środa, 26 marca 2014

ROZDZIAŁ 6

 Mimo że nie było 35 komentarzy dodaje rozdział bo was kocham :* 
Mam nadzieję że się wam spodoba :D



Oczami Maggie.
-masz ochotę na imprezę.- zapytał. To ostatnia rzecz jaką chcę. Teraz chcę ciszę i spokój.-pomyślałam
-w sumie… czemu nie.-uśmiechnęłam się do chłopaka.
-super to postanowione. Wychodzimy o 20.-pocałował mnie w czoło.-muszę podjechać do domu po jakieś rzeczy. Przyjadę za jakąś godzinkę.- pocałował mnie mocno. Wyszedł z pokoju. Po chwili usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi. Spojrzałam na zegarek 16. Więc jeszcze mam dużo czasu. Poszłam na dół do kuchni. Zrobiłam sobie płatki i poszłam do salonu. Włączyłam telewizor. Leciał jakiś głupi serial. Przełączyłam na inny kanał. O jakieś wiadomości.
-porwano kolejną młodą kobietę. Policja uważa że to zorganizowana grupa przestępcza handlująca młodymi kobietami. Miejmy nadzieję że sprawcy zostaną jak najszybciej złapani.-kolejne zdarzenie
-dwóch zamaskowanych mężczyzn obrabowało dzisiaj w godzinach południowych jubilera. Straty szacowane są na 50 tysięcy. Skradziona została bardzo droga biżuteria oraz pieniądze.- hmm co się na tym świecie dzieje. Mam nadzieję że już nigdy nie poznam żadnego przestępcy. Pomyślałam.
Wzięłam telefon. Akurat zaczął dzwonić. Ale ja mam wyczucie. Czemu on mi dupe zawraca.
-halo.-powiedziałam do słuchawki.
-Maggie. Jak… wszystko dobrze.-zapytał mój ojciec.
-dopiero teraz sobie o mnie przypomnieliście.-rzuciłam do słuchawki
-grzeczniej gówniaro.-powiedział ojciec.-wszystko dobrze.
-tak. Kiedy wracacie.- jutro albo za 2 dni jeszcze nie wiemy dokładnie.
-dobra ja muszę kończyć. Umówiłam się pa.- nie czekając na odpowiedź rozłączyłam się.
napisałam wiadomość do Dan.
„dzisiaj jest impreza idziesz xx”
Szybko dostałam odpowiedz
„o której, gdzie, kto idzie xx”
Zaczęłam się śmiać.
„a co książkę piszesz :P xx”
Dostałam odpowiedź już po kilkunastu sekundach.
„może… to jak powiesz mi? „
Uśmiechnęłam się
„ o 20 u mnie razem pojedziemy, nie wiem gdzie Coody zaproponował, nie wiem też kto będzie ale znając życie cała szkoła xx”
Kolejna odpowiedź
„będę za 20 minut razem się wyszykujemy”

Wstałam z kanapy. Odstawiłam miskę do zlewu. Dostałam sms. O co zapomniała zapytać zaśmiałam się do siebie. Zdziwiłam się nieznane.
„ubierz się ładnie. Też będę na imprezie. Bardzo podobałaś mi się wtedy w kinie gdy byliśmy z twoją siostrzyczką”
Łzy napłynęły mi do oczu. Po chwili spływały ciurkiem po polikach. Kolejny sms.
„nie płacz… jesteś zbyt ładna żeby płakać”
Otarłam szybko łzy i pobiegłam do siebie. Wbiegłam do garderoby. Za ciuchami miałam taki mój mały schron. Razem z Wiki zrobiłyśmy dodatkowe pomieszczenie o którym tylko my wiedziałyśmy. Rozsunęłam deski i weszłam do pomieszczenia. Nic tu nie było. Poza poduszkami na podłodze żeby wygodnie się siedziało. Zaczęłam szlochać. Tak bardzo się boję. Nie wiem ile czasu tak siedziałam. Usłyszałam jak ktoś chodzi po domu. Wystraszyłam się jeszcze bardziej.

-Maggie. Jesteś- kamień z serca. To Dan. Wybiegłam z mojej kryjówki.
Zeszłam na dół. Po salonie chodziła moja przyjaciółka.
-hej. Co ci się stało?- zapytała zatroskana. Przejrzałam się w lusterku. Byłam cała czerwona od płaczu.
-a nic zacięłam się.-palnęłam

-mam nadzieję że to nic poważnego.-uśmiechnęła się do mnie. Poszłyśmy do mojego pokoju. Zaczęłyśmy się wygłupiać. Robiłyśmy sobie głupie zdjęcia. Dan zrobiła mi jakieś głupie zdjęcie. Zanim się obejrzałam dodała je na fb, TT i IG. Wściekłam się na nią.

Po jakiś 10 minutach przyszedł Coody. Z nim też robiłyśmy sobie zdjęcia. Chłopak zrobił nam zdjęcie. 
Później Dan zrobił nam zdjęcie.
-dobra słońca koniec tego dobrego.-zaczęłam- trzeba się szykować.-powiedziałam
Coody rzucił się na mnie i zaczął całować. Zaczęłam się śmiać a ze mną chłopak i Dan. Przestał i rzucił się na dziewczynę. Łaskotał ją po brzuchu. Aż się ze śmiechu popłakałyśmy. Potem razem z Dan w odwecie rzuciłyśmy się na chłopaka. Powaliłyśmy go na łóżko. zaczęliśmy się siłować aż spadliśmy na podłogę.

-dobra dosyć. Idziemy się szykować.



Oczami Nialla.
Siedziałem na naszym spotkaniu dotyczącym porwania tej całej Danielle dla Johna. Nie mogłem się na niczym skupić cały czas myślałem o Maggie i o tym co mi powiedziała. Tyle przeżyła. Tyle przeszła. I to na dodatek przez człowieka pokroju mojego czy chłopaków. Wyłączyłem się z rozmowy jakieś 20 minut temu. Impuls kazał mi napisać do niej. Wyjąłem telefon.
„mam nadzieję że wszystko dobrze… jak się czuję księżniczka? Xx”
Nie minęła minuta i dostałem odpowiedź.
„lepiej. Idę dzisiaj na imprezę. Właśnie się szykuję. A ty co robisz J
Szybko napisałem odpowiedź
„siedzę na spotkaniu… nudy L
Kolejna szybka odpowiedź
„to rusz tą swoją seksowną dupkę i dawaj na imprezę :P”
Zaśmiałem się w głos. Wszyscy się na mnie spojrzeli. Patrzyli się na mnie jak na jakiegoś debila.
-ja się zbieram idę na imprezę.-powiedziałem wstając
-ja też chcę się zabawić-powiedział Harry.
-no właśnie dawno nigdzie nie wychodziliśmy- dodał Zayn
-no to ustalone idziemy wszyscy.-zakończył Liam. Poszedłem na górę się naszykować.

Oczami Maggie
Niall jest słodki. Martwi się o mnie. Czuję się przy nim bezpiecznie. Mogę mu wszystko powiedzieć i wiem że mnie wysłucha. Jednak nie wiem czy czuję do niego coś więcej. Jedno jest pewne. Czułam się przy nim swobodniej i bezpieczniej niż przy Coodym. To dziwne bo chyba raczej powinnam lepiej się czuć przy swoim chłopaku niż przy obcej osobie. Już od dawna czuję że oddalamy się od siebie. Musimy coś z tym zrobić. Cieszę się że Niall będzie na imprezie. Będę mogła sobie z kimś normalnie porozmawiać. Dan już prawie była gotowa. Ja dopiero się malowałam po 10 minutach makijaż był gotowy. Zabrałam się za włosy. Zakręciłam sobie loki. 20 minut później stałam w samej bieliźnie w garderobie i przeglądałam swoje sukienki. Poczułam ręce na biodrach
-coody nie teraz… muszę się szykować.- byłam do niego tyłem. Poczułam jak mnie puszcza jednak nadal czułam jego obecność.
-Maggie szybciej ile można się szykować.- usłyszałam krzyk z dołu. Zaraz. Zaraz. To Coody. Ale jak przecież on… szybko się odwróciłam nikogo nie było. Tylko karteczka na środku a na niej tylko jedno słowo
„kusisz”
Zauważyłam otwarte okno w sypialni. Szybko je zamknęłam. Jak on tu wszedł. Coraz bardziej się bałam. Już nawet w domu nie byłam bezpieczna. Odrzuciłam złe myśli. Choć tylko dzisiaj nie chcę o tym myśleć. Weszłam z powrotem do garderoby. Zdecydowałam się na tą sukienkę. 

do tego czarne szpilki.

Spryskałam szyję perfumami. Do kopertówki schowałam telefon, portfel, kosmetyczkę i perfumy. Zgasiłam światło i zeszłam na dół. Zobaczyłam Dan w korytarzu wyglądała ślicznie. Miała na sobie taką sukienkę.

Zakładała właśnie szpilki. Z kuchni wyszedł Coody.
-ślicznie wyglądasz. Warto było tyle czekać. Dobra zbieramy się.-powiedział

Wyszliśmy z domu. Czekała na nas taksówka. Dojechaliśmy po jakiś 20 minutach. Wysłałam sms adres do Nialla. Weszliśmy do klubu. Było bardzo dużo osób. Dużo ludzi ze szkoły. Było ciemno jednak migające światła i lasery co jakiś czas rozświetlały salę. Czułam się jak w jakimś filmie. Bolały mnie oczy od tego wszystkiego. Jednak po dłuższej chwili przywykłam. Podeszliśmy do baru. Strzeliliśmy sobie dwie lufy na dobry początek. Delikatne szumienie w głowie. Poszliśmy tańczyć. Tańczyliśmy w trójkę cały czas. Po jakiś 30 minutach Dan poszła na podryw. Więc zostaliśmy sami. Tańczyliśmy jeszcze 3 piosenki po czym chłopak poszedł do łazienki a ja do baru. Wtedy zobaczyłam przeciskającego się w moją stronę wysokiego blondyna. Uśmiech od razu pojawił się na mojej twarzy…





Oczami Liama

Niall cały czas jarał się tą imprezą. Nigdy taki nie był. Może poznał jakąś dupe. Od 2 dni taki jest. Cały czas szczerzy się do telefonu. Ciekaw jestem jak wygląda jego „zdobycz”. Znając życie wyrwał jakąś zajebistą laseczkę. Bardzo się wystroił na imprezę. Jechaliśmy autem. jechaliśmy ja, Niall, Lou i Zayn. Harremu się nie chciało. Powiedział że sobie sprawi towarzystwo. On prowadził. W trakcie dostał sms. Pewnie z adresem. Podjechaliśmy pod nasz ulubiony klub. Oczywiście weszliśmy bez kolejki bo nasz „kolega” jest tu bramkarzem. Pierwszy raz widziałem tu tyle ludzi. Widziałem jak Niall cały czas się rozglądał. Pewnie szukał swojej dupy. Zobaczyłem jak jego twarz się zmienia. On się szczerze uśmiechał. To musiało być coś więcej. Więcej niż laska na jedną noc. Przepychał się do baru. Spojrzałem w tamtą stronę. Podszedł do jakiejś brunetki. Mocno ją przytulił i dał buziaka w policzek. Podszedłem bliżej. Stałem już bardzo blisko tej parki. Laseczka była zajebista jednak widziałem tylko jej figurę bo siedziała do mnie tyłem. Widziałem jak blondyn zachowuje się przy niej. Był inny niż przy nas. Taki spokojny i opanowany. Poprosił ją do tańca. Zgodziła się. wtedy wstała i odwróciła się w moją stronę.To nie możliwe przecież to MOJA Maggie. To znaczy nie moja ale bym chciał żeby była moja. Co ja gadam nigdy nie będzie moja bo jestem cholernym i bezuczuciowym dupkiem. Widziałem jak dobrze się razem bawią. Widziałem jak dziewczyna śmieje się z jego żartów. Czule dotyka jego ramienia. Poczułem coś dziwnego w sercu. Czy to może być zazdrość? Nigdy czegoś takiego nie czułem. To ja powinienem być na jego miejscu. To ja powinienem ją rozśmieszać. Ale jestem takim dupkiem. Zniszczył bym ją. To byłaby największa zbrodnia. Nie chciałem na nich patrzeć.

Oczami Maggie
Tańczyłam w najlepsze z Niallem. Było bardzo miło.
Ubawiłam się z nim. Czułam się tak…swobodnie. DJ puścił wolną piosenkę. Popatrzyłam na chłopaka. Uśmiechnął się do mnie. Podeszłam bliżej i wtuliłam w niego. Poczułam ręce na mojej tali. Kołysaliśmy się w rytm muzyki. Nagle usłyszałam

-odbijany.-zapytał. Nie wiedziałam kto to bo dobrze nie usłyszałam. Odczepiłam się od chłopaka i odwróciłam się.  coody. Uśmiechnęłam się.
-Niall to jest Coody mój chłopak. Coody to Niall mój przyjaciel.- widziałam uśmiech na twarzy Nialla. Może nie wiedział że uznaję go za przyjaciela. Chłopak odszedł do baru a ja zaczęłam tańczyć ze swoim chłopakiem. Byliśmy blisko siebie. Tak blisko jak się tylko dało.
-może dokończymy to co zaczęliśmy rano.-powiedział mi do ucha.
Kiwnęłam twierdząco głową. Złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę łazienki. Historia lubi się powtarzać. Weszliśmy do kabiny. Mocno się całowaliśmy.
-cholera nie mam portfela. Zostawiłem w kurtce. A kurtkę w szatni. Zaraz wracam nie zaczynaj beze mnie.-zaśmiał się i wyszedł z łazienki. Czekałam dłuższą chwilę. Jednak nadal nic. Nie przychodził. Gdy miałam już wychodzić drzwi się szybko i mocno otworzyły. Jednak to co zobaczyłam mnie przeraziło.
-Tom.-wyszeptałam bardziej do siebie. Trzymał w ręce jakąś strzykawkę.
-zabawimy się jak za starych dobrych czasów.-po tych słowach rzucił się na mnie. Moje krzyki na nic się zdały. Było zbyt głośno…



Oczami Liama
Siedziałem przy barze pijąc kolejny kieliszek. Nie mogę przestać o niej myśleć. O nich. Z resztą skąd Niall mógł wiedzieć. Boli mnie tylko to że to on był na tyle odważny by zrobić pierwszy krok. Patrzyłem na całą akcję. Jak tańczą później podchodzi ten pedał który z niewiadomych mi przyczyn jest jej chłopakiem. Niall wyszedł z klubu. Chciałem za nim iść jednak coś kazało mi zostać. No i miałem rację. Po jakimś czasie poszli do łazienki. Wiem co się zaraz wydarzy. Czy chcę to wiedzieć. Chcę wiedzieć ile tam będą siedzieć. Chyba nie. Lecz po chwili ten chłopak wyszedł. Ciekawe po co. Coś kazało mi tam iść. Bijąc się z myślami zauważyłem jak jej chłopak opuszcza klub z jakąś kobietą. Dupek. Poszedłem do łazienki. Chciałem sprawdzić czy z nią wszystko ok. w drzwiach minął mnie jakiś mężczyzna. Twarz jakaś znajoma. Ale się nie przyglądałem. Wszedłem do środka. To co ujrzałem było straszne…










************************
PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM. wiem że jest do kitu.:(
może choć trochę się wam spodoba. mam nadzieję 
teraz wystarczy mi tylko 25 komentarzy ;)
kocham was
Hazzowa :****




12 komentarzy: