a to niby
dlaczego-zapytałam. Opanowałam się.
-bo cię
gdzieś zabieram a nie chcę żebyś mi uciekła.-zaśmiał się
-jak chcesz
w sumie to nawet fajnie bo byłam już trochę zmęczona.-zaśmiałam się. On
również. Szliśmy a raczej on szedł a mnie niósł jeszcze jakieś 20 minut zaczęło
mi się nudzić więc zaczęłam rysować palcem po jego plecach. Czułam jak reaguje
na mój dotyk. Cieszyło mnie to więc nie przestawałam
- możesz tak
nie robić to strasznie mnie podnieca i rozprasza-powiedział przerywając ciszę.
Szybko zabrałam rękę ale po chwili znów zaczęłam rysować po jego plecach.
Chłopak westchnął i postawił mnie na ziemi. Zdziwiło mnie to zachowanie. Złapał
mnie w pasie i mocno mnie do siebie przyciągnął.patrzyłam w jego piękne oczy.
Jego wzrok był tak kuszący że spuściłam wzrok poczułam jego rękę złapał mnie za
brodę i zmusił do spojrzenia na niego. Mocno mnie pocałował. Oddałam mu
pocałunek.
-gdzie mnie
zabierasz.-zapytałam jeszcze raz
-to
niespodzianka-powiedział. Cieszyłam się. Jednak to nie trwało długo. Po chwili
podbiegły do nas jego fanki odpychając mnie od niego. Stałam jak słup soli i
nie wiedziałm co ze sobą. Patrzyłam jak się do niego przytulają. Chloera czy ja
jestem zazdrosna. Nie to nie może być prawda. Czemu ja się oszukuję jestem
cholernie zazdrosna. Po chwili jakaś dziewczyna ubrana jak jakaś dziwka
podeszła do niego i pocałowała w usta. Zdziwiło mnie to i bardzo zabolało.
Harry nie przerwał pocałunku. Czułam jak do oczu napływają mi łzy. Pobiegłam
jak najszybciej do domu. Słyszałam jeszcze jak woła mnie chłopak ale już nic od
niego nie chciałam. Biegłam ze wszystkich sił. Gdy wbiegłam do domu
zatrzasnęłam drzwi i pobiegłam do siebie. Bolała mnie klatka piersiowa. Czułam potworny
ból.myślałam że rozsadzi mi puca. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. Nie
chcę go znać co on sobie myśli. Najpierw mnie całuje a później z inną i to na
moich oczach. Słyszałam jak ktoś dobija się do drzwi. To pewnie on ale nie
jestem pewna. Zeszłam cała zapłakana po schodach. Podeszłam do drzwi i powoli
je otworzyłam. Nie myliłam się w drzwiach stał zdyszany chłopak.
-proszę porozmawiajmy-zaczął ale nie dałam mu szansy
nic więcej powiedzieć bo trzasnęłam drzwiami.słyszałam że stał pod domem osunęłam
się po drzwiach i zaczęłam płakać.
Czemu przez niego płaczę przecież nawet nie
byliśmy razem...
*****************
i oto 4 Rozdział mam nadzieję że wam się podoba
proszę komentujcie. dzięki temu lepiej mi się pisze
Hazzowa :**
Sliczny ;* Pisz następnego <3 :*
OdpowiedzUsuńRobi się ciekawie :). Czyżby Monika poczuła coś do Harry'ego? Pisz dalej ;* Zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://lovehateonedirection.blogspot.com/ :)
Super. <3333333333333 Kocham. :******
OdpowiedzUsuń