czwartek, 20 lutego 2014

ROZDZIAŁ 7
Oczami Moniki.
Obudziłam się rano. Na wspomnienie wczorajszej nocy zarumieniłam się. Cicho westchnęłam. Jestem szczęśliwa. Harry jeszcze spał. Leżałam mocno przez niego obejmowana. Nasze nogi się poplątały jednak było mi bardzo wygodnie. Podniosłam delikatnie głowę. Był taki słodki. Miała lekko uchylone usta. Chciałam go pocałować ale nie chcę go obudzić. Delikatnie muskałam palcem jego ciepłą skórę. Chłopak poruszył się. Przestałam na chwilę mizianie by po chwili wznowić zabawę. Gdy zbliżyłam się do krańca kołdry poczułam na swoim biodrze jak sztywnieje jego męskość. Ach ci faceci. Tylko go dotknęłam a on już był gotowy. Uśmiechnęłam się że mój dotyk tak na niego działa. Podniosłam głowę. Hazz już nie spał. Przyglądał mi się z uwagą.
- idę się wykąpać a ty zrób coś z tym-pokazałam na jego krocze. Zaśmiałam się a chłopak się speszył. Wstałam z łóżka czułam jego wzrok na sobie. Przy drzwiach przypomniało mi się że jestem naga. Zresztą już mnie widział nago. Otworzyłam drzwi do łazienki i odwróciłam się w jego stronę

-umyjesz mi plecki-zapytałam przygryzając dolną wargę. Harry uśmiechnął się ukazując dołeczki i szybko zerwał się z łóżka.
-dwa razy nie musisz mnie prosić.-powiedział idąc za mną do łazienki.
Napuściłam całą wannę ciepłej wody. Było dużo piany weszliśmy do wanny i rozkoszowaliśmy się ciepłą wodą. Siedzieliśmy w różnych końcach wanny. Zaczęłam się przybliżać do niego i delikatnie go pocałowałam. Oparłam się o niego i tak leżeliśmy przez jakiś czas.
. Harry bawił się moimi włosami a ja macałam go po nogach. Czułam narastającą erekcję na moich plecach. Zaczęłam się śmiać.
-nie możesz nic z tym zrobić-zapytałam zerkając na niego
-nie. Niestety to nie do powstrzymania przy tak pociągającej dziewczynie jak ty.
-nie zapędzaj się słońce.-powiedziałam-teraz mnie nie zdobędziesz-zaśmiałam się i liznęłam jego wargę. Odchyliłam się od niego i spojrzałam na niego. Miał zamknięte oczy i rozchylone usta. Zaśmiałam się złapałam go za kark i przybliżyłam do siebie. Mocno pocałowałam i wyszłam z wanny okryłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki. Założyłam jego bokserki i jego koszulkę pięknie pachniała. Stałam przodem do okna i rozmyślałam. Poczułam dłonie chłopaka na moich biodrach. Odwróciłam się do niego. Miał ręcznik na biodrach. Woda z niego ścielała.
-pięknie wyglądasz w moich ciuchach. Ubieram się i idziemy na śniadanie.-powiedział
-ok ja jeszcze muszę iść do łazienki.-po tych słowach chłopak zaczął się wycierać a ja opuściłam pokój. W łazience wzięłam ro ręki jego szczoteczkę do zębów i umyłam swoje ząbki. Gdy wyszłam z łazienki chłopaka już nie było. Zeszłam na dół. Harry krzątał się po kuchni i robił nam kanapki. Nie słyszał że weszłam więc podeszłam na palcach i klepnęłam go w tą zgrabną pupcię. Chłopak podskoczył. Odwrócił się i przytulił do siebie
-myślałeś że to któryś z chłopców-zaśmiałam się. Usadził mnie na blacie i stanął między moimi nogami. Zaczęliśmy się namiętnie całować.
-ykhym.-w drzwiach kuchni stała reszta chłopaków. Zaśmiałam się i oblizałam usta

-hej wszystkim-powiedziałam. Nie chciałam zejść z blatu było tu wygodnie. Harry wrócił do robienia kanapek. Chłopcy usiedli przy stole i zaczęli rozmawiać. Co chwilę któryś na mnie spoglądał a raczej na moje nogi.
Od dłuższego calu Niall patrzył się na mnie. Zrobiło mi się trochę niezręcznie i zeskoczyłam z blatu podbiegłam do niego i strzeliłem go z pięści w ramie
- al za co- powiedział łapiąc się za miejsce gdzie przed chwila go uderzyłam
- ty dobrze wiesz za co- zaczęłam się  śmiać- podobają ci się moje nogi- wpadłem w jeszcze większy śmiech. Chłopaki tez się śmiali tylko nie Harry i Niall. Harry się wściekł a Niall się zarumienił i speszył. Zobaczyłam ze Harry jest smutny. Podeszłam do niego i wtuliłam się w niego. Bardzo mocno mnie przytulił. Trochę mnie to meczy ze jest taki zazdrosny. Pocałowałam go i od razu się rozluźnił.
- to co dzisiaj robimy- zapytałam
-oglądamy filmy- krzyknęli jednocześnie
- super mogę coś wybrać- spytałam
- jasne liczymy ze wybierzesz coś dobrego.- powiedział lou
- nie zawiedziecie się.- pobiegłam do salonu. Czułam ich wzrok za moja osoba. Ach ci faceci. Zobaczmy co my tu mamy powiedziałam sama do siebie. Ooo obecność mój ulubiony horror. Wkręca chłopaków wzięłam jakieś denne romansidło i zawołałam chłopaków.
- zobaczcie- pomachałam im przed nosem komedią romantyczna
Zrobili zawiedzione miny ale żaden się nie odezwał,
- ale łatwo was wkręcić- zaczęłam się śmiać wyjęłam zza pleców horror.
- ooo ty- zaczęli wszyscy. podbiegli do mnie i zaczęli mnie łaskotał
- to nie fair was jest 5 a ja jedna wydusiłam przez śmiech. zaraz przecież znów mogę ich wkręcić. Zaczęłam udawać ze płacze. Chłopaki się przeraziło ze zrobili mi krzywdę. Odskoczyli ode mnie jak oparzeni mieli przerażone miny. Przestałam udawać i zaczęłam się śmiać.
- okropna jesteś- powiedział Liam
- tez cię kocham powiedziałam ocierając łze.
- to co oglądamy ten film

Włączyłam horror i usiadłam koło Harry'ego obok mnie Liam Niall Lou a obok Harrego Zayn. Wtuliłam się w mojego chłopaka i oglądaliśmy film w połowie harry poszedł do łazienki. Był wtedy naprawdę straszny moment.
- chodź powiedział Liam i przytuli mnie wtuliłam się w niego. Było miło ale nie tak jak z Harrym. Po chwili chłopak wrócił do pokoju i zobaczył mnie przytulone do Liama. Wściekł się i pobiegł do siebie
- co mu się stało- zapytał Zayn
- pójdę z nim pogadać- powiedziałam wstałam
- mamy na was czekać- zapytał Liam
- nie oglądajcie dalej- uśmiechnęłam się i poszłam na góre weszłam do pokoju. Harry siedział na łóżku. Podeszłam do niego. Usiadłam obok.popatrzył na mnie. Nie był zły raczej smutny.
- Harry co się stało.- zapytałam zmartwiona.
- chodzi o to ze nie mogę patrzeć jak cię ktoś podrywa przytula itp.
- Harry nie rozumiesz ze jestem z tobą. W związku musi być zaufanie. Jeśli jego nie ma związki nie maja sensu. zastanów się nad tym- wzięłam swoje rzeczy. Ubrałam się- przydział do mnie jak będziesz miał już do mnie zaufanie jeśli nie to w ogóle  nie przychodź. Cześć.
Nic nie powiedział nawet na mnie nie spojrzał.
- pa chłopaki- powiedziałam wychodząc
-nie zostaniesz. Pokłóciliście  się.
- to skomplikowane. Nie wiem czy jeszcze się spotkamy. To zależy od Harry'ego. Hej - wyszłam z domu i szybko poszłam do siebie
Oczami Harry’ego
Siedziałem tak przez jakis czas myślałem o tym co powiedziała mi Monia. Jesli jej nie przeproszę i nie zacznę jej ufać to mnie zostawi. Łzy popłynęły po moich policzkach. Po chwili wbiegli chłopcy.
- czy cię pogięło.- krzyknął Lou.- jak możesz jej nie ufać ona jest w tobie zakochana po uszy a ty jesteś zazdrosny o byle co. Masz teraz iść do niej i ja przeprosić.-Podziękowałem im. Mam pomysł. Zabrałem ze sobą gitarę Nialla i wybiegiem z domu. Po drodze kupiłem kwiaty.
I pobiegłem pod jej dom zapukałem otworzyła cała zapłakana dałem jej kwiaty i zacząłem śpiewać don't let me go. Dziewczyna się wzruszyła i rzuciła mi się w ramiona
- kochanie przepraszam cię proszę wybacz mi. Już taki nie będę tylko nie zostawiaj mnie.
-przestań gadać tylko mnie pocałuj.- powiedziała uśmiechając się. Pocałowałem ja najbardziej namiętnie  jak tylko mogłem.
- kocham cię
- ja ciebie tez. Nie wyobrażam życia bez ciebie- powiedziałem.- Przejdziemy się zapytałem.
Może lepiej nie wyglądam okropnie. Jestem zapłakana. może wejdziesz na herbatę.
- z chęcią. Wszedłem do środka. Nikogo nie było byliśmy sami. Wszedłem za nią do kuchni i usiadłem przy stole. Zrobiła herbatę i usiadła obok. Złapałem ja za rękę. Wypiliśmy herbatę i poszliśmy do jej pokoju. Siedzieliśmy na łóżku i rozmawialiśmy.
Oczami Moniki*
Harry wziął gitarę i razem zaczęliśmy grać.


zaczęłam grać sama little things. Zaczęłam po cichu śpiewać. Spojrzałam na chłopaka był bardzo zdziwiony.
- nie wiedziałem ze umiesz grać i śpiewać- uśmiechnęłam sie
- jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz- zasmialam sie. Po chwili juz na mnie leżał i namiętnie całował. Calowalismy sie bardzo namiętnie. Nagle zadzwonił moj telefon. Wstałam. Harry był zawiedziony. Podeszłam do biurka i zobaczyłam ze dzwoni Tomek moj kolega ze starej klasy. Mieliśmy dobry kontakt. Nawet mi sie podobał.odebralam Telefon.
Oczami Harry'ego
Rozmawiała z kimś po polsku. Ciekawjestem z kim. Ciekaw tez jestem o czym. Po chwili rzuciła telefon i wyszła z pokoju.
Pobiegłem za nią.
- słońce co sie stało.- zapytałem
- nic nie ważne - powiedziała przez łzy. Nie moge teraz o tym powiedzieć. Musze zadzwonić do Basi i Ani.- idź juz. Lepiej. Bedzie jak pójdziesz.
Pobiegła do siebie i zamknęła drzwi nie wiedziałem co robić. Pobiegłem za nią. Rozmawiała przez telefon.strasznie płakała. Kurwa co sie tu dzieje. Usiadłem na łóżku i martwiłem sie o nią. Co sie stało. Skończyła rozmowę.spojrzała na mnie i rzuciła sie w moje ramiona. Czekałem aż się uspokoi. Siedziała na moich kolanach. kołysałem się z nią lekko. Usłyszałem ze ktoś wchodzi do domu. Po chwili w pokoju były dziewczyny i jakiś chłopak pobiegła do nich i przytuliła się do chłopaka i dziewczyn. To chyba ten jej kuzyn. Zaczęła im coś wyjaśniać. Czemu ja nie znam polskiego teraz bym wiedział co się dzieje. Dziewczyny zaczęły płakać.
Monika coś powiedziała i wszyscy wyszli. Zostaliśmy sami
- powiesz mi co się dzieje.- zapytałem zmartwiony
-bo... Naszych 4 znajomych i w tym chłopak Basi. Oni...mieli wypadek. - zaczęła jeszcze bardziej płakać- nikt nie przeżył. Dzwonił do mnie kolega i wlasnie mi to powiedział.- szlochała w moje ramie. Sam miałem łzy w oczach. Tacy młodzi ludzie w naszym wieku. To przerażające…



******************
i oto rozdział 7 jak myślicie co się stanie dalej. jak to zniesie Basia. i czy pogrzeb znajomych nie wywróci związku Moni i Harrego? 
tego dowiecie się w rozdziale 8 
komentujcie 
Hazzowa :***

1 komentarz: