Obudziły mnie promienie słońca przenikające do pokoju. Wstałam i rozprostowałam nogi. Podeszłam do mojej łazienki.
I
nalałam wody do wanny. Miałam jeszcze wolną godzinę zanim wszyscy się obudzą.
Zawsze wstawałam wcześnie. Na zegarku wybiła 6. Weszłam do wanny i odprężyłam
się. Siedziałam w niej 20 minut. Wyszłam z niej i owinęłam się ręcznikiem.
Weszłam do pokoju i ubrałam się w to
Wyszłam z
pokoju i poszłam obudzić dziewczyny. Weszłam do pokoju i podeszłam do łóżek.
Obudziłam je.
- hej słońca
dzisiaj wielki dzień. Za 4 godziny mamy wylot zostało mało czasu wyszykujcie
się a ja idę do kuchni zrobić śniadanie.-powiedziałam i wyszłam
Zeszłam po
krętych schodach i pomaszerowałam do kuchni. Przy stole siedział mój tata i
rozmawiał przez telefon. Chyba nawet nie zauważył że weszłam do kuchni. Właśnie
kończył rozmowę. Rozłączył się i mnie zobaczył
- cześć
księżniczko jak się spało- zapytał uśmiechnięty.
-bardzo
dobrze już nie mogę się doczekać. Trochę się denerwuję.-podeszłam do taty i
dałam mu buziaka w policzek.
-nie masz
czego. Będzie dobrze.
Otworzyłam
lodówkę i zaczęłam wyjmować produkty na naleśniki. Pokroiłam do tego owoce i
zabrałam się za smażenie. Nalałam soku i usiadłam przy stole. Po chwili weszły
dziewczyny usiadły obok i zaczęłyśmy jeść. Siedziałyśmy w ciszy. Po zjedzeniu
śniadania poszłyśmy do mnie.
- mam
nadzieję że poznam tam jakiegoś przystojniaka- powiedziała Ania-tobie też się
ktoś przyda.- skierowała ostatnie zdanie do mnie.
-mi nie potrzebny jest chłopak. Muszę skupić się na
nauce.-powiedziałam odpalając komputer. Weszłam na Facebook’a , TT i Instagram.
Na TT ktoś dodał post że 1D wracają dzisiaj z trasy do UK. Basia się ucieszy
jest ich wielką fanką. Nawet nie wiem kiedy nam tak szybko zleciał czas. Była
10. Powyłączałam wszystko. Schowałam laptopa do torby podręcznej i zeszłam na
dół. Tata zabrał nasze bagaże i zapakował do auta. Usiadłam na miejscu dla pasażera
a dziewczyny z tyłu. Tata nie pozwolił mi prowadzić choć prawko mam już ponad
rok. Uszanowałam jego decyzję. Po 30 minutach byliśmy już na lotnisku. Poszliśmy
do naszego prywatnego samolotu i zajęłyśmy swoje miejsca. Punkt 11 ruszyłyśmy. rozpoczynam nowy rozdział swojego życia życia. Mam przeczucie że w Londynie znajdę nie tylko nową
przyjaźń…
*kilka godzin później*
Obudziłam
się właśnie lądowałyśmy. Pierwsze co zobaczyłam
zobaczyłam
już nie mogę się doczekać. Wyszłyśmy z samolotu czekała na nas czarna limuzyna.
Podałam adres mojego nowego domu. Po 30 minutach dojechałyśmy na miejsce
mieszkać będziemy na obrzeżach Londynu mi to pasuje bo koło domu mamy ogromny
park będzie gdzie biegać. Wyszłam jako pierwsza i zobaczyłam mój nowy dom.
Wszystkie
zrobiłyśmy wielkie oczy. Moi dziadkowie się postarali z wyborem domu. Kierowca
przyniósł nasze walizki pod drzwi i odjechał. Weszłyśmy do środka. Widok był
nieziemski
salon:
kuchnia:
sypialnia Ani
sypialnia Basi
i moja
.
Zostawiłam swoje walizki i przebrałam się w strój do biegania
.
Powiedziałam dziewczynom że wychodzę pobiegać. Wyszłam z domu i skierowałam się
w stronę parku. Włączyłam sobie piosenki na iPhone. Biegałam jakiś czas dużo
ludzi siedziało na ławkach i mile spędzali popołudnie. Kilka osób również
biegało. Mój widok przykuła starsza para. Siedzieli objęci. Rozmarzyłam się.
Widać że ten starszy pan kocha swoją żonę. Patrzyłam na tą zakochaną parę. Po
chwili wpadłam na kogoś. Upadłam na beton i zdarłam sobie kolano. Cholera
szczypie. Co za palant. Nie widzi że tu się biega. Byłam wściekła. Bardzo
piekło mnie kolano. Usiadłam na ziemi i obejrzałam swoją nogę. Podniosłam głowę
mega wściekła chciałam wygarnąć osobie przez którą upadłam. Ujrzałam chłopaka.
Był
nieziemsko przystojny. W jednej chwili przeszła mi cała złość. Uśmiechnął się
do mnie ukazując piękne białe zęby. Pojawiły się też dołeczki w policzkach.
-hej nic ci
nie jest.-zapytał melodyjnym głosem-ciężko jest robić dwie rzeczy na
raz-zaśmiał się podając mi rękę
-to nie moja
wina-znowu byłam wściekła- to przez ciebie się wywaliłam. Stoisz jak słup soli
i nie widzisz że inni biegają- odtrąciłam jego rękę. Wstałam i bez żadnego
słowa zaczęłam biec dalej. Trochę bolała mnie noga ale chciałam już być jak
najdalej od tego chłopaka. Po chwili jednak dobiegł do mnie i złapał za rękę
zmuszając do zatrzymania się.
-poczekaj.
Przepraszam. Nie wiedziałem. Wybaczysz mi- zapytał uśmiechając się.-jestem
Harry-powiedział wyciągając rękę-a ty ślicznotko jesteś…
-nie zainteresowana- dokończyłam widziałam że go
zgasiłam nie będzie do mnie mówił w ten sposób. wyrwałam się z jego uścisku i
ruszyłam do domu biegiem. Zatrzasnęłam za sobą drzwi i poszłam do siebie.
Weszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. jeszcze przez pewien czas rozmyślałam o tym dupku...
no i mamy już 2 rozdział sorki trochę mi się przedłużył ale to trochę przez te zdjęcia się taki wydaje. mam nadzieję że się wam spodoba.
komentujcie
Hazzowa :**
Fajny rozdział :) czekam na next :) zapraszam do mnie :*
OdpowiedzUsuńhttp://lovehateonedirection.blogspot.com/
Fajny rozdział ;**
OdpowiedzUsuń