piątek, 14 lutego 2014

ROZDZIAŁ 3
. Przebrałam się i poszłam do dziewczyn.
-może pójdziemy na miasto zobaczymy coś ciekawego-zaproponowałam
-z chęcią. A czemu tak szybko wróciłaś?-zapytał Ania
Opowiedziałam dziewczyną wszystko ze szczegółami
-jaka świnia-powiedziały razem- chodź idziemy zapomnisz o tym chłopaku pójdziemy się przejść a później na jakąś kawę.

Wyszłyśmy z domu i pomaszerowałyśmy w stronę centrum chodziłyśmy godzinę po czym poszłyśmy do kawiarni. podeszłam do kasy i zamówiłam 3 kawy i trzy kawałki ciasta. Usiadłam przy stole i czekałyśmy na zamówienie. Podszedł do nas przystojny kelner z naszym zamówieniem. Dziewczyny powiedziały że mu się spodobałam. Uśmiechnęłam się i zarumieniłam. Podeszłam po cukier bo dla mnie kawa była zbyt gorzka. Gdy brałam torebeczki zobaczyłam chłopaka.  podniósł na mnie wzrok i uśmiechnął się.
-spotykamy się 2 raz tego samego dnia. To chyba przeznaczenie –powiedział chłopak jak mu tam Harry czy jakoś tak

-nie do mnie takie bajery.-powiedziałam i odeszłam. Usiadłam przy dziewczynach. Wiedziałam że on nie odpuści. Widziałam minę Basi jakby zobaczyła ducha.
-co jest zaśmiałam się. Ducha zobaczyłaś.
-odwróć się.-powiedziała szeptem.odwróciłam się i zobaczyłam tego debila
-czego znowu chcesz zostaw mnie w spokoju.-powiedziałam do niego
- to.. t-o ty go znasz – zaczęła Basia
-to jest ten chłopak który mnie przewrócił-zaczęłam
-a ty wiesz kto to jest.-zaczęła-to jest Harry Styles z One Direction-wydusiła
Faktycznie to on co nie zmienia faktu że jest głupi i nie mam zamiaru z nim gadać
-tak to ja. Chciałbym poznać twoje imię ślicznotko-zwrócił się do mnie
-to się rozczarujesz bo ci nie powiem nawet cię nie znam.ja stąd wychodzę-powiedziałam wstając
-odprowadzę cię powiedział chłopak.
- nie dzięki poradzę sobie.-przepchnęłam się obok niego i wyszłam z kawiarni
Podbiegł do mnie i powiedział
-jednak nalegam.możesz się nawet nie odzywać ale chcę cię odprowadzić.
Westchnęłam
-jak chcesz-szliśmy w ciszy czułam że chłopak na mnie patrzy.przerwałam ciszę
-mam na imię Monika-powiedziałam. Widziałam że chłopak się uśmiechnął
-skąd taka zmiana-zapytał
-skoro już mnie odprowadzasz to chociaż ci powiem jak mam na imię.
-miło mi cię poznać. –powiedział właśmie dochodziliśmy do mojego domu
-dziękuję za odprowadzenie-zaczęłam
-nie ma za co masz ładny dom.-powiedział-mam nadzieję że cię jeszcze spotkam.
-może-powiedziałam zanim się obejrzałam dostałam buziaka w policzek. Zarumieniłam się
-biegam codziennie o 6.30-powiedziałam
-dobrze wiedzieć-powiedział i zaczął się oddalać- to do zobaczenia powiedział i się uśmiechnął. Weszłam do domu i rozmyślałam o chłopaku.
 Wieczorem postanowiłyśmy iść na imprezę. W końcu są wakacje. Poszłam się wyszykować. Zrobiłam sobie mocny makijaż
założyłam obcisłą sukienkę
i uczesałam luźnego koka.
Zeszłam na dół.
-wow ale żyleta-powiedzały dziewczymy na mój widok
-bez przesady-uśmiechnęłam się to co idziemy-zapytałam
-idziemy-popatrzyłam na dziewczyny wyglądały ślicznie.wyszłyśmy z domu i spacerkiem poszłyśmy do klubu. Podeszłam do baru i zamówiłam 3 drinki.
*oczami Harry’ego*
Ed ja i Olly wyszliśmy na miasto. Postanowiliśmy przejść się do klubu. Cały czas myślałem o Monice. Bardzo mi się podobała. Była dla mnie wyzwaniem. Nie chciała się do mnie zbliżyć. Nie wiem czemu. Dziewczyny nie mogą się oprzeć mojemu urokowi ale na nią to nie działa. Zastanawiałem się co ona teraz robi.
Olly poszedł po coś do picia. Ja poszedłem do łazienki. Czuję że ona coś dla mnie znaczy chyba się w niej zakochałem ale może to tylko zauroczenie i zaraz minie. Nie wiem ale muszę się tego dowiedzieć bo ta niepewność mnie wyprowadza z równowagi.
*oczami Moni*
Byłam przy barze piłam kolejnego z kolei drinka. Byłam już mocno wcięta. Nagle do baru podszedł przystojny chłopak. O ja to Olly Murs. Wow nie wiedziałam że spotkam go w klubie. Uśmiechnął się do mnie a ja do niego. Po chwili podszedł do mnie i powiedziała głośno
-mogę postawić ci drinka-zapytał ledwo go słyszałam. Kiwnęłam twierdząco głową i uśmiechnęłam się. Zaraz podał mi szklankę z kolorowym napojem. Zaczęliśmy rozmowę. Bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało.
-może zatańczymy zaproponował
-z chęcią.-powiedziałam po czym wyciągnął mnie na parkiet zaczęliśmy tańczyć. Po pewnym czasie nasz taniec stał się bardzo odważny wręcz erotyczny. Olly jeździł rękoma po moim ciele. Było miło nawet bardzo.
*oczami Harry’ego*
Gdzie jest Olly poszedł po drinki już jakiś czas temu i jeszcze nie wrócił. Poszedłem go poszukać. Na parkiecie wywijała jakaś para tańczyli bardzo odważnie wow dziewczyna ma niezłą figurę. Jednak nie wiedziałem jej twarzy. Zaraz zaraz to przecież Olly. Wow wyrwał jakąś laseczkę i to w tak krótkim czasie. Po chwili dziewczyna odwróciła się do mnie przodem. Boże to przecież Monika. Poczułem przypływ gniewu jakim prawem on ją dotyka. Podszedłem do nich i wyprowadziłem dziewczynę z klubu. Nie stawiała oporu. Była bardzo piana. Wyszliśmy na świeże powietrze. Stanąłem żeby zobaczyć dziewczynę. Wyglądała prześlicznie.
- jesteś słodki- powiedziała- oparła się o mnie nie wiem jak ona będzie szła w tych szpilach. Wziąłem ją na ręce. Czuć było od niej alkohol. Ja nie wypiłem nic i dobrze bo nie dał bym rady jej zanieść do domu
Zarzuciła ręce na moją szyję.przeszły mnie ciarki.
- mój bohater- wyszeptała mi do ucha. Poczułem jej perfumy. Pachniała ślicznie.
Przybliżyła swoje usta do moich i złożyła na nich delikatny pocałunek. Zamknąłem oczy. To było wspaniałe.
-masz miękkie usta- powiedziała całując mnie jeszcze raz. Tym razem oddałem jej pocałunek. Delikatnie przygryzła moją dolną wargę. To było cudowne. Odsunęła swoją twarz od mojej i zaczęła się śmiać. Wiem że jutro nic nie będzie pamiętać. Doszliśmy do jej domu. Zaniosłem ją do sypialni nie wiem czyja to jest ale mam nadzieję że to jej. Zdjąłem jej szpilki z tych pięknych nóg. odetchnęła z ulgą. Zdjąłem jej sukienkę i założyłem jakąś podkoszulkę.przykryłem ją kołdrą i zacząłem wychodzić.
-Harry…-zaczęła nie wiedziałem że wiedziała że to ja. Była taka piana. Jednak ucieszyłem się że wie że to ja.
-słucham-powiedziałem spoglądając na nią
-zostaniesz ze mną-zapytała podnosząc się z łóżka.
Poczułem przypływ szczęścia.
- pewnie-powiedziałam i podszedłem do łózka. Zdjąłem koszulę i spodnie zostając w samych bokserkach. Wszedłem pod kołdrę i mocno ją przytuliłem. Położyła głowę na mojej klatce i po chwili zasnęła. Nie wiedziałem że to się dzieje naprawdę jestem najszczęśliwszym facetem na świecie. Po chwili jednak zasnąłem.



********************
oto rozdział 3 mam nadzieję że wam się spodoba 
proszę komentujcie to wiele dla mnie znaczy 
P.S. dopiero się rozkręcam mam nadzieję że nie przynudzam
Hazzowa :**

2 komentarze: