Chcę podziękować wszystkim którzy skomentowali ostatni rozdział. nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy.
dedykuję ten rozdział wszystkim czytelnikom i proszę o więcej komentarzy :D
-
NIE!-powiedział to trochę za głośno. Kilka osób się na nas spojrzało.-nie
możesz. Po prostu nie możesz. Tu jest twoje miejsce z nami z Harrym. To tutaj
jest twoje życie. Nie możesz wyjechać
-muszę. I z
jednej strony chcę.-powiedziałam cicho.-lepiej będzie jak już pójdę. Ja już
podjęłam decyzję mogę wylecieć nawet dzisiaj. Nie powstrzymacie
mnie.-powiedziałam wstając od stołu.- Żegnaj Liam.-wyszłam z kawiarni. Poszłam
do siebie do domu szybkim krokiem. Mogłam nic mu nie mówić. Teraz jest jeszcze trudniej stąd wyjechać. Zadzwoniłam do swojego profesora. Odebrał po
3 sygnale.
-halo-powiedział
-witam z tej
strony Monika Nowakowska.
-a tak tak.
Zdecydowała się już pani.-spytał z nadzieją- oglądając pani zdjęcia które
wysłała pani do nas stwierdzam że mamy nową gwiazdę mam nadzieję że pojedzie
pani z nami.
-tak pojadę.
Mogę jeszcze dzisiaj.-powiedziałam wchodząc do sypialni.
-świetnie.
Bardzo się cieszę. Będę po panią osobiście później pojedziemy jeszcze po
Timmiego i pojedziemy na lotnisko. Pasuje pani
-świetnie
będę czekać
-w takim
razie do zobaczenia-powiedział i rozłączył się nie czekając na odpowiedź.
Zaczęłam szybko się pakować. Zabrałam same najładniejsze ciuchy do podręcznej
torby zapakowałam telefon aparat i inne pierdoły. Nawet nie wiem czy mi się
przydadzą. Usłyszałam pukanie do drzwi. Godzina tak szybko minęła. Podeszłam do
drzwi i otworzyłam je a tam Liam z resztą chłopaków. Wściekłam się na niego.
-coś się
stało-zapytałam najzwyczajniej jak potrafiłam.
-chcemy
żebyś nam coś wytłumaczyła- powiedział Zayn
-nie mam
zbyt wiele czasu ale wejdźcie.-odwróciłam się i skierowałam się do salonu.
-co ci się
stało w kark-zapytał Niall.-rano tego nie miałaś-dodał
-tak to ta
niespodzianka. Powoli odkleiłam opatrunek i ukazał się tatuaż
wszyscy zrobili
miny jakbym stanęła przed nimi nago. Zaczęłam się śmiać
-podoba się
wam-spytałam
-jest
super-powiedzieli wszyscy.
-jednak
nadal musimy pogadać-powiedział Harry. Westchnęłam wiem o co im chodzi
- wiem.
Miałam wam nie mówić bo bym się z wami nie mogła rozstać.-zaczęłam
-nie możesz
wyjachać. Przemyśl to-powiedział mój chłopak
-ja już
podjęłam decyzję. Zaraz jadę.-patrzyłam się na swoje stopy nie zniosę ich
wzroku. Nie teraz. Wiem że przez to mogę ulec i zostać tutaj.
-jak to za
chwilę.-zaczęli jednocześnie
-za jakieś
10 minut wyjeżdżam. Lepiej będzie jak już pójdziecie. –po tych słowach pod dom
podjechał czarny mercedes. Wysiadł z niego timmy. Przecież później mieliśmy po
niego jechać. Nie chciałam żeby chłopcy widzieli z kim jadę.
Otworzyłam
drzwi i wszyscy wyszliśmy na dwór. Timmy wziął moje walizki i zapakował do
auta.
-mam
nadzieję że się jeszcze zobaczymy.-powiedziałam powstrzymując łzy.
-jak
to-zaczął Harry
-nie
powiedziałeś im.-zwróciłam się do Liama
-nie.
Uznałem że tak będzie lepiej.-powiedział patrząc się na swoje buty.
-nie
rozumiem.-zaczął znów Harry.
-nie
mogę…-powiedziałam i weszłam do samochodu. Odjechaliśmy a ja w lusterku widziałam
załamanych chłopaków i płaczącego Harrego. Pewnie liam powiedział mu o co
chodziło z tym może się jeszcze zobaczymy. Jeśli nie wrócę to oznacza nasz
koniec. Nie mogę teraz płakać. Nie teraz przy moim profesorze i Timmim.
Oczami
harrego*
Liam mówił
cały czas coś do mnie mówił. Ale ja go już nie słuchałem. Patrzyłem na
znikające auto w którym jechała moja ukochana. Przestałem go słuchać gdy
powiedział że może już nie wrócić. To nie może się tak po prostu skończyć.
Myślałem że się zaraz rozpłaczę. Myślami wróciłem do wczorajszej nocy. Myśl że
już mogę jej nie zobaczyć, dotknąć, poczuć jej zapachu perfum. Że już jej nie
będę mógł pocałować lub spojrzeć w oczy. Chciałem ją teraz przytulić. Jestem
załamany. Nie mogłem dopuścić do świadomości myśli że to jest koniec.
Wróciliśmy do domu. Nic nie mówiliśmy. Gdy tylko dojechaliśmy na miejsce
poszedłem do siebie. Nie chciałem nic robić. Moje życie straciło sens z chwilą
gdy Monia wsiadła do samochodu i odjechała na lotnisko.
4 tygodnie
później*
Oczami
moniki.
Siedzę tu
już 4 tygodnie. Przez ten czas rozmawiałam z Harrym zaledwie 4 razy. Słyszałam
że jest przybity ale nie chciał tego po sobie poznać. Strasznie za nim
tęskniłam. Chciałam żeby był tu ze mna i mnie przytulał. Zawsze przed
zaśnięciem myślałam o naszej ostatniej nocy. Leżałam w łóżku i płakałam. Nie
mogłam znieść myśli że już go nie zobaczę. Muszę wrócić dla nas. A jeśli on już
nie będzie mnie chciał. Może znalazł sobie kogoś lepszego. Ta myśl nie
opuszczała mnie od 2 tygodni. Przecież on jest sławny, bogaty i przystojny z
łatwością znalazłby sobie jakąś nową dziewczynę. Nie, nie mogę tak myśleć.
Przecież on mnie kocha.
-na pewno
wszystko dobrze jesteś strasznie blada-zapytał Pierre.
-tak nic mi
nie jest.-kłamałam czułam się fatalnie. Co chwila wymiotowałam i bolała mnie
głowa. Nie miałam na nic siły ale musiałam się wziąć w garść i przyjść zrobić
tą sesję. Pierre mi pomagał. Pod jego okiem miałam przeprowadzić sesję do
nowego katalogu związanego z modą.
-widzę że
źle się czujesz. Lepiej będzie jak wrócisz do domu.-polecił mi fotograf
Westchnęłam
-no dobrze.
Wstałam z fotela i odłożyłam na stolik aparat. Zrobiłam krok do przodu i
zakręciło mi się w głowie. Poczułam się bardzo niedobrze. Zaczęłam opadać na
ziemię nic nie słyszałam. Po chwili owładnęła mną ciemność i nicość.
Obudziłam
się. Leżałam na kanapie w studio a nade mną stał Timmy i Pierre. Podniosłam się
powoli.
-jak dobrze
że się obudziłaś. Jeszcze dzisiaj wracasz do Europy.- zarządził fotograf
-ale nie
mogę. Ja chcę zostać-zaczęłam
-koniec
dyskusji. Wracasz do Londynu i jedziesz do lekarza. Tutaj cię nikt nie
przyjmie. Jeszcze nigdy nie spotkałem tak upartego człowieka jak ty. Jesteś najlepsza
i nie chcę żebyś nas opuszczała. Jednak zdrowie jest ważniejsze. Jak wszystko
będzie dobrze to tu możesz wrócić. To dla mnie będzie zaszczyt że będziesz ze
mną pracować.-powiedział Pierre.
-jeśli tak
chcecie to dobrze już mnie tu nie ma. –powiedziałam ucieszyłam się na te słowa.
Ktoś docenił moje starania i będę pracować z profesjonalistą.
-poczekaj
lecę z tobą.- zaczął Timmy.- nie zostawię cię samej.- podszedł do mnie. Ten
wyjazd bardzo nas zbliżył. Mogłam powiedzieć że jest moim przyjacielem. Jest
zawsze gdy go potrzebuję. Szliśmy właśnie do hotelu. Mieliśmy pokoje obok
siebie więc zawsze gdy czegoś potrzebowaliśmy mieliśmy do siebie blisko. Spakowałam
swoje rzeczy. Zastanawiałam się czy powiadomić chłopaków, czy zrobić im
niespodziankę. Zrobię im niespodziankę. Uśmiechnęłam się do siebie i wróciłam
do składania moich rzeczy.
Skończyłam
się pakować i usłyszałam pukanie do drzwi. Nie czekając na odpowiedz do pokoju
wszedł timmy.
- ej czemu
wchodzisz bez pytania a jak bym była naga.-zaśmiałam się
-wiesz że
laski na mnie nie działają- zaśmiał się. Tak dobrze o tym wiedziałam. Myślałam
że mnie zaczyna podrywać wtedy się dowiedziałam że jest gejem, a ja źle
zrozumiałam jego zachowanie.
-dobra
dobra. To jak jedziemy.-zapytałam.
-jasne. Już
nie mogę się doczekać. Tęsknię za Londynem i za Johnem.
-uuuu czy ja
o czymś nie wiem- zapytałam patrząc na przyjaciela
-no bo on mi
się tak podoba. Ale on nie jest gejem.-posmutniał-widać jak patrzy na dziewczyny
a zwłaszcza na ciebie. Tego dnia jak się poznaliśmy nie odrywał od ciebie
wzroku.
-Dobra
słoneczko tylko ja mam chłopaka który mam nadzieję na mnie czeka.-powiedziałam.
Trochę posmutniałam na myśl że Harry może mieć już inną dziewczynę. – chodźmy już.-wyszliśmy
z hotelu było mi strasznie niedobrze. Nic nie mówiłam chłopakowi bo zaczął by
dramatyzować. Wsiedliśmy do taksówki i pojechaliśmy na lotnisko. Głowa mnie tak
bolała że nie mogłam wytrzymać.
Zacisnęłam oczy i dłonie w pięści. Niestety nic nie pomogło.
*w tym samym
czasie oczami Harrego*
Środek nocy
Znowu się
obudziłem. Kolejny koszmar. Od dnia wyjazdu Moniki nie przespałem ani jednej
nocy spokojnie. Wieczne sny że już jej nie zobaczę to już za wiele. Jednak
nadal mam nadzieję że ją jeszcze zobaczę. Wstałem z łóżka i podszedłem do okna.
Pogrążyłem się w swych myślach. Cały czas o niej myślę. Czy jest zdrowa i czy
nic jej nie jest. Ostatnio rozmawiałem z nią tydzień temu. To przez te jej
cholerne zajęcia i inną strefę czasową. Ostatnia rozmowa wyglądała tak.
Rozmawialiśmy jakieś 10 minut gdy powiedziała że ktoś do niej puka podeszła do
drzwi i usłyszałem męski głos. Wściekłem się że siedzi u niej jakiś facet.
Później wróciła do rozmowy ale już nie było tak samo. Powiedziała że razem z
tym całym Timmim zaraz idą na sesję. Co chwila przerywała żeby go uspokoić bo
albo ją gilgotał albo coś innego jej robił sam nie wiem. Byłem wściekły. Tak
wyglądała nasza ostatnia rozmowa. Chciałem do niej teraz zadzwonić ale jednak
się powstrzymałem. Pewnie jest na zajęciach nie chciałem jej przeszkadzać.
Wróciłem do łózka i próbowałem zasnąć. Po jakiś 20 minutach się udało.
Oczami
moniki
Właśnie
lądujemy. Stęskniłam się za Londynem. Wysiedliśmy z samolotu było zimno. Nawet
bardzo.
- to co
jakiś obiad i kawa.-zaproponowałam cały czas się źle czułam i chciała już
jechać do domu i odpocząć jednak nie chciałam być niemiła
-nie ma mowy
jedziemy do szpitala niech cię przebadają- powiedział
Westchnęłam
i kiwnęłam głową na znak zgody. Pojechaliśmy z walizkami do szpitala. Pamiętam
to miejsce. To ten sam szpital do którego przywiózł mnie Liam. No właśnie Liam
zapomniałam o nich. Muszę jak najszybciej jechać do nich. Jednak teraz nie
mogę. Usiedliśmy w poczekalni i czekaliśmy na naszą kolej. Gdy lekarz wezwał
mnie z nazwiska wstałam i poszłam za nim. Timmy został w poczekalni. Usiadłam
na łóżku i zaczął mnie badać. Mówiłam mu z czym przychodzę. On wypytywał mnie o
różne bzdety gdy nagle.
-kiedy miała
pani ostatnią miesiączkę-zapytał nie podnosząc na mnie wzroku tylko notując coś
w notesie. O boże zapomniałam.
-ymmm jakby
to powiedzieć.- przeliczyłam szybko w głowie.- powinnam mieć tydzień temu.
-rozumiem
zrobimy badania USG tak na wszelki wypadek. Pobierzemy też krew i mocz. Poszliśmy do gabinetu obok. położyłam się na łóżku a lekarz włączył jakieś urządzenie. posmarował mój brzuch jakąś mazią i przyłożył do mojego brzucha jakiś przedmiot.
-na 90% jest pani w ciąży- powiedział do mnie patrząc na monitor-ale jeszcze zrobimy dodatkowe badania
nie mogłam nic powiedzieć nie wiedziałam co. Zawsze chciałam mieć dziecko ale nie teraz. teraz jest za wcześnie. Może to jakaś pomyłak muszę poczekać na resztę badań
20 minut
później .
Mamy już
wyniki.-powiedział lekarz znowu siedziałam w jego gabinecie.-gratulacje jest
pani w ciąży.- że co jaka ciąża to nie może być prawda. Siedzę w tym gabinecie
słucham tego co mówi lekarz
-jest pani w 4 tygodniu. Powinna pani się pojawić u
ginekologa na kontrolę wtedy uzgodni z panią terminy wizyt.
. Musi pani
dużo wypoczywać i się nie denerwować bo ciąża wtedy może być zagrożona. Rozumie
mnie pani
-tak-tylko
tyle mogłam powiedzieć. Nie wieże że jestem w ciąży. Cieszę się z tego ale co
na to Harry. Muszę z nim o tym porozmawiać. Wyszłam z gabinetu i rzuciłam się w
ramiona Timmiego. Opowiedziałam mu wszystko w drodze do domu. Obiecał że nikomu
nie powie i zaoferował odprowadzenie do domu chłopaków. Szliśmy spacerkiem
jakieś 10 minut w końcu dotarliśmy na miejsce. Strasznie się denerwuję. Mam
ogromną gulę w gardle. Serce wal mi jak oszalałe.
-powodzenia-powiedział
chłopak i odszedł. Podeszłam do drzwi. Nie było mnie nawet u siebie żeby
zostawić walizki musiałam jak najszybciej porozmawiać z Harrym. Zapukałam do
drzwi i słyszałam kłótnie chłopaków który ma otworzyć. Ciekawa byłam kto
przegrał. Słyszałam kroki po drugiej stronie. Drzwi się otworzyły i zobaczyłam
Liama.
-niespodzianka-krzyknęłam
i rzuciłam się w rego ramiona
-o boże
Monia to naprawdę ty. Tak się stęskniłem-powiedział przytulając mnie
-Liam kto
to- usłyszałam krzyki Nialla
-chodź
zobaczyć- odpowiedział.
-nie chce mi
się- znów krzyknął blondyn
-to żałuj-
tym razem ja krzyknęłam. Po chwili w drzwiach stała reszta chłopaków ale ja
patrzyłam tylko na loczka. Przepchnął się przez chłopców i podszedł do mnie.
Mocno mnie przytulił i pocałował
-tak za tobą
tęskniłem-powiedział odrywając się od moich ust.
-ja też ale
musimy porozmawiać na osobności- zaczęłam po cichu. Widział w moich oczach
strach i przerażenie.
-co się
stało.-powiedział przerażony
-chodź do
ciebie wszystko ci powiem.
-nie mam
mowy najpierw nam trochę poopowiadasz jak było.-zaczął Niall.
Weszliśmy do
salonu i usiedliśmy na kanapie. Wszyscy się na mnie patrzyli a ja zaczęłam
opowiadać.
-była taka
para z dzieckiem było takie śliczne że cały czas się uśmiechałam. Nosiłam na
rękach i całowałam. Nie mogłam oczu od niego oderwać. Taki śliczny mały
człowieczek.-zobaczyłam grymas na twarzy Harrego
-co jest
zapytałam
-chodzi o
dzieci z nimi sa same problemy. Tylko płaczą i marudzą. –i co ja mam teraz
zrobić po tych słowach mam mu teraz powiedzieć że zostanie ojcem
-Harry chodź
na górę muszę z tobą porozmawiać-zaczęłam
-no to
chodź- wziął mnie za rękę szczęśliwy bo myślał że chcę iść się z nim kochać.
Zamknął drzwi za sobą a ja nie wiedziałam co powiedzieć
-jestem w ciąży- powiedziałam wprost. Nie spodziewałam
się takiej reakcji z jego strony.
**************************************
:))) i o to rozdział 12 mam nadzieję że wam się spodoba.
jak myślicie co takiego zrobi Harry. ucieszy się czy nie?
tego dowiecie się w rozdziale 13 który ukarze się za... 10 komentarzy :))
Hazzowa :***
Świetne.
OdpowiedzUsuńJa myślałam, że Ona ma anemię, czy coś xD
Tylko... końcówkę mogłaś bardziej rozwinąć.
Fajnie by było, żeby Harry się popłakał ze szczęścia :3
Może się mylę, ale wydaje mi się, że będą jakieś komplikacje w ciąży czy coś, dla lepszej akcii :)
Trochę się rozpisałam, sorry...
W każdym razie liczę, że szybko będzie te 10 komentarzy i następny rozdział :)
Świetne <3
OdpowiedzUsuńВеликая книга!
OdpowiedzUsuńBardzo Ciekawy blog nie mogę doczekać się następnego rozdziału :>
OdpowiedzUsuńSuper . Kocham . O boże. <33333
OdpowiedzUsuńYou've got the one thing ! :*** <3 <3 <3
Когда следующая глава? Я не могу ждать ...
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadania są zajebiste.. dalej..:-D
OdpowiedzUsuńBoskie♥ czekam na next...
OdpowiedzUsuńO jaa.. Moni w ciąży, to super. Mam nadzieje że Harry to zaakceptuje i będą szczęśliwi. ;-)
OdpowiedzUsuńNoo i mój komentarz jest 10... chcemy tu i teraz następny rozdział...♥
OdpowiedzUsuń